23

30 1 0
                                    


Pov Jungkook

Prawda była zbyt szokująca... 

- Co jeśli kiedyś popełnisz błąd? Albo to drugie Ty? Jeśli policja Cię znajdzie... Co wtedy? - starłem łzy. To przerażało mnie o wiele bardziej, niż jego grzechy. Witam w moim zepsutym światopoglądzie... Byłem pewny, że mnie nie skrzywdzi.

- Nie wiem, mogą uznać mnie za nie poczytalnego. - wzruszył ramionami - Staram się teraz wyżyć na siłowni, to dlatego zamawiałem worki bokserskie. - powiedział, przytrzymując się moich nóg. - Jedyne czego chcę to żebyś się mnie nie bał i mnie nie zostawiał. - rozsunął moje nogi i wszedł między nie, a potem przytulił się do mojego brzucha. 

- Nie boję się Ciebie, Yoongi. Boję się o Ciebie. To dwie różne rzeczy. - położyłem dłonie na jego ramionach - Boję się, że jedynym Twoim błędem byłem ja i, że pociągnę Cię na dno...

- Kochanie, nigdy nie byłeś i nie będziesz błędem. Mogę Ci to powtarzać do usranej śmierci. Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało. - patrzał w moje oczy. 

- Wymyślę jak Ci pomóc, obiecuje. - zszedłem z krzesła żeby wpaść w jego ramiona. To najtrudniejsza chwila w moim życiu. Wtulił się we mnie, czułem jak mocno wali mi serce. 

- Zobaczymy jeszcze co powie Ryan w sprawie mojej krwi, dobrze? Sama świadomość, że jesteś przy mnie mi pomaga i motywuje do walczenia z tym czymś. - szepnął. Widziałem, że chce mnie pocałować, ale też widziałem że się waha...

- A Ty mnie. Dzięki Tobie rano się budzę i funkcjonuje. Kocham Cię. - złączyłem nasze usta, ja nie zawaham się tak jak on przed chwilą.

- Musimy porozmawiać też o Tobie. - stwierdził - Wiem, że miałeś i masz problemy i wiem, że chodziłeś na terapię. 

- To nie jest teraz ważne, Kochanie... Zajmijmy się najpierw Tobą. - złączyłem nasze czoła razem i mocno odetchnąłem. Mogę to tolerować... Te wszystkie złe rzeczy, mogę to zrobić!

- Dla mnie jest ważne. Wszystko o Tobie jest ważne. - musnął mój nos swoim. Przymknąłem oczy czując się źle, niegotowy by cokolwiek mu zdradzić o swojej depresji... Wziąłem głęboki oddech zbierając się jednak na odwagę.

- Mam depresję. - byłem świadomy, że z niej nie wyszedłem... - Od kilku lat.

- Kookie... - odsunął mnie od siebie żeby widzieć moją twarz - To przeze mnie? Przez moje zniknięcie? - zapytał, ale widziałem w jego oczach, że sam już sobie odpowiedział. 

- Nie, absolutnie nie! - zaprzeczyłem od razu - To ja nie potrafiłem wyjść ze swojego dołka. Potem doszło jeszcze wiele innych rzeczy i depresja się powiększała... - nie chce żeby czuł się winny. Nie obwiniam go za to. Miał powody do zniknięcia, o których w końcu wiem. To uczucie jakby ktoś ściągnął z moich ramion ciężar, który nosiłem przez wiele lat.

- Kochanie żałuję, że nie byłem przy Tobie, że Cię zostawiłem... Będę przepraszał Cię za to jeszcze bardzo długo. Powiedz co mogę dla Ciebie zrobić? Jak Ci pomóc? Zrobię wszystko...

- Bądź bezpieczny Yoongi. Tyle mi wystarczy. Naprawdę. - starłem resztę łez. Poradzimy sobie.

- Postaram się. - cmoknął mnie w nos. Przenieśliśmy się do sypialni i położyliśmy do łóżka. Nie miałem sił na prysznic i Suga chyba też nie.

Ta rozmowa była trudna, mam wiele do przemyślenia i wiele do wymyślenia... Zasnąłem czując się nieco lżej. Yoongi znał moją tajemnice, a ja jego. Czy teraz między nami się wszystko ułoży? Przetrwamy? Zrobię wszystko żeby tak było.

Obudziłem się nad ranem. Spokojny i bez strachu... przecież nie brałem tabletek. To zdążyło się pierwszy raz, spokojny sen bez leków...

Spojrzałem na mojego chłopaka obok. Smacznie spał. Jak ktoś tak uroczy może skrywać w sobie taki mrok...?

Otworzył zaspane oczka, od razu się uśmiechnął. 

- Dzień dobry. - powiedział całując mnie delikatnie w usta.

- Hej... Jak spałeś? - uśmiechnąłem się.

- Dobrze. A ty?

- Zadziwiająco spokojnie. - przyciągnąłem go do siebie - Zapomniałem o tabletkach wieczorem i nie miałem koszmarów. To była spokojna noc. - byłem szczęśliwy.

- Cieszę się... - szepnął i znów mnie pocałował, tym razem dłużej i namiętniej...

- Kiedy masz wizytę? Pójdziemy razem? - wstałem, żeby przygotować się do nowego dnia.

- Tak się składa, że dzisiaj. Na... - spojrzał na zegarek - Za godzinę. - zdziwił się. - Ile my spaliśmy? 

- Za długo. - zaśmiałem się widząc 11 na zegarku. - Zbierajmy się. - poszedłem do łazienki wykonać poranne czynności. Ubrałem się w czarne spodnie i białe swetr , dołożyłem kilka dodatków i byłem gotowy.

- Zdążymy zjeść? - spojrzałem na mojego chłopaka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Zdążymy zjeść? - spojrzałem na mojego chłopaka

- Nie wiem. - wzruszył ramionami i zniknął w łazience. Wyszedł 10 minut później ubrany. 

- I jeszcze to. - podszedłem do niego i założyłem mu na nos okulary. - Uroczo. - zachichotałem.

- Chodźmy, bo się spóźnimy - złapałem go za dłoń i wyciągnąłem z mieszkania.

- Jakoś to przeżyję. Kocham cię. - powiedział obcałowując moją dłoń. 

...

_________________________

W końcu wszystko o sobie wiedzą... <3

Naat

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Naat


Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz