Rozdział 13. Chcę tylko wiedzieć, co robisz tej nocy - cz.1

132 20 3
                                    

Czułem się odrętwiały, teraz czuję, że żyję

I chcę tylko wiedzieć, co robisz, co robisz tej nocy

Kamrad – Feel Alive



– Czegoś mi nie mówicie – powiedziała Jadwinia, mrużąc oczy i wpatrując się oskarżycielsko we mnie, Dobrochnę oraz ciotkę Celinę.

Zabawne, że po wczorajszej nocy dla odmiany to nie ja domagam się odpowiedzi.

– Nie wiem, do czego pijesz – odpowiedziała jak gdyby nigdy nic Dobrosia, po czym się w kanapkę z serem.

Skoro nie żyje, to po co jej jedzenie?

Przypatrywałam się dziewczynie przez chwilę, dopóki tego nie zauważyła. Nasze spojrzenia spotkały się i natychmiast obie odwróciłyśmy wzrok.

– No właśnie o tym mówię! – zareagowała Jadwinia, która cały czas bacznie obserwowała nas podczas wspólnego śniadania.

– Dam sobie cycki uciąć, że pokłóciły się o Jeremiego – rzuciła od niechcenia ciotka, nakładając na talerz kawałek sernika, a babcia Kasia zaczęła kaszleć. Bynajmniej, nie wydawało się, aby coś jej dolegało.

– Skąd taki pomysł? – zapytałam, udając obojętność, biorąc kolejną porcję sałatki.

– A to nie przypadkiem młody Podpora odprowadził cię wczoraj pod drzwi domu o trzeciej nad ranem?

Babcia Kasia zaczęła kaszleć głośniej, a ja poczułam przypływ gorąca.

– Mamo...! Poprosiłam go o to, wszystko jest w porządku – wyjaśniła szybko Dobrochna, ratując mnie z opresji i dodała. – Swoją drogą, to bardzo ciekawe, że byłaś tego świadkiem. Czy przypadkiem twoja nocna zmiana nie trwa do szóstej nad ranem?

Teraz to ciotka się zarumieniła. Dziwnie rozemocjonowana sięgnęła po kubek z herbatą, którą zaczęła powoli pić, aby dać sobie czas na podanie odpowiedzi.

Tymczasem Jadwinia uderzyła rękoma w stół.

– JESTEŚCIE NIEMOŻLIWE!

– Hola, moja panno! – próbowała ją uspokoić babcia, ale niespodziewanie wtrąciła się Dobrosia:

– Jadwiniu, a może to ty nam zechcesz opowiedzieć, jak to się stało, że dzisiejszej nocy nie zmrużyłaś oka? Czy może to mieć coś wspólnego z tym, że niepostrzeżenie wróciłaś dopiero godzinę temu, hm...?

Wszystkie jak jeden mąż spojrzałyśmy na Jadwinię, która nagle straciła cały swój animusz i skuliła ramiona.

– Ja... To znaczy...

Ciotka Celina pacnęła się ręką w czoło.

– Boże, dziecko... kłamać to tylko umiesz o tym, że piszesz pracę licencjacką.

Jadwinia spiekła raka, a Dobrochna wstała, odsuwając głośno krzesło.

– Dziękuję za śniadanie, było pyszne.

– A ty dokąd? Przecież dopiero co wróciłaś! – zaprotestowała babcia Kasia.

– Do Lecha – odpowiedziała jednocześnie ciotka i Dobrochna, a ta pierwsza z radości aż przyklasnęła w ręce.

– HA! Wiedziałam!

– A czego ty od sołtysa o tej porze potrzebujesz, ha? – zainteresowała się babcia Kasia. Wszystkie przeniosłyśmy wzrok na Dobrochnę, zaciekawione tym, jaka będzie jej odpowiedź, ale ona tylko odrzuciła na plecy swoje jedwabiste włosy.

Aquarius [ZOSTANIE WYDANY!!!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz