Część 3

3 0 0
                                    

Turniej

Zostawcie gwiazdkę ☆

Z sercem w gardle, w raz z drugą dziewczyną staje na środku sali modląc się aby ten pies miał zapchany nos czy coś. Powoli podchodzi do mnie wąchając moje buty i nogawki. Robił to już przedtem więc najwidoczniej jest do tego przyzwyczajony. Już mam niezauważalnie oddychnąć z ulgą kiedy zaczyna podejrzanie wąchać moją kieszeń i skakać przy mnie.

- Szlak.- Mruczę pod nosem widząc jak policjantka powoli podchodzi do mnie obserwując uważnie każdy mój ruch. Teraz muszę wejść na wyżyny sztuki kłamstw i oszustw aby sprawiać wrażenie niewinnej. Na szczęście nie mam niczego przy sobie, ale nadal jest to podejrzane, dlatego najlepiej wmówić im, że pies się pomylił.

- Masz coś przy sobie?

- Klucze, telefon, pieniądze.- Wymieniam powoli pilnując aby mój głos nie drżał i był jak najbardziej spokojny.

- Wyjmij wszystko z kieszeni i połóż na biurko.- Prosi kiedy nawiązuje chwilowy kontakt wzrokowy z Harrym co zostaje zauważone przez policjanta trzymającego psa. Kiedy już wszystko zostaję wyjęte z moich kieszeni kobieta zaczyna delikatnie naciskać moje kieszenie, szczególnie od spodni poszukując narkotyków. - Miałaś coś przedtem przy sobie?

- Nie, nigdy niemiałam przy sobie narkotyków.- Odpowiadam czując jak zaczyna sprawdzać moje kieszenie od kurtki.

- Dobrze, faktycznie nic nie ma.- Pozwalają jeszcze psu powąchać moje rzeczy, ale nie jest tym zbyt zainteresowany. W roztargnieniu rozglądam się po klasie, ale nikt nie wykazuje większej reakcji. Na razie muszę to zostawić a przede wszystkim modlić się aby Harry nie wpadł z tymi narkotykami. - Możecie usiąść.- Kończy kobieta zabierając się za resztę klasy. Pies przy Harrym zachowuje się podobnie jak przy mnie, ale oni nie łączą tego w całość.

- Ale czy jest to konieczne?- Pyta się niepewnie jeden z chłopaków.

- Dostaliśmy zgłoszenie o tym, że ktoś stąd ma przy sobie narkotyki.- Wbrew sobie napinam się na te słowa biorąc do ręki zeszyt i notując ten fakt.

- Z tego powodu przejdziemy się jeszcze z psem po klasie.- Nie dając czasu do namysłu policjant rusza przed siebie pozwalając psu wszystko dokładnie obwąchać. Co było do przewidzenia pierwsze ławki omija powoli idąc w stronę mojego klienta. Ma on stosunkowo daleko narkotyki od siebie, jednak przeczucie podpowiada mi, że nie wystarczająco. W końcu psy mają dobry węch, szczególnie kiedy wiedzą czego szukać. Będąc już wystarczająco blisko zwierzę odbija w stronę drewnianej szafki natrętnie próbując się dostać do sterty kartek. W mgnieniu oka dwójka policjantów spod kartek wyciąga saszetkę narkotyków.

- Wygląda na to, że ten ktoś się nie mylił.- Podsumowuje kobieta ostrożnie, trzymając przez rękawiczki saszetkę.

- Przyznajcie się dla własnego dobra, i tak ustalimy kogo to jest po odciskach.- Ostrzega mężczyzna rzucając całej klasie krótkie spojrzenie aż zatrzyma się na mnie. - Przy tobie i przy nim pies coś wyczuwał.

- Tak, ale to nie jest moje.- Odpowiadam jako pierwsza a po mnie chłopak.

- Moje też nie, z resztą ktoś inny mógł to zostawić, po tej lekcji jest długa przerwa.- Wzrusza ramionami nie uzyskując jednak odpowiedzi mężczyzny.

Skrwawione Serce Rodowód Krwi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz