Pov Suga
Powoli usiadłem krzywiąc się lekko i upadłem obok blondyna.
- Spójrz na mnie, Króliczku. - szepnąłem łagodnie, biorąc jego twarz w dłonie. Oczy miał czerwone, zmęczone i wyrażały teraz tyle negatywnych uczuć... - Chcesz mnie w swoim życiu czy nie? - stawiam wszystko na jedną kartę.
- Jak możesz o to pytać...? - zdziwił się - Szukałem Cię po szpitalach! Bałem się, że coś Ci się stało.. nie chciałem dopuścić do siebie myśli, że mnie zostawiłeś... - zezłościł się, wyrywając z mojego uścisku - A jednak, taka jest prawda. Złamałeś mi serce. Więc nie wiem czy uda się je posklejać. - wstał z podłogi. - Wracaj na łóżko i doprowadź się do porządku. - westchnął - Porozmawiamy kiedy indziej, Yoongi... - zaczął wychodzić. W ostatniej chwili złapałem go za rękę.
- Nie. Chcę skończyć tą rozmowę teraz... Nie mogę czekać, też chciałem się zabić... - powiedziałem ciszej. - Moje serce też zostało złamane, ale mimo wszystko chcę być z tobą. - stwierdziłem pewnie.
- Nie zostawiłem Cię, ani razu! Wstrzyknęli mi coś, nie mogłem się ruszyć... próbowali... - urwał jakby nie mógł powiedzieć nic więcej - Chcieli mnie tam zgwałcić, a ty co myślałeś? Hm? - spojrzal swoimi załzawionymi.oczami prosto w moje - Jak mogłeś pomyśleć, że chce Cię zdradzić. Przecież Cię kocham, całym, jebanym, sercem! - krzyknął na mnie
- Wiem Kookie. - wstałem z podłogi - Uległem pierwszej negatywnej myśli. - zacząłem do niego podchodzić, ale się cofał - Ja też Cię kocham, bardzo mocno i żałuje wszystkiego co Ci zrobiłem! - mówiąc nie mogłem już powstrzymać łez.
- Więc po co to było? Czemu uciekłeś...? - załamał mu się głos.
- Nie wiedziałem co robię. - szepnąłem. Wiedziałem że brzmi to jak wymówka, ale taka była prawda. - Chciałem wrócić. Naprawdę. Tylko, że przez większość czasu nie miałem pojęcia gdzie jestem. - dodałem cicho podnosząc na niego zapłakane oczy.
- Przejęło nad Tobą kontrolę? - spytał poważnie - Poddałeś się temu?
- Nie miałem siły walczyć... - szepnąłem nie podnosząc głowy. Nie mogłem znieść jego wzroku. Oboje wpadliśmy w sidła naszych demonów... on odbierał życie sobie, ja odbierałem życie innym...
- Nie wiem Yoongi co z Nami będzie. Nie wiem czy zdołam Ci zaufać, przepraszam. - wziął duży oddech - Ale będe przy Tobie, pomogę Ci, tak jak obiecałem. - na słowa chłopaka znów się rozryczałem i puściłem jego rękę padając na ziemię.
- Przepraszam Jungkook, przepraszam. - powiedziałem łamiącym się głosem. Przepraszałem go za to co zrobiłem i za mój płacz. Jest jedna osoba, która chce cię poznać. - szepnąłem w końcu próbując opanować płacz.
- Wstań Yoongi. - złapał mnie pod ramię i pomógł mi stanąć. Zaprowadził mnie do łóżka. - Pomogę Ci, słyszysz...?
Pov Jungkook
Zrobię to, bo obiecałem. A później nie wiem.. o ile przetrwam swój własny mrok...
Czułem dziwne kłucie w klatce piersiowej, nie mogłem złapać pełnego oddechu.
- Mogę cię przytulić? - spytał niepewnie, znów płacząc - Proszę... Potrzebuję tego... - spojrzał na mnie.
Gryzłem się po języku żeby mu nie odmówić. Nie byłem gotowy na jego bliskość, ale poradzę sobie z tym. Przecież znosiłem o wiele więcej...
Przysunąłem się do Niego bez słowa i ostrożnie objąłem jego ciało. Czułem jak mocno schudł, jak każda kość na plecach wystaje... Płacz kolejny raz wstrząsnął moim ciałem. Nie wyjdę z poczucia winy, nigdy w życiu...
Słyszałem że odetchnął, bał się odrzucenia. Wtulił się we mnie dość mocno, cicho płakał, moczył moją koszulkę łzami. Po dobrych kilkunastu minutach dopiero zaczął się uspokajać...
- Już nie płacz... - szepnąłem. Poczułem dziwny skurcz w klatce piersiowej. Mimowolnie zacisnąłem pięści na jego bluzie. Oddychałem głęboko, starając się stłumić ból. - Jestem tu Yoongi... Jestem przy Tobie.
- Dziękuję. - szepnął
- To nic takiego. - gładziłem jego plecy. - Odpocznij, tak? Załatwię Ci coś do jedzenia. - odsunąłem się lekko
- Sobie też musisz... - spojrzał w moje oczy.
- Yhym. - wstałem z miejsca i ruszyłem do wyjścia. Każdy krok sprawiał mi ból. Czułem niemoc w swoich mięśniach. Jakby moje ciało, zapomniało jak się je używa...
Z pomocą pielęgniarki zamówiłem jakieś danie w pobliskiej restauracji. Wróciłem do szatyna. Nawet przefarbował włosy? Taki mały szczegół, zupełnie jakby chciał zapomnieć o naszych chwilach. Odciąć się!
- Proszę, jedz póki ciepłe... - odpakowałem mu pudełka
- Dziękuję. - wziął tylko jedno - Smacznego... - podał mi jeden zestaw pałeczek
- Oba są dla Ciebie. - odstawiłem pudełko - Moje jest w mojej sali. - powiedziałem cicho
- To je tu przynieś. Chcę wiedzieć że też jesz... - spojrzał na mnie wyczekująco
- Nie. - sprzeciwiłem się - Nie ingeruj w to. - byłem śmiertelnie poważny. - Smacznego. - wyrzuciłem niepotrzebne rzeczy do śmietnika, podałem mu jeszcze wodę i wyszedłem z jego sali. Wróciłem do siebie i przywołałem pielęgniarkę.
- Stało się coś, panie Jeon? - uśmiechnęła się lekko
- Może się Pani skontaktować, doktorem Choi Ryanem. Jestem jego pacjentem. - skinęła głową i wyszła. Ryan przyszedł po niespełna 30 minutach, ale nie miałem ochoty się z nim witać...
- Jungkook? - usiadł obok mnie, tak żebym go widział
- Daj mi leki, proszę Cię. - szepnąłem ze łzami w oczach.
- Jungkook, wiesz że wziąłeś ich za dużo...
- A ty wiesz że nie zniosę tego uczucia. Daj mi coś na sen, żebym nie myślał. - usiadłem - Potrzebuje tego, poczucie winy mnie dobija...
- Ziołowe, nic więcej... - wyjął z kieszeni jakieś pastylki i wycisnął mi jedną. Nie kłóciłem się że za mało, albo że za słabe...
- Musisz wrócić na terapię, koniecznie.
- Wiem. Daj mi trochę czasu. - mruknąłem
- Ostatnim razem też tak powiedziałeś... - skrzyżował ręce na piersi
- Możliwe, spróbuj mi jeszcze raz zaufać. Będę silny, muszę pomóc Yoongiemu.
- Nie pomożesz mu, jeśli sam będziesz w rozsypce. - poklepał mnie po ramieniu i wyszedł. Miał rację, ale czy to się liczy...?
...
__________________
Zostawicie coś po sobie?
Venatrix2000
Naat
CZYTASZ
Friendship? Relationship? whatever but... Forever together! |M.Y. & J.J. BTS|
Storie d'amoreMin Yoongi & Jeon Jungkook |BTS| Czy dawna przyjaźń i skrywane uczcie zostają z nami? A może odchodzą z czasem? Yoongi z Jungkookiem przekonają się na własnej skórze jak trwałe potrafią być ich uczucia. Zdobędą się na odwagę i wyznają wszystko? C...