69

16 2 0
                                    

Pov Jungkook

Zabrałem kartonik z ciastem i ruszyłem do drzwi. Z daleka już go widziałem, uśmiechał się tak pięknie... W pewnym momencie pojawił się za Nim jakiś samochód, wysiadło dwóch zamaskowanych gości i wciągnęli go do środka przytykając szmatkę do jego ust.

Z przerażeniem patrzałem, jak coś mu wstrzykują zanim zamknęły się drzwi od auta.

- Nie! Yoongi!! - rzuciłem wszystko i wybiegłem na zewnątrz. Nie miałem szans ich dogonić... Po kilkudziesięciu metrach straciłem ich z oczu.

Zrozpaczony wróciłem do kawiarni i panicznie ruszyłem na zaplecze. Dziewczyny coś mówiły, ale nie słuchałem... Musiałem sprawdzić monitoring na zewnątrz, może będą tam tablice tego auta...

- Kurwa mać! - uderzyłem mocno dłonią w biurko.

- Jungkook, co się stało? - podeszła Hong.

- Porwali Yoongiego. - mój głos się załamał. Momentalnie w oczach pojawiły mi się łzy.

- Na pewno porwali? Nie wyglądało to dwuznacznie?

- Nie! Wiem co widziałem. - wkurwiłem się.

- Nie denerwuj się. Może to jakaś pomyłka, zadzwoń na policję.

- To ma sens, ale... - ugryzłem się w język. Co jeśli Yoongi ich tam zabiję i...?

- Żadne ale, dzwoń. - podała mi telefon z wykręconym numerem.

- Komenda miejska, słucham? - wziąłem nerwowy oddech.

- Nazywam się Min Jungkook, właśnie ktoś porwał mojego męża sprzed kawiarni " Love, eat & drink'.

- Są świadkowie?

- Tak, ja! Widziałem to! - wkurwiłem się jeszcze mocniej - Wciągnęli go do samochodu na moich oczach, stracił przytomność zanim zamknęły się drzwi.

- Wysyłam patrol na miejsce. - rozłączyła się.

- Zaraz będą. - mruknąłem do przyjaciółki.

- Idź, poczekaj, ja przygotuję to nagranie... - zrobiłem jak powiedziała i godzinę później całe zgłoszenie policja miała już przyjęte. Bałem się ich działania, bałem się, że mogą znaleźć jakiś trupów...

Ani troche nie uspokoiło mnie to, że policja się tym zajęła... Ale wróciłem do domu. Nie wiedziałem nawet gdzie mógłbym go szukać. Moim podejrzanym oczywiście był Kim i Gin, ale oni mieli być już w więzieniu... niemożliwe żeby uciekli, prawda?

Przesiedziałem w salonie całą noc, nie mogłem zmrużyć oka. Rano wziąłem tylko swoje tabletki i przygotowałem się do wyjścia... Muszę coś zrobić, pójdę na policję, będę ich nękał. Nie mam zamiaru bezczynnie siedzieć i czekać!

Pov Suga

Obudziłem się otumaniony. Nie wiedziałem co się dzieje, ale czułem dziwny ból w całym ciele.

- Widzę, że się obudziłeś... - usłyszałem jakiś głos - ...coś krótko to na Ciebie działało, ale chuj z tym. - powiedział jakiś koleś, kucając przede mną. - Będzie zabawniej gdy będziesz przytomny. - stwierdził i uderzył mnie w twarz.

- Mocniej nie potrafisz? - zapytałem z uśmiechem. Widziałem złość w jego oczach. Zamachnął się kolejny raz, tym razem mocniej. - Łuuuhuu... - krzyknąłem śmiejąc się z tego. To rozwścieczyło go jeszcze bardziej i tym razem dostałem w brzuch. Łańcuch krępujące moje ręce utrudniały mi uwolnienie się, ale dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych. - Dobra przestań się wyżywać i powiedz czego chcesz? - warknąłem w jego stronę. Odsunął się lekko zdyszany, a po chwili wbił mi strzykawkę w szyję i znów straciłem kontrole nad ciałem... Była już tylko ciemność.

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz