59

12 1 0
                                    

Pov Jungkook

- Przestraszyłeś się? 

- Trochę... ale wiem, że byś mi tego nie zrobił. 

- Oczywiście że nie, ale musiałem ją przestraszyć. - zaśmiałem się. Odwzajemnił uśmiech i spojrzał przed siebie, a po chwili na jego policzki wpełzł delikatny rumieniec. Spojrzałem tam gdzie patrzył Yoongi i dopiero po chwili zrozumiałem na co patrzy, a raczej o czym myśli.

- Rumienisz się Kochanie...

- Nie prawda. - zdjął okulary i wtulił się we mnie. - Cholera Kookie, co ty ze mną robisz? - wydyszał. Objąłem go ramionami, gładząc powoli jego plecy. Słyszałem jak ciężko oddycha. Czyżby myślał o tym jak dobrze nam wtedy było?

- Twoje ciasto. - przyszła Sa Mi. - Coś mu się stało? - zdziwiła się widząc jak do mnie przyklejony.

- Nie może uwierzyć, że za kilka dni bierzemy ślub. - puściłem do niej oczko i pokiwałem głową żeby nas zostawiła - Kochanie... ? Zajmę się Tobą wieczorem. Myśl o mnie cały dzień... - zjechałem dłonią na jego biodro i udo, ściskając je lekko.

Jęknął cicho.

- Nie mogę się doczekać. - wymruczał mi prosto do ucha. - Do zobaczenia na lunchu. - pocałował mnie.

- Do później... - uśmiechnął się i dał mi jeszcze jednego, długiego, buziaka. 

- Idź już Kochanie, bo sam nie wytrzymam... - podałem mu okulary. - Chce żebyś je miał na sobie kiedy będziemy w domu. - mam nadzieje, że rozumiał o co mi chodzi. To chyba jego najseksowniejsza wersja...

Pov Yoongi.

Gdy dojechałem do firmy połowa pudełka z muffinami była już pusta. Ignorując Ryujin odstawiłem kartonik w gabinecie. Wywaliłem ją z niego i porządnie zamknąłem drzwi i poszedłem do przyjaciela. Ona oczywiście za mną.

- Shin musimy pogadać. - zamknąłem dziewczynie drzwi przed nosem.

- Min, o co chodzi? - podniósł na mnie wzrok.

- Ona musi dzisiaj zniknąć z firmy. - powiedziałem z pełną powagą. Westchnął przecierając twarz.

- Mówiłem, że nie mog... - walnąłem pięścią w biurko, przerywając mu.

- Wybacz, ale jeśli Ty jej nie wywalisz, ja to zrobię i od razu zgłoszę ją do sądu za molestowanie, prześladowanie albo mobbing. - powiedziałem poważnie. - Mam świadków i dowody nie do podważenia. 

- Jeśli to zrobisz ściągniesz nam na głowie całe FBI. Naprawdę tego chcesz? - był wyraźnie przerażony, ale ja miałem plan.

- Każdy stamtąd ma coś do ukrycia, a ja potrafię dowiedzieć się wszystkiego, więc tak. Chce tego. - mężczyzna długo się zastanawiał.

- Zgoda. - odezwał się w końcu i wstał. - Też mam jej dość i jej zachowania względem Ciebie. Jeśli będziesz chciał będę twoim świadkiem w sądzie. - dodał poważnie i się uśmiechnęliśmy. Chwile później wpuścił stażystkę do środka.

- A więc panno Gin, pakuj się! Masz godzinę. -  powiedział Shin

- Nie możesz tego zrobić. Yoongiś powiedz mu... - zrobiła maślane oczy.

- Do mnie się nie odzywaj, następny raz zobaczymy się w sądzie. - powiedziałem chłodno. Spojrzała na nas i grożąc nam swoim ojcem wyszła z firmy. Razem z przyjacielem zaczęliśmy się cieszyć, chwilę pogadaliśmy i poszedłem do swojego gabinetu. Kończąc muffiny wykonywałem swoją pracę. Kilkanaście minut przed 12 wyszedłem i skierowałem się w stronę kawiarni Kookiego. Wszedłem i spojrzałem na Niego jak obsługiwał jakąś klientkę.

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz