Część 6

1 0 0
                                    

Przesyłka

Zostawcie gwiazdkę ☆

Natalia przyjechała z Gabrielem jakieś 10 minut temu i oprócz krótkiego przywitania się nie zaszło nic więcej między nami. Jakoś nie mam ochoty z nimi rozmawiać czując podświadomie jak bardzo napięta jest sytuacja. Zawsze tak jest po tym jak Natalia mnie uderzy. Z tego powodu, korzystając z wolnego czasu stoję bez czynnie przyglądając się mojej szyi. A raczej symbolom na niej wyrytym. Wiem, brzmi to dziwnie jednak sama tego w pełni nie rozumiem. Mam więc pięć nordyckich run wyrytych na szyi przez Bóg wie kogo. Sama policja, lekarze czy ktokolwiek inny nie umie powiedzieć nic więcej niż właśnie to. Dlatego sama muszę się tym zająć. Problem jednak w tym, że cały wszechświat walczy przeciwko mnie abym niczego więcej się nie dowiedziała.

- Sofii!- Woła mnie Natalia przez co podskakuje uderzając nogą o umywalkę. Kocham moje szczęście. Zaciskając szczękę i łapie oddech aby nie krzyknąć a kiedy ból ustępuje wychodzę z ciasnej łazienki w stronę salonu.

- A, hej.- W trochę niezręczny sposób witam się z siedzącą na kanapie Natalią.

- Blondii mi mówił o tym, że dostałaś propozycje od Silver High School.- Klepie miejsce obok siebie a ja nadal z rezerwą siadam koło niej.

- Tak, chciałam Ci o tym powiedzieć, ale...

- Wiem, rozumiem nie dałam Ci wtedy dokończyć.- Wyciąga rękę aby dotknąć mojego ramienia a ja momentalnie napinam się. - Przepraszam.- Kładzie delikatnie dłoń na moim ramieniu po czym całuje czubek mojej głowy.

- Zawsze przepraszasz...

- A po ten i tak ciebie uderzam. Wiem jestem chujową siostrą.- Zamyka oczy nadal trzymając dłoń na moim ramieniu. - Ale jest na to recepta.

- Co masz na myśli?

- Koniec z rozdawaniem narkotyków w szkole, przy znajomych.

- W czym to ma niby pomóc?

- Za każdym razem boję się, że wpadniesz w kłopoty. Skończysz w więzieniu, a przecież masz całe życie przed sobą.- Głaszczę mój policzek dodając. - Możemy teraz pojechać do Silver High School aby wypisać Twoje papiery.

- Jasne, ale obiecaj mi coś.

- Co jest Wilku?

- Nigdy więcej mnie nie uderzysz.- Na moje słowa zamiera i przez chwilę nie mówi kompletnie nic.

- Dobrze, obiecuje.

- Dzięki.- Odpowiadam przytulając się do niej. Powoli wdycham ten znany od zawsze zapach próbując się uspokoić.

- Naprawdę przykro mi jest.- Przyciska mnie jeszcze mocniej do siebie bawiąc się końcówkami moich czarnych włosów.

- Yhm.- Wydaje z siebie niezobowiązujący dźwięk opierając głowę o jej ramię. Po dłuższy chwili odsuwam się od niej aby przetrzeć ze zmęczeniem oczy.

- Co ci jest?- Przechyla głowę przyglądając się mi. Zazwyczaj trudno mnie czymś zmęczyć a sama długo przesiaduje w nocy aby później paradoksalnie w miarę wcześnie wstać.

Skrwawione Serce Rodowód Krwi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz