Rozdział 6

684 88 29
                                    


Dla lepszego klimaciku polecam włączyć pioseneczkę

„ Please Forgive Me" Bryan Adams :)


...Proszę państwa obraz został wylicytowany za zawrotną kwotę miliona złotych - rozbrzmiewał głos Mike'a.

- Gratuluje szefie. Piękny gest z twojej strony. - odezwał się Mark.

- Dziękuje Mark, to na szczytny cel – odpowiedział Andrew patrząc mi prosto w oczy.

- Dziękuje Andrew. To bardzo miłe z twojej strony. – odpowiedziałam zerkając na mężczyznę.

Wszyscy przy stole zajęliśmy zajęci rozmową, gdy rozległ się głos didżeja.

- Proszę państwa. Zapraszamy wszystkich do zabawy, a na początek zapraszam do tańca pana Andrew Petersona z panią Aną Thorman.

Przy stole nagle zrobiło się cicho. Wszystkie spojrzenia skierowały się w naszą stronę.

- Ano zapraszam – odezwał się w pewnym momencie Andrew stojąc obok mnie z wyciągniętą dłonią.

- Oczywiście. Pierwszy taniec jest twój – prychnęłam podnosząc głowę w górę na niego podając mu swoją dłoń.

Wstałam od stołu, Andrew prowadził mnie na parkiet. Splótł nasze dłonie razem trzymając mnie mocno, jakby się bał, że się wycofam. Staliśmy na parkiecie czekając aż poleci muzyka.

Po chwili z głośników rozbrzmiał utwór Please Forgive Me – Briana Adamsa. Andrew przyciągał mnie do siebie obejmując mnie rękoma w talii. Zawiesiłam ręce na jego ramionach patrząc mu w oczy. Kołysaliśmy się w rytm muzyki. To była nasza chwila, mimo, że na sali było ponad dwieście osób.

- Ta sukienka. Celowo ją założyłaś? Dla mnie? - zapytał jakby czekał na to cały wieczór.

- Nie schlebiaj sobie. Miałam w planach ją założyć jeszcze zanim się spotkaliśmy – odburknęłam mu.

Oczywiście, że założyłam ją celowo. Chciałam zrobić mu na złość i mi się udało. Nie ma jak to utrzeć nosa wielkiemu Andrew Petersonowi.

-Ta piosenka jest dla Ciebie Ana – wyszeptał mi do ucha.

- Andrew czego ty ode mnie chcesz? Zjawiasz się po czterech latach, zachowujesz się tak, jakbyś chciał mnie uwieść, potem okazuje się, że masz dziewczynę, a na koniec kupujesz za bagatela milion dolarów mój obraz. W co ty grasz? – zapytałam nie spuszczając wzroku z twarzy mężczyzny. Czułam jak moje wnętrze zaczyna się gotować.

- W nic Ana. Owszem z Chantel widujemy się od czasu do czasu, czasami gdzieś wyskoczymy razem, ale to nic poważnego. Gdyby nie to, że postanowiła zrobić mi niespodziankę wracając z sesji po Europie to byłbym dzisiaj tutaj sam. – rzekł przyciskając mnie bliżej, aż nasze ciała niemal się o siebie ocierały.

- Czyli dobrze zrobiła, że przyjechała. W innym wypadku pewnie nawet byś nie wspomniał o tym, że kogoś masz próbując dalej mnie mamić swoimi gadkami. – odpowiedziałam mu oschle.

- Please for give me... - zaczął nucić mi przy uchu.

- Co mam ci Andrew wybaczyć. To co było minęło bezpowrotnie. Nie ma już nic. Jesteśmy tylko znajomymi, którzy przez jakiś czas będą ze sobą pracować, a potem ich drogi ponownie się rozejdą. – odparłam starając się brzmieć poważnie, chociaż w środku mnie ściskało.

- Nie mała. Tak to się nie skończy. Tym razem nie zamierzam pozwolić ci odejść. - odpowiedział

But if you loved me, why did you leave me?

Burning Look #2 (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz