7.

46 2 0
                                    

Pov suga

Wstałem dziś zadziwiająco wcześnie. Usiadłem na łóżku i przeczesałem włosy. Na darmo sprawdziłem telefon, wciąż nie dostałem żadnej wiadomości od Jungkooka. Ile to już minęło? Tydzień? Siedem długich i nerwowych dni...

- Co mogę zrobić? - zapytałem sam siebie. Chciałem wymyślić coś dla Kookiego, żeby wiedział że o Nim mydle i wciaz mi zależy...

Przykro mi, że się nie odzywa, ale dam mu czas. Wiem, że musi przemyśleć całą tą sytuacje. Nie pokazywałem się też w kawiarni, nie chciałem wywierać na Nim presji. 

Postanowiłem wysłać mu mały podarunek. Wykonałm kilka telefonów i wysłałem mojemu chłopakowi jego ulubione słodycze, do domu, a wielki bukiet czerwonych róż do pracy. Obydwie rzeczy z krótkim liścikiem.

"Kocham cię i bardzo mi na Tobie zależy. Nigdy z Ciebie nie zrezygnuje, Króliczku♡♡♡♡"

Może to mało męskie i całkowicie nie pasuje do mojej osobowości, ale dla Niego jestem w stanie zrobić o wiele więcej...

Miałem nadzieję, że mi wybaczy, bo teraz wiem, że nie będę w stanie przetrwać tego życia bez Niego. Już wiem, jak On się czuł, gdy ja go zostawiłem. Koszmarne uczucie, nie chce tego więcej... 

Niecałą godzinę później siedziałem już w swoim gabinecie i starałem się normalnie pracować. 

Pov Jungkook

O świcie, jak to miałem w zwyczaju, wyszedłem pobiegać. Ból zmęczonych mięśni jest o wiele lepszy niż ból psychiczny. A ten towarzyszył mi od kilku dni... Czy cisza ze strony Yoongiego, oznacza, że już mnie nie chce...?

Po godzinnym treningu, wykąpałem się, ubrałem w swoim własnym stylu, dzisiaj postawiłem na czerń i pojechałem metrem do kawiarni. Od razu zniknąłem na tyłach, zabrałem się za pieczenie.

 Od razu zniknąłem na tyłach, zabrałem się za pieczenie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Cześć Szefie... - po kolejnego godzinie pojawiła się Sa Mi. - Jak tamta randka? Nie mieliśmy wcześniej okazji porozmawiać. - ciekawska jak zawsze

- Wspaniałe. - wymusiłem uśmiech. - Zajmiesz się dzisiaj znów salą, prawda? Chce wypróbować nowe kombinacje smakowe. - wymyśliłem swoją wymówkę by się nie pokazywać. Zawsze gdy to robię znikam na cały dzień. Nie ma mnie wtedy dla nikogo. Wyłączam się i tak jest o wiele wygodniej.

- Jasne. - uśmiechnęła się, założyła firmowy fartuszek i poszła pracować. Włożyłem słuchawki w uszy i podłączyłem je z telefonem. Po odblokowaniu pojawił mi się ekran z wiadomością od Mina, ta sprzed tygodnia. Wieczorami się nią katuje... 

Oczy mi się zaszkliły na treść sms-a, ale nie miałem odwagi odpisać. Jeszcze trochę, muszę nabrać odwagi, żeby przezwyciężyć ten wstyd.

Włączyłem ulubioną muzykę i zatraciłem się w swojej pasji. 

- Jk? - poczułem dłoń na ramieniu i automatycznie spojrzałem na zegarek. Południe. - Ktoś wysłał Ci kwiaty. Możesz podpisać odbiór? - zapytała gdy wyjąłem słuchawki.

- Nie, Ty podpisz. - skinęła głową i wróciła na sale.

- Jakie piękne... - zachwyciłam się wkładając nos między kwiaty. Bukiet był ogromny. Nigdy wcześniej nie dostałem kwiatów. Wstawiła je do wazonu wciąż wąchając.

- O jest bilecik. - wyjęła małą kopertę i podała mi ją. - Co tam jest? - zaglądała przez ramię

- Czy ja Ci czytam Twoje listy?! - zaczynałem się już wkurwiać. Ta dziewczyna jest zbyt wścibska.  Zaczerwieniła się i zostawiła mnie samego.

Łzy same wyleciały na moje policzki, gdy przeczytałem liścik. Jednak na mnie czeka, zależy mu. Wzruszył mnie tym, a ja sprawiłem, że poczuł się winny. Zupełnie niepotrzebnie.

Gdy wyszedłem z kawiarni już po swoich godzinach pracy. Skierowałem swoje powolne kroki do mieszkania.

Nie mam pojęcia jakim cudem znalazłem się pod drzwiami Mina.

Może chciałem dać mu to wielkie pudło dzisiejszych ciast, a może chciałem się z nim w końcu zobaczyć... Sam nie wiem co było powodem mojej obecności tu. Kilka razy odchodziłem i podchodziłem do drzwi. Wahałem się...

W końcu zadzwoniłem dzwonkiem. Odpowiedziała mi cisza.

- Może jeszcze jest w pracy? - zapytałem sam siebie patrząc na zegarek - Na pewno jeszcze pracuje. Jest 6pm. - odpowiedziałem też sam sobie. Usiadłem pod drzwiami i czekałem.

Nie pozwolę mu myśleć, że coś zjebał!

Pov Suga

Zastanawiałem się co u mojego chłopaka, czy dalej mogę go tak nazywać? Czy dostał kwiaty? Cały czas dręczyła mnie sprawa sprzed tygodnia... Chciałem pobiec do Niego i się przytulić, ale wiedziałem, że potrzebuje czasu. Musze być cierpliwy!

- Co Ty tu jeszcze robisz?! Za 2 minuty mamy spotkanie. - powiedział wiceprezes, wchodząc do mojego biura bez pukania.

- A tak, już idę. - powiedziałem wstając i wychodząc za starszym. Spotkanie było nudne i strasznie mi się dłużyło. 

- Wszystko dobrze? Jesteś jakiś nieswój ostatnio. - zagadał po spotkaniu idąc w stronę naszych gabinetów. 

- Wszystko dobrze, dam sobie z tym radę. Wybacz, nie chce o tym rozmawiać. - powiedziałem zamykając się w gabinecie. Ohh Kookie, co Ty ze mną robisz?! 

Skończyłem pracę wcześniej niż zwykle. Z wielkim trudem powstrzymałem się żeby przypadkiem nie wejść do kawiarni. Pojechałem do domu i gdy wyszedłem z windy zatrzymałem się nagle. Zobaczyłem przysypiającego Jungkooka pod moimi drzwiami, z jakimś pudełkiem na kolanach. Powoli podszedłem i kucnąłem przy Nim.

- Jungkook, co tu robisz? - zapytałem szeptem kładąc rękę na jego głowie i głaskając śliczne włosy. Cieszyła mnie jego obecności tu. W końcu wszystko przemyślał, ale co to znaczy dla mnie? Zerwie ze mną? Odejdzie? Zniknie, tak jak ja kiedyś? Proszę nie, nie mogę mu na to pozwolić! Zrobię wszystko, żeby zatrzymać go przy sobie! 

- Co? - przetarł senne oczy - Czekam na Ciebie. - wychrypiał, pomogłem mu wstać. Lekko się uśmiechnąłem. On na mnie czekał!!! Te słowa cholernie mnie cieszyły, bo to znaczy, że jest nadzieja. 

Ukrywając przed nim wciąż zabandażowaną rękę, weszliśmy do środka. Widziałem, że chłopak jest senny i zmęczony. 

- Może idź się położyć i porozmawiamy jak się wyśpisz? - zapytałem spokojnie.

- Nie!

...

___________________

2/3 dzisiejszych rozdziałów.

Spodziewaliście się że Yoongi może być taki mroczny? 

Co jeszcze ukrywa, przed Jungkookiem?

Co jeszcze ukrywa, przed Jungkookiem?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Naat
Venatrix2000

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz