Rozdział 21: Jestem trupem - cz. 1

110 15 8
                                    

Jestem trupem [...]

Ale kochanie, już tu byłam,

Istnieje piękno w tej posoce

David Kushner – Dead Man



Pierwsze przebłyski świadomości wróciły do mnie jeszcze w karetce.

– Otwiera oczy... – usłyszałam męski głos, któremu natychmiast przerwał drugi, tym razem jakiś bardziej znany:

– Pola, jestem tu! To ja, Jeremi, słyszysz?

Kto...?

Skupiłam swoją uwagę na oddychaniu.

Powietrza!

Miałam coś na twarzy. Chciałam ręką strącić maseczkę, która wydawała się blokować dostęp tlenu, ale nie mogłam ruszyć którąkolwiek z kończyn.

Jak to się do cholery robiło?

– Adrenalina zadziałała. Wróciła.

!?

– Powiadomiłeś doktora Woźniaka, że jego ulubiona pacjentka jest w drodze?

– Tak. Wstępnie przyjmie ją na Kardiologię, ale jeśli uzna, że stan jest zbyt poważny, czeka nas jeszcze kurs do Wrocławia. No chyba, że wezwą LPR.

– Nie chcę... – wymruczałam, słysząc dialog sanitariuszy, a w odpowiedzi dobiegł mnie śmiech.

– Możliwe, że nie będzie takiej konieczności.

Nie wiem, dlaczego to zdanie mnie uspokoiło, ale słysząc je, przymknęłam oczy i ponownie oddałam się w objęcia Morfeusza.



– I któż tu do nas zawitał!

Otworzyłam oczy. Znajdowałam się w jednej z dobrze mi znanych sal Szpitala Powiatowego w Rednie.

Kurwa. Co tym razem?

– Podobno nagle straciłaś przytomność na planie zdjęciowym. Miałaś szczęście, że na jego terenie był medyk, który podał ci adrenalinę.

Spojrzałam na mężczyznę w niebieskim kitlu, który stał przy moim łóżku z kartką objawów w ręce.

– Ciśnienie dobre, saturacje bez szału, ale w granicach akceptowalnych dla ciebie... Pobierzemy ci krew do badań, bo nie podoba mi się ta gorączka. Zrobimy też echo serca i w razie gdyby CRP wyszło podwyższone, wpisałem cię już na listę osób, które mają mieć dziś wykonane zdjęcie RTG płuc. Mam dziwne przeczucie, że możesz mieć covida, albo jakąś inną infekcję górnych dróg oddechowych.

Lekarz wyrzucał z siebie kolejne informacje, a mój wciąż budzący się do życia umysł, próbował je przyswoić.

– Tydzień temu na konferencji w Warszawie widziałem się z doktor Paprocką. Plotkowaliśmy sobie na temat naszych pacjentów. Wspomniała, że nie może dojść do porozumienia z jedną ze swoich podopiecznych w kwestii przeszczepu...

Jęknęłam, a doktor roześmiał się.

– No dobrze... to idę przekazać moje zlecenia pielęgniarkom, które zajmą się tobą, a... a proszę mi przypomnieć, kim pan jest?

Doktor Woźniak skierował swoje pytanie do postaci po drugiej stronie pokoju.

– Przyjacielem. Zostanę tu.

Aquarius [ZOSTANIE WYDANY!!!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz