Rozdział czterdziesty

3K 258 19
                                    

- ...gdzie ona jest?! Siedzę tu od dwóch pierdolonych godzin, a wy nawet nie potraficie do tej pory jej namierzyć! Jeśli ją skrzywdzą, odpowiecie mi za to!

Harvey Dent krążył po komisariacie, trzymając się za głowę. Kiedy dotarła do niego wiadomość, że Rachel porwano, nie mógł się opanować. Po przyjeździe na posterunek miał nadzieję, że policja jest o krok od znalezienia dziewczyny. Niestety - mylił się.

Dodatkowego zamieszania narobił oczywiście Joker, podczas ucieczki raniąc Jamesa Gordona (którego w końcu znaleziono i odwieziono do szpitala) oraz zabijając kilku funkcjonariuszy. Następnie rozpatrzono sprawę rzekomej wspólniczki klauna, którą prawdopodobnie była Iza. Nie znaleziono jednak żadnych twardych dowodów na to, że kiedykolwiek mogła być gdzieś z Jokerem. Zajmowano się kilkoma sprawami na raz. Natomiast Dent szalał z wściekłości i rozpaczy. Czuł się taki bezradny... Batman, który przekazał mu tę potworną wiadomość, definitywnie zabronił samodzielnie szukać Rachel, gdyż Harvey prawdopodobnie jedynie sprowokowałby porywaczy, przez co i prokuratur, i jego dziewczyna mogliby stracić życie. Mroczny Rycerz obiecał, że pomoże policji ją odnaleźć.

Na razie jednak nie mieli żadnych wiadomości.

Młody prokurator wspomniał, ile razy Joker mu groził lub też próbował zabić. Ile razy wspominał, że zrobi coś Rachel. Na szczęście Batman zawsze stawał mu na przeszkodzie. Teraz Dent wypominał sobie, że nie zapewnił jej dostatecznej ochrony.

Tak. Jeśli coś się jej stanie, nigdy sobie tego nie wybaczy. Ani im.

- Czy w tym mieście policja kiedykolwiek się na coś przydaje?! Czy wszystko odwala za was Batman?! Może raz moglibyście mu pomóc, co?! - w przypływie szału złapał jednego z funkcjonariuszy za mundur, po czym rzucił na ścianę. Dwóch policjantów stojących obok momentalnie odciągnęło wyszarpującego się Denta od zdezorientowanego mężczyzny, któremu po czole spływała strużka krwi.

- Zapewniam pana, że robimy wszystko, co w naszej mocy oraz że nie zaprzestaniemy poszukiwań do skutku.

Harvey prychnął.

Niewątpliwie.

- Jeśli dostanę to ścierwo w swoje ręce, zamorduję go!

- Proszę się uspokoić...

Harvey odwrócił się, dysząc ze złości. Spojrzał na policjanta, który to powiedział.

- Uspokoić?! O czym ty, kurwa, do mnie mówisz?! A ty jakbyś się czuł, gdyby życie twojej ukochanej osoby zależało od maniakalnego mordercy?!

Schował twarz w dłoniach.

Zwątpił w Gotham. Kiedy sypał się cały jego świat, z każdą chwilą tracił nadzieję, że to miasto kiedykolwiek się zmieni.
***
Bruce Wayne odjechał spod starego, olbrzymiego magazynu. Sprawdzał po kolei wszystkie najbardziej opuszczone miejsca Gotham, ale do tej pory bezskutecznie. Starał się myśleć trzeźwo, ale fakt, KOGO właśnie porwano, zbyt go przerażał. Jego Rachel... Jego ukochaną Rachel... Która obiecała mu, że na niego poczeka. Że kiedy nadejdzie dzień, w którym nie będzie potrzebował Batmana, będą razem. Tak. Jeśli przeżyje, zrezygnuje ze swojego alter ego.
***
- Tu jesteś! Pozwól, niech cię uściskam! - Joker zbliżył się do P., człowieka, który porwał Rachel. Iza stała z tyłu z założonymi rękoma.

- Dobra robota - powiedziała cicho.

Przyjechali na miejsce. Nie była to żadna fabryka ani magazyn, a jedynie mały budynek na uboczu - dawny sklep spożywczy.

- Drobiazg, szefie i... szefowo. Jest tam - wskazał na drzwi prowadzące do drugiego pomieszczenia.

Klaun rzucił na nie okiem.

- Świetnie! A tymczasem może się nam pochwalisz, jak tego dokonałeś? - Joker objął mężczyznę ramieniem, wpatrując się w niego z zaciekawieniem.

- Czy to może być moja mała tajemnica?

- Oczywiście. Zabierzesz ją ze sobą - tu klaun wyjął z kieszeni nóż, a następnie wbił go P. w gardło - aż do grobu.

Zaskoczył Izę.

- Dlaczego to zrobiłeś? Był naprawdę dobry.

- Cóż, może i tak... Ale wiesz, nauczyłem się, że sekrety przysparzają wiele kłopotów i niedogodności. Jeśli już mowa o tajemnicach - otworzył drzwi do pomieszczenia, w którym siedziała związana Rachel; stanął w progu, zastanawiał się przez chwilę nad czymś - to nasza przyjaciółka też chyba jakąś ma. Zauważyłem to niedawno - podszedł do kobiety, pochylił się nad nią, kładąc ręce na udach. - Chyba wreszcie nadeszła odpowiednia pora, abyś powiedziała Dentowi, kogo tak naprawdę kochasz, hm?

- O co chodzi? - Iza stanęła obok Jokera.

- Och, o nic wielkiego... Z tego, co zaobserwowałem, wynika, że woli Batmana. Więc... Jak sądzisz, kochanie? - Iza skrzywiła się na dźwięk ostatniego słowa. - Rozsądnie byłoby zadzwonić do Denta i powiedzieć mu, że w sumie ci na nim nie zależy i nie musi już cię szukać. A Nietoperz niech nadal to robi, proszę bardzo. Przecież im szybciej cię znajdzie, tym lepiej - oderwał płaczącej kobiecie taśmę z ust. - Harvey może być trochę rozczarowany, ale cóż...

Rachel wciąż szlochała. Joker wyjął z kieszeni komórkę, wybrał jakiś numer, po czym przyłożył telefon zdezorientowanej kobiecie do ucha. Po pierwszym sygnale usłyszała znajomy głos.

- Halo? Kto mówi?! - wykrzyczał Harvey. Iza słyszała go, stojąc kilka metrów dalej.

- Kochanie... Pomóż mi, proszę... - zdążyła wychrypieć, po czym na nowo zaniosła się płaczem.

Joker westchnął ostentacyjnie, następnie sam odezwał się do telefonu.

- Widzisz, niestety nie jest zbyt rozmowna. My dzwonimy tylko na moment, ponieważ namówiłem Rachel, żeby przekazała ci kilka słów. Ciii - machnął ręką. - Nie przerywaj mi. Więc teraz się chyba rozmyśliła, ale od czego ma mnie! Wiesz, Dent... Nigdy za tobą nie przepadałem - obserwował kobietę, która szlochała jeszcze głośniej; zasłonił ręką drugie ucho i odszedł pod ścianę. - Ale szkoda mi ciebie, bo jesteś oszukiwany. Ona cię tak naprawdę nie kocha. Kobiety są zmienne. Od niedawna preferuje nieco bardziej... skrytych mężczyzn. Ha, ha, ha, ha! - rozłączył się, po czym odwrócił w stronę Rachel. - Nie ma za co. Wiem, że pewnie nie przeszłoby ci to przez usta. You see, uncle Joker always helpful!

Iza parsknęła śmiechem.

***

Po jakże długiej przerwie - wreszcie jestem! :) Mam nadzieję, że o mnie nie zapomnieliście... Jeśli nie, to zapraszam do komentowania. ;__; Aha, no i polecam filmik! :3

Who's next, hm?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz