Nora
Błądziłam widelcem po talerzu oddzielając ryż od różnokolorowych warzyw. Brzuch bolał mnie z głodu, ale nie mogłam zmusić się do wciśnięcia więcej brukselki z papryką. Przynajmniej w moim daniu nie widziałam ani grama pomidora.
Telefon leżący na stole niedaleko mojego talerza zawibrował. Zmarszczyłam brwi i wyciągnęłam po niego dłoń. Moim oczom ukazały się dwie wiadomości od jednego nadawcy.
Numer nieznany: Zostawiłaś coś w moim samochodzie.
Numer nieznany: przesyła zdjęcie.
Uśmiechnęłam się pod nosem, gdy na fotografii rozpoznałam moją wiecznie towarzyszącą mi zawieszkę od kluczy. Od razu wiedziałam też, od kogo dostałam te wiadomości. Zapisałam nazwę kontaktu.
Nora: mam to potraktować jako propozycję spotkania?
Aslan: Wedle uznania
Ostatni raz spojrzałam na talerz z jedzeniem i odsunęłam go od siebie rezygnując z kontynuowania posiłku. Zanim wyszłam z kuchni wystukałam jeszcze odpowiedź.
Nora: masz dziś szczęście bo wyjątkowo mi się nudzi, adres znasz
***
Oczywiście, że znał, bo zamiast wiadomości z zapytaniem o niego, na moim ekranie pojawiła się wiadomość głosząca, że chłopak czeka już na mnie pod domem.
Do kieszeni bluzy spakowałam telefon i klucze, którymi musiałam zamknąć drzwi. Na podjeździe czekało na mnie srebrne audi. Złapałam włosy, które zaczęły rozwiewać się przez silny wiatr i zebrałam je po jednej stronie.
Wsiadłam do samochodu i od razu spojrzałam na chłopaka.
- Nie śpieszyłeś się - powiedziałam.
- Byłem za miastem - odparł. Wyjął dłoń z kieszeni i od razu zobaczyłam zawieszkę, która była powodem naszego spotkania. - Ale uwierz na słowo, że pędziłem jak nigdy, żeby oddać ci tę zgubę.
Przyjęłam ją i zaśmiałam się. Musnęłam jego dłoń swoimi palcami. Było to delikatne, ale odniosłam wrażenie, że wzniosło małą iskierkę między nami.
- Możesz sobie żartować, ale naprawdę jest dla mnie ważna - odpowiedziałam. Odsunęłam się i oparłam o swoje siedzenie.
- Zawieszka ze świnką Peppą?
- Kretyn. - Szturchnęłam go w ramię - To nawet nie przypomina Peppy.
Wpatrywałam się w wygrawerowany obrazek. Zacisnęłam na niej dłoń.
- Słucham w takim razie. Jaką historię skrywa? - Jego spojrzenie było przeszywające, a ja nie byłam pewna, czy w tym momencie pytał mnie jedynie o historię tej małej ozdoby.
- Dostałam ją na święta od przyjaciółki. To były nasze ostatnie zanim... - Zatrzymałam się, by przełknąć ślinę. Musiałam zebrać myśli. - Ostatnie zanim to wszystko się zmieniło.
- Od Pelagii?
Uniosłam kącik ust, bo miłym uczuciem była świadomość, że zapamiętał imię mojej przyjaciółki.
- Tak.
- Masz ochotę na jedzenie? - Aslan sprawnie zmienił temat.
Jak na zawołanie mój żołądek zacisnął się na wspomnienie o jedzeniu, które zostawiłam w domu. Odpowiedź nadeszła sama.
- Jeśli będziesz tak łaskawy, żeby mnie zabrać.
- Postaraj się tym razem nie zgubić tu niczego - powiedział odpalając samochód.
CZYTASZ
No more hope
RomanceŻycie siedemnastoletniej Nory Evander traci barwy, gdy ta dowiaduje się o swojej chorobie. Na rzecz leczenia musi zrezygnować z dawnego stylu życia, przez co nie może odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Do tego dochodzi utrata przyjaciółki i proble...