Min Yoongi & Jeon Jungkook |BTS|
Czy dawna przyjaźń i skrywane uczcie zostają z nami? A może odchodzą z czasem?
Yoongi z Jungkookiem przekonają się na własnej skórze jak trwałe potrafią być ich uczucia.
Zdobędą się na odwagę i wyznają wszystko?
C...
- Yoongi...? Chcesz tutaj? Gdzie każdy może nas zobaczyć? - stresowała mnie ta myśl
- Jeśli się cykasz, to w porządku, wytrzymam do domu... Ale ty też będziesz musiał. - pokazał na mój rozporek. Czułem, że się rumienię. - Więc to Ty na to? Kochanie... - jęknął mi do ucha kręcąc biodrami na moim kutasie.
Rozejrzałem się po plaży z zagryzioną wargą. Byliśmy sami, na co odczułem wyraźną ulgę.
- Chrzanić to... - zdjąłem z siebie katanę i ułożyłem ją na piasku. Złapałem mojego Mina za biodra i usadziłem na niej. Jego też zacząłem rozbierać, w końcu byliśmy nadzy...
- A jednak - zaśmiał się. Usiadłem na Nim okrakiem. Yoongi ściskał moje mięśnie na udach, potem pośladki, nie przestając mnie całować.
- Ohh... Kooki... - podniosł mnie lekko do góry i wszedł we mnie. Warknąłem odchylając głowe do tyłu. Zagłębiałem go w sobie coraz szybciej i mocniej. Ujeżdżałem go, zagryzałem wargę żeby tłumić swoje jęki. Nie chciałem nikogo tu zwabić!
- Króliczku nie zagłuszaj się. - uwolnił moją wargę.
Pov Suga
Złapałem mocno jego biodra i przyśpieszyłem tempo, a chwilę później, znowu. Kochaliśmy się długo czerpiąc z tego przyjemność. Gdy doszyliśmy chłopak opadł na mnie zmęczony. Przykryłem go swoją kurtką i przytuliłem.
- Było cudownie... - szepnąłem, kiedy złapał oddech, spojrzał w moje oczy.
- Chodźmy popływać. - zaskoczył mnie i nie czekał na moją odpowiedź. Od razu pociągnął mnie za rękę i pobiegliśmy do oceanu. - O kurwa, jaka zimna! - krzyknął kiedy zamoczyliśmy się prawie cali. Zaśmiałem się i podpłynąłem do niego. Od razu zacząłem go całować... Słony ocean nadawał mu zdecydowanie inny smak...
- Tylko dzięki Tobie. - pociągnął mnie trochę dalej od brzegu. - Jeszcze nigdy nie pływałem w oceanie na golasa. - zaśmiał się
- To mamy nasz, kolejny, wspólny pierwszy raz. - zaśmiałem się
- Kolejny! - czułem się beztrosko, bez zmartwień, bez żadnych smutków, czy mrocznych stron... teraz byliśmy po prostu szczęśliwi.
Popływaliśmy chyba z godzinę. Wyszliśmy na brzeg mocno zziębnięci. Założyłem szybko bokserki i pobiegłem do motoru po ręczniki, które wziąłem na wszelki wypadek. Narzuciłem mu go na plecy i pocałowałem w nos. Gdy owijałem się swoim kichnąłem, a później znowu i znowu.
- O cholera. - zerwał się na nogi i na jeszcze mokry tyłek założył swoje ubrania. Owinął mnie swoim ręcznikiem i zacząłem wycierać moje ciało.
- Musisz się szybko wysuszyć i ubrać. - podał mi spodnie.
- Nic mi nie jest. - stwierdziłem z uśmiechem i zacząłem się ubierać.
- Yhym. - naciągnął mi koszulkę na głowę. A potem kurtkę. - Wracamy. Daj kluczyki. - wyciągnął rękę po nie.
- Nie dam Ci prowadzić, z tego co wiem nie masz prawka na motor. - powiedziałem kichając i się uśmiechając. - Chodźmy. - dodałem łapiąc jego dłoń i całując.
- Yoongi, kluczyki albo z Tobą nie jadę. - powiedział stanowczo
- Nie. Nie masz prawa jazdy. Możesz przez to spowodować wypadek, a ja chcę jeszcze z tobą pożyć. - stwierdziłem. - Dam ci kluczyki jak pokażesz mi prawo jazdy. - dodałem ze zwycięskim uśmiechem. Byłem pewny swego. Jungkook uśmiechnął się jeszcze szerzej i wyciągnął portfel, a potem prawo jazdy.
- Przyjrzyj się dokładnie, dziubasku. - podał mi kawałek plastiku - Zrobiłem je rok temu, ale potem otworzyłem kawiarnie i nie stać mnie było na motor... - zaśmiał się z mojej miny
- W takim razie. Proszę bardzo. - powiedziałem wzruszając ramionami i podając mu kluczyki.
- Zaskoczyłem Cię, prawda? - założyłem kask na głowę i usiadłem na na swoim miejscu.
- To bardzo. - kichnąłem, wtuliłem się w jego plecy i pojechaliśmy. Wiem, że chciał jak najszybciej dojechać do domu.
Po kilkudziesięciu minutach dotarliśmy na miejsce. Młodszy pomógł mi dojść do łóżka.
- Nie znoszę być chory. - jęknąłem zgodnie z prawdą
- Zaopiekuje się Tobą. - cmoknął mnie w czoło i okrył dobrze kołdrą - Zaraz wrócę. - wrócił z pełną tacą. Podał mi termometr i od razu ulokowałem go gdzie trzeba.
- Proszę, gorącą herbatka, chusteczki, książka, lekarstwo. - postawił wszystko na szafce nocnej obok mnie. - Ugotuje Ci zupę, żeby Cię rozgrzała. - dał mi kolejnego buziaka i poszedł gotować. Zanim wrócił zdążyłem już przysypiać.
- Yoongi, zjedz najpierw, potem możesz spać. - usiadłem na łóżku - I jak temperatura? - dotknął mojego czoła. - Zjedź troszkę i połknij lekarstwo. Jesteś mocno rozpalony. Mój biedny, nie chciałem żebyś się rozchorował...
- Kookie nie martw się, nic mi nie jest. - powiedziałem i zacząłem jeść. - Pyszne - wymamrotałem z uśmiechem.
- Muszę się o Ciebie martwić. Zaobrączkowałeś mnie, to moje zadanie. - zaśmiał się i zjadł swoją porcje.
- To fakt! Kocham cię, króliczku. - powiedziałem kończąc zupę. - Dziękuję - szepnąłem czując duże zmęczenie. Ułożyłem się wygodniej i nawet nie wiem kiedy mój blondyn wyszedł. Nic już nie słyszałem, nie kontaktowałem...
Pov Jungkook
- Ja Ciebie też, wypocznij. - odezwałem się, ale chyba już nie słyszał. Cmoknąłem go ostatni raz w czoło i zabrałem brudne naczynia. Poszedłem ogarnąć po swoim gotowaniu. Kiedy kuchnia lśniła, wziąłem szybki prysznic i naciągając na siebie czysty t-shirt wślizgnęłam się pod kołdrę. Od razu sprawdziłem czy Yoongi wciąż ma gorączkę, zniknęła. Na szczęście...
Zgarnąłem go w swoje ramiona i sam zasnąłem...
...
_____________________ Trochę niegrzeczni...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.