Prolog

1.4K 113 15
                                    

Minęły cztery lata od mojej przeprowadzki do Bostonu. Zostałam dyrektorem generalnym w filii naszej firmy, a Alan zarządzał naszą główną siedzibą Gild Finanse Center w Nowym Yorku.

Czasami tęskniłam za tym tętniącym życiem miastem, ale tutaj było mi dobrze. Dzieci łatwo przyjęły przeprowadzkę, Brandon regularnie po nie przyjeżdżał i zabierał do siebie, dzięki czemu ich tęsknota za tym miastem nie była tak duża. Dziewczyny znalazły nowe przyjaźnie, a Kaja i Lucy za rok rozpoczynają naukę w college. Kaja chce studiować w Nowym Jorku. Ona najbardziej z nas wszystkich tęskniła za tym miastem. Wolałabym, aby studiowała tutaj na miejscu, w Bostonie, ale taki był jej wybór. Na szczęście nie sprzedałam domu i będzie miała się gdzie zatrzymać, poza tym w Nowym Jorku mieszkał też Brandon, więc będę spokojniejsza.

Dzieci dorastają, ja zrobiłam karierę, byłam coraz starsza, niby miałam wszystko, ale tak nie do końca. Owszem dziewczynki były całym moim światem, miałam super pracę, ale nie czułam się spełniona jako kobieta. Byłam sama. Nie było u mojego boku mężczyzny.

A Andrew?

Każdy nas poszedł inną drogą. Moja przeprowadzka wiązała się z naszym rozstaniem i też tak się stało. No i Sara. Ich relacja.....

Zresztą jak mogłabym tkwić w czymś, kiedy okazało się, że oprócz seksu nie łączy nas nic więcej. Miłość musi być obopólna, z jego strony jej nie było skoro wybrał Sarę.

Tak, zakochałam się w nim. I chyba nigdy tak bardzo nie kochałam żadnego mężczyzny jak jego. Byliśmy jak dwie połówki jabłka. Uzupełnialiśmy się znakomicie, seks był gorący, ale widocznie to nie starczyło, byśmy byli razem. Przecież nie zmuszę mężczyzny, by mnie kochał.

Czy żałuje? Nie. Peterson pokazał mi, że świat nie kończy się na rozwodzie, że można czerpać przyjemność z życia, że nie trzeba się zamykać na drugiego człowieka, a sex może być czymś wspaniałym, może pobudzać wszystkie komórki twojego ciała, a nie być niechcianym małżeńskim obowiązkiem. Nauczyłam się jednego. Seks i miłość mogą iść ze sobą w parze.

Czy bolało? Owszem. Nasze rozstanie cholernie mnie bolało. Oddałam temu mężczyźnie swoją duszę, pragnęłam go jak powietrza. Czasami myślałam o nim i się uśmiechałam wspominając czas kiedy byliśmy razem. Ten okres mojego życia był dla mnie szczególny. Byłam szczęśliwa, odkryłam na nowo siebie jako kobietę i to zostanie ze mną na zawsze.

Minęły cztery lata odkąd widzieliśmy się ostatni raz. Czasami latając do Nowego Yorku zastanawiałam się czy gdzieś przypadkiem może się na siebie natkniemy, ale to nigdy nie miało miejsca. Zresztą nawet nie wiem jak bym się w takiej sytuacji zachowała.

Czasami zastanawiałam się co u niego. Czy się zmienił, czy był szczęśliwy czy kogoś ma...Ale niewiedza była lepsza. Im mniej o nim wiedziałam tym łatwiej było mi zapomnieć. Tym łatwiej było o nim nie myśleć. Czasem tylko, gdy zostawałam sama w domu nachodziły mnie wspomnienia. Ich nie odbierze mi nikt.

One zostaną już ze mną na zawsze, tylko one.

P.S.
Dziękuję za poświęcony czas. Mam nadzieję, że ta powieść wkradnie się do twojego ❤️ i z chęcią przeczytasz kolejne rozdziały.
Będzie mi miło, jeśli zostawiasz swój głos⭐️ i polecisz tę książkę swoim znajomym😊
Chcesz być na bieżąco? Zaobserwuj mój profil😉

Burning Look #2 (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz