już mogłem wyjść z szpitala. więc poszedłem się wypisać i poszedłem do domu Mery bo tam będę mieszkać. wszedłem
Mr: Natek twoje rzeczy już przyszły więc postanowiłam zanieść ci do pokoju
N: dziękuję Mery, a chcesz mi pomóc składać?
Mr: moge- i poszliśmy na strych.
N: może zaczniemy od łóżka
Mr: dobrze a i Natek jak coś to ja będę mieszkać z ekipą więc będziesz miał cały dom na siebie
N: dobrze, jakby ekipa sie pytała gdzie jestem.. to nie mów.. dowiedzą się ode mnie.. dzisiaj jak pójdziemy po moje rzeczy- chodzi o ubrania.3 godziny później
już złożyliśmy wszystko. wstałem z Mery i poszliśmy do domu ekipy. weszliśmy i Mery zawołała wszystkich do salonu. wszyscy przyszli.
L: o co chodzi Mery?
Mr: Natek by chciał powiedzieć wam o czymś
N: em.. to jest trudno mi do powiedzienia i jedna osoba nie bedzie zadowolona z tego.. znaczy wszyscy nie będziecie zadowoleni więc.. em..
T: nie przedłużaj
Mr: Tytmati ja wiem o co chodzi i wiem że mu trudno, dasz rade Netheo- wziąłem głęboki wdech i wydech.
N: przeprowadzam sie.. do domu Marysi..
W: jak to!?- znów hurek
N: no tak.. postanowiłem tak zrobić bo nie wytrzymam z jedną osoba.. bo myślę że ona mnie zrani..- wszyscy spojrzeli na Yolo
N: tak.. chodzi tutaj o ciebie Yolo.. widzę że patrzysz na innych facetów plus ten walony Romeo cię podrywał w szkole a ty nic więc.. no.. przyszedłem tylko po ubrania..- poszedłem do góry.wszyscy sie pytali siebie jak to sie stało. pakowałem się, zeszedłem na dół.
N: Yolo musze ci coś powiedzieć
Y: hm?..- podeszła do mnie
N: Yolonea wiem że ty bardzo i to bardzo mnie kochasz ale musismy zerwać..- Yolo uciekała
N: ja już musze iść..- wszyscy podeszli i mnie przytulili nawet i rudzielec
N: moge ostatni raz?..
D: możesz- wiązałem go i mu kopnąłem
N: zrobiłem co miałem, więc idę
L: a wrócisz kiedyś
N: tak, wrócęCDN
CZYTASZ
°|°Yolonea x Netheo?°|°
FanficNetheo ma dużo problemów na głowie ale nagle spotka dziewczyne Yolone. Natek myślał że wszystko bedzie się dobrze układało ale jednak. jego chęci do wszystkiego znikły, został wiekszym hamem i wiele razy chciał sie zabić jednak gdy wszystko znów sie...