Na okup

108 15 70
                                    

- Kazachstan? 

- Tak - dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie. - Oh, nie musisz się martwić. Zaraz go załatwię.

Kazachstan ruszyła marszem w stronę drzew.

- Hej! Ja tu buduję napięcie! - krzyknął ktoś. 

- Spieprzaj, Mongolia. To nie twoje sprawy! 

- Uwierz mi, że moje!

Nagle ktoś krzyknął z hukiem. Głos dobiegł z miejsca, gdzie widziałam postać przewracajacą się o korzenie. 

- Kto to?! - odwróciła się gwałtownie Kazachstan. 

- Może Ukraina - odpowiedział Mongolia i spojrzał na kogoś ukrytego pod nim. - A ty co sądzisz, Białoruś?

Chwila... Co? Białoruś?!

Chłopak podniósł się ze skwaszona miną. 

- Debile! Nie widzicie, że ona tam stoi?! - spojrzał na mnie i zmrużył oczy. 

Czy ma mi za złe? Przecież to nie była moja wina.

- No trudno - Kazachstan wzruszyła ramionami. - Mam cię w dupie. Ona może nie jest ładniejsza ode mnie, ale chcę się z nią zaprzyjaźnić. Tak jak mówiłam, SPIEPRZAJ.

Kazachstan machnęła ręką przeganiając Mongolię i Białoruś. 

- Ty debilko! - warczał Białoruś. 

Kazachstan usmiechnęła się ironicznie.

- Nasz kochany braciszek będzie niedługo, więc daj se spokój.

Białorus chciał się sprzeciwić, ale Kazachstan popchnęla go i chłopak wylądował na ziemi. 

- Ty też chińczyku! 

- Ej to bolało - powiedział Mongolia. 

Kazachstan ostatecznie machnęla rękoma i oboje uciekli. Dziewczyna otrzepała ręce i odwróciła się do mnie. 

- Tak więc może słyszałaś.

- Ale co? - spytałam, kiedy Kazachstan położyla swoją rękę na moim ramieniu. 

Była bardzo ładną i wysoką kobietą z przyjaznym wyrazem twarzy. Była odemnie wyższa o jakieś dziesięć centymetrów. Dużo szczuplejsza ode mnie.

- No jak to co? Jesteś naszym więźniem - kobieta uśmiechnęła się.

Co?! Co to ma znaczyć, że jestem "więźniem"?! Czy ona się nabija ze mnie?

- Dlaczego chcesz się że mną zaprzyjaźnić? - spytałam zaskoczona.

- A dlaczego nie? Nigdy nie miałam przyjaciółki. Może zdążę zanim cię zabiją.

Zabiją?!

Kazachstan zaczęła iść ze mną w głąb ciemnego lasu.

- Co wy tu robicie? - spytałam nieco przerażona, jednak próbowałam to ukryć.

- To dzięki tobie - odpowiedziała kobieta.

- Co dzięki mnie?

- Otworzyłaś Trzeci Świat - Kazachstan uśmiechnęła się szeroko. - Szkoda, że nie ma w nim taty... Tak czy siak był on dupkiem.

- Chodzi ci o ZSRR?

- Teraz cała nasza piętnastka może bez ogranicz ń wchodzić vc i wychodzić do Trzeciego - kontynuowała Kazachstan nie zwracając na mnie uwagi. 

- Po co tu wchodzicie? Jest aż was piętnascie?!

- Jedni za nim tęsknią, a drudzy chcą mu przywalić. W tym ja. Bądźmy ze sobą szczere, to jedyna rzecz, dla której tutaj jestem. 

- Dlaczego chcesz się że mną przyjaźnić, skoro powiedziałaś, że...

- Jesteś naszym więźniem. Tak, jesteś. Nikt cię nie lubi. To znaczy ja tak. Ale ogólnie to jesteś tu dla okupu. 

- Że co?! Kto niby za mnie zapłaci?

- Kanada - Kazachstan spojrzała na mnie beznamiętnie. - Chyba go lubisz. Ale no, rzecz jasna, nie bardziej niż mnie. 

Jak mogłabym cię lubić...

Jestem dla okupu. Jestem więźniem. Jednak nie pilnują mnie. Mogę w każdej chwili...

- Uciec? - spytała Kazachstan jakby czytała moje myśli. 

- Że co? Co uciec? Ja? Oh, ja nic...

Nagle mnie ogarnął strach. 

Czy ona mi czyta w...

- Myślach - odpowiedziała ponuro Kazachstan.

- Jak?! 

- Ty mnie może nie lubisz, ale uwierz mi. Zaczniesz.

____

Kazachstan - wysoka i ładna. Że skrzydłami nwm czemu. Polsce też mogłam dać, ale nom

Teraz nasuwa się pytanie: CO JA WLAŚCIWIE ODWALAM XDDD

Ta historia miała fobiegaç końca, kiedy sobie przypomniałam, że nie wszystko zostało wyjaśnione. Mogę wam tylko powiedzieć, że NAJWIĘKSZY ZWROT AKCJI TO DOPIERO BĘDZIE.

JAK KOCHA ZABÓJCA? || 𝐶𝑎𝑛𝑎𝑑𝑎 𝑥 𝐹𝑒𝑚𝑎𝑙𝑒 𝑅𝑒𝑎𝑑𝑒𝑟 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz