20

30 2 0
                                    


Pov Jungkook

Z nerwów obgryzłem wszystkie paznokcie. Po godzinie mój mężczyzna wyszedł i zaprosił do środka.

- Co chciałeś? Muszę być teraz przy Yoongim? - wszedłem do gabinetu

- Chciałem zapytać tylko jak się czujesz? Dawno się nie pojawiałeś. Nawet po receptę. - zauważył

- Bo było lepiej. Ale mógłbyś mi jedną wypisać? Wróciły koszmary... - przyznałem cicho. Ryan wyciągnął z szuflady gotowy papierek. - Wiem, że nie możesz mi nic zdradzić. Ale powiedz mi chociaż, czy zdołasz mu pomóc? - czułem jak serce mi przyśpiesza

- Postaram się. - powiedział smutniej. Znam go i wiem kiedy ma taki wzrok, to musi być poważniejsze niż myślę.

- Dzięki Ryan. Kiedy następna wizyta?

- Właśnie. Masz tu skierowanie na badanie krwi dla Twojego chłopaka i jak przyjdą od razu umówimy wizytę. - skinąłem głową i wyszedłem. Nie chciałem żeby Yoongi był długo sam.

- Zwariowałem kochanie. Masz stukniętego chłopaka. - przytulił mnie mocno do siebie.

- Tak, mam. - uśmiechnąłem się - Ale go kocham i mogę ze świrować razem z Nim. - pocałowałem go.

- No to się przygotuj, bo czeka nas ciekawe życie. I ja ciebie też kocham. - szepnął całując mnie w ucho.

- Tu jest Twoje skierowanie na badania. Załatwmy to od razu, co? - uśmiechnąłem się

- Miejmy to z głowy i chodźmy do domu. - skinąłem głową i ruszyliśmy. Yoongi zniknął w pokoju pobrań, a ja szybko pobiegłem do apteki po swoje leki. Schowałem je w swojej torbie i zdążyłem wrócić do Mina. Od razu go przytuliłem, potrzebowałem tego bardziej niż On. 

- Chodźmy do domu. - szepnął. Złapałem go za rękę i wyszliśmy z kliniki.

- Jak się czujesz Kochanie? 

- Dobrze, chyba. - odpowiedział niepewnie. Gdy weszliśmy do domu, ściągnąłem szybko z siebie katanę z koszulką. I wziąłem go na ręce. Nie spodziewał się i pisnął krótko. Pamiętałem, co obiecałem mu rano... 

- Odpłacę Ci się teraz... - warknąłem i zaniosłem go do salonu. Postawiłem go, zacząłem rozbierać, aż całkiem był nagi. Popchnąłem go tak, że spadł na kanapę i moja zemsta właśnie się zaczęła. Całowałem go wszędzie, omijając jedynie jego kutasa, który swoją drogą już stał. Buziaki w pachwiny sprawiały że dostał gęsiej skórki. Uwielbiam ją.

- Ohh... Kookie... -jęczał coraz głośniej.

- Chcesz dojść Yoongi? - mruknąłem przy jego szyi. Moje dłonie błądziły dosłownie wszędzie.

- Nie... Mmm... Jeszcze... Nie... - sapał odchylając głowę do tyłu. 

- Nie chcesz... - zaśmiałem się i złapałem mocno za jego członka. - Czyli torturą będzie jak dojdziesz? - ugryzłem go w płatek ucha

- Możesz ze mną zrobić co chcesz. - podniósł się lekko, żeby mnie pocałować. - Jestem cały twój.

- A ja Twój. - wpiłem się w jego usta. Całowałem go szybko, ruszałem ręką góra dół, rozprowadzając jego nawilżenie. Był taki twardy... Coraz częściej jęczał w moje usta. Zagryzłem jego wargę, po czym po prostu się od Niego odsunąłem zabierając swoje ręce. Uśmiechnąłem się pod nosem i poszedłem nalać sobie wody. Yoongi ciężko dyszał. - Kurwa. - zaśmiałem się. Wróciłem do mojego chłopaka i bez żadnego słowa wziąłem jego kutasa do buzi. Nie zostawię go tak.

Moja praca nie trwała długo. Yoongi doszedł szybciej niż się spodziewałem i mocniej. Połknąłem nasienie i najzwyczajniej w świecie poszedłem robić obiad. Możemy to uznąć za normalną czynność, jak oddychanie...?

Kiedy doszedł do siebie, przyszedł się przytulić, od tyłu. Ułożył brodę na moim ramieniu.

- Smacznie pachnie. -pocałował mnie w policzek.

- Ty też. - mruknąłem odkładając łyżkę. Odwróciłem się, żeby go objąć i przejechałem językiem po jego szyi. - Mmm, słonawy. - zaśmiałem się.

- Króliczku co Ty ze mną robisz? - wysapał odchylając lekko głowę

- Doprowadzam Cię do szału? - ścisnąłem jego pośladki. Ohh jakie jędrne.

- Nie masz pojęcia jak bardzo. - spojrzał mi w oczy

- Ty robisz dokładnie to samo ze mną. - odsunąłem go na bezpieczną odległości i zająłem się obiadem. - Będę smażył mięso, nie podchodź bo Cię poparzy. - spojrzałem przez ramię na Niego.

Dostałem klapsa w tyłek i Min przeniósł się na wyspę kuchenną, siadając na niej. Ciężko było mi skupić się na gotowaniu, kiedy tak nagi siedział przede mną.

- Gotowe. - nałożyłem na talerze i podałem mu jeden. Usiadłem obok Niego i tak właśnie zjedliśmy obiad.

- Skoro mamy przyjemne rzeczy za sobą... - zacząłem gdy odłożyłem puste talerze -  ...to porozmawiajmy i tym co bardziej mnie interesuje. - odwróciłem się w jego stronę - Jak po rozmowie z Ryanem? Uda Ci się?

- Nie wiem, mam nadzieję że tak. - wzruszył ramionami - Chciałbym Ci powiedzieć, ale nie wiem jak zareagujesz. Boję się tego. - denerwował się, wykręcając swoje palce.

- Spokojnie. - złapałem go za dłoń - Powiesz mi jak będziesz gotowy. Poczekam. - cmoknąłem go w rączkę, wtulił się w mój bok. 

- Bardzo Cię kocham. - szepnął

- To tak jak ja Ciebie. - objąłem go.

...

____________

Chyba przestane oznaczać komentarze jako +18... Większość z nich taka jest i dużo jeszcze takich przed nami... <3 tych dwoje uwielbia swoją namiętność!

 <3 tych dwoje uwielbia swoją namiętność!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Venatrix2000

Naat

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz