Min Yoongi & Jeon Jungkook |BTS|
Czy dawna przyjaźń i skrywane uczcie zostają z nami? A może odchodzą z czasem?
Yoongi z Jungkookiem przekonają się na własnej skórze jak trwałe potrafią być ich uczucia.
Zdobędą się na odwagę i wyznają wszystko?
C...
- Nie zostawiaj mnie samego. - szepnąłem z trudem - Dam radę, tylko mnie nie zostawiaj. - wziąłem głęboki oddech i spojrzałem w jego oczka.
- Nie zostawię. - uśmiechnął się lekko - Co się stało?
- Nie wiem... Widząc ich mrok zaczął napierać. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że chce Cię chronić... - powiedziałem, sam nie wierząc w to co mówię.
- Przecież mnie chronisz, ciągle. - złapał za mój policzek.
- Tak, ale demon też chce i wiem, że On chce zabić każdego kto Cię skrzywdził. Tak to czuję... - wyjaśniłem.
- Masz na myśli Twojego demona? - zdziwił się - Ale wcześniej mówiłeś, że On chce zrobić mi krzywdę. - chyba nie rozumiał.
- Tak Jungkook. Pamiętam co mówiłem i wiem co mówię teraz... - westchnąłem - Mam wrażenie, że się zmienił. Pomagasz mi...
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. - uśmiechnął się i cmoknął mnie w czoło - To cudowna wiadomość. - odwzajemniłem uśmiech.
- Kocham się Min Jungkook.
- Ja Ciebie też Min Yoongi... - trącił mnie swoim nosem. - To gdzie jedziemy? Uczcimy zwycięstwo?
- Tak. Do Pani Cho? Musisz spróbować jej ciasta. - uśmiechnąłem się.
- Zabierasz cukiernika na ciasto? - zaśmiał się - Musi być naprawdę mistrzowskie... - odpalił silnik i ruszył w odpowiednim kierunku.
- Uwierz jest, ale to Twoje wypieki uwielbiam najbardziej. - położyłem dłoń na jego udzie.
- Wierze Kochanie. - chwile później parkował auto i trzymając się za ręce weszliśmy do knajpy.
- Dzień dobry, Pani Cho - przywitałem się.
- Moi kochani synowie. - ucieszyła się całując mnie w policzki, a później chłopaka. - Co was do mnie sprowadza? - ukradkiem puściła mi oczko.
- Świętowanie, ma Pani przypadkiem te dobre ciasto?
- Oczywiście, że mam. Usiądźcie, a ja je przyniosę. - powiedziała i z uśmiechem zniknęła. Kookie usiadł tyłem do zaplecza, a ja usiadłem na przeciwko Niego. Gdy zobaczyłem jak staruszka wychodzi z ciastem. Wstałem z miejsca i zacząłem śpiewać 'sto lat'.
- Wszystkiego najlepszego Jk! - powiedzieliśmy razem z kobietą.
- CO?! - był totalnie zaskoczony - To już dzisiaj?! - zaśmiał się - Dziękuje kochanie... - wstał i dał mi buziaka.
- Dzisiaj. - uśmiechnąłem się. - Myślałem, że niespodzianka się nie uda, ale Ty naprawdę zapomniałeś. - wyjąłem mały prezent i mu dałem. - Mam nadzieję, że ci się spodoba.
Ostrożnie otworzył pudełeczko, wyglądał jakby w ogóle nie spodziewał się prezentu. Wyjął ozdobę i rozszerzył oczy na grawer na Niej. Widziałem, jak oczy zaszły mu łzami...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.