[...] powiedziałam, co powiedziałam.
Zamiast tego wybieram sławę.
Musiałam poukładać sobie rzeczy w głowie
Mam to w dupie [...]
To diablica
Doja Cat – Paint the Town Red
– Wyjeżdżasz? – zapytałam sucho, kiedy weszłam do pokoju Dobrochny, a ona klęczała na jego środku i układała w walizce swoje ubrania.
– Wyprowadzam się – odparła sucho, w ogóle na mnie nie patrząc. – Nie mogę przecież mieszkać z osobą, która odbiła mi mojego prawie narzeczonego, prawda?
– Do... czy my żyjemy w jakichś dwóch alternatywnych rzeczywistościach? – zapytałam z niesmakiem.
Dziewczyna westchnęła.
– Czy to nie oczywiste, że tak? Jesteśmy po dwóch stronach barykady.
– Od kiedy?
– Od kiedy umarłam, jasne? – warknęła, zamykając z trzaskiem walizkę i nareszcie kierując wzrok w moją stronę. W jej oczach czaiła się mroczna furia.
Założyłam ręce na piersi, aby dodać sobie animuszu, mimo że ogarnęło mnie zdenerwowanie.
– I co to niby zmieniło? Przecież to nie ja cię zabiłam.
– Może nie bezpośrednio. Ale dzień po dniu takie osoby jak ty, nadal odbierają mi moje ja.
– To znaczy? Mogłabyś przestać mówić zagadkami?
Dobrochna prychnęła.
– Trzeba było porozmawiać z Jeremim, a nie mieć do mnie pretensje.
Zignorowałam ten komentarz.
– W jaki sposób cię ranię? – próbowałam dociekać.
– Żyjesz.
– Zazdrościsz mi? Egzystowania z moim sercem chyba nie ma co pragnąć, nie uważasz?
– A jednak wciąż oddychasz i możesz podróżować, mieć marzenia i możliwość rzucenia wszystkiego w cholerę, aby na drugi dzień zacząć w innym miejscu. Mi TO odebrano i nawet nie masz pojęcia, jak niewyobrażalnie boli, że po kres moich dni nie mogę opuścić Zapłocia. Narwik jest moim domem. Jeżeli zbytnio oddalę się od jeziora, mogę zniknąć.
– To dlatego zrezygnowałaś ze studiów we Wrocławiu? Ponieważ cię... przemieniono?
Dobrochna skinęła głową, znów odwracają wzrok. Poczułam ukłucie w sercu, widząc jej cierpienie.
– Wiesz... przy mojej wadzie serca wcale nie mam tylu możliwości kierowania swoim życiem, o ile mnie posądzasz. Czasami to los nas prowadzi i nawet, jeśli nie w te miejsca, w które pragniemy, to nie pozostaje nam nic innego, jak zaakceptować bieg wydarzeń.
Dziewczyna parsknęła śmiechem.
– Bitch, I said what I said. Nie zmienię zdania przez twoje ,,mądrości".
– Może i ze mnie bywa Pola Coelho, ale to i tak lepsze, niż karmienie się żalem i zazdrością.
– Może. To bez znaczenia, bo ja już wybrałam. Ostatnie lata wystarczająco udało mi się omotać Lecha, aby rozwiódł się z żoną i zajął się rozpieszczaniem mnie. Nareszcie mogę przenieść się do jego luksusowego domu i zrobić level up.
Otworzyłam szerzej oczy.
– Jeremi wie o tym?
– Oczywiście – odparła bez cienia wahania Dobrochna, uśmiechając się złośliwie. – To on próbował przez cały czas mnie temperować, silił się na wydobywanie ze mnie jakichś dobrych stron, ale to bez sensu. Przemiana w rusałkę wyzwoliła we mnie wszystko, co najgorsze i... dobrze mi z tym. Skoro straciłam życie, to teraz wybieram sławę, władzę oraz pieniądze. Lech jest jedynie środkiem do celu. Jeżeli nie mogę opuścić Zapłocia, zrobię wszystko, aby było moje.
– No teraz to błysnęłaś.
– Tak robią gwiazdy.
Nieoczekiwanie obie roześmiałyśmy się. Ta rozmowa była tak absurdalna, że nie byłam w stanie uwierzyć, że dzieje się naprawdę.
– Ok... – spróbowałam się opanować jako pierwsza. – To tak dla jasności... dla podsumowania twoich wynurzeń... masz zamiar nadal wykorzystywać moją obecność, aby obwinić mnie publicznie za rozpad twojego związku z Jeremim, którego i tak miałaś dosyć, bo cię ograniczał?
– Tak – przytaknęła bez chwili zawahania Dobrochna. – Wiesz Po, ja to cię w sumie lubię, ale nie zawaham się wykorzystać cię do swoich celów.
– Co jeszcze powinnam wiedzieć, czego mi wcześniej nie zdradziłaś? Może to ty jesteś Lichem?
Dobrochna skrzywiła się.
– Niestety, to nie ja, choć przyznam, że wolałabym być tego typu demonem, one mają zdecydowanie więcej... możliwości.
– Z pewnością... – odmruknęłam. – Wyjaśnij mi, co w takim razie dalej z waszymi planami zapolowania na Licho?
– Jadwinia podobno dostała się do programu Garego. Pójdziemy z nią wszyscy na nagrania, i albo ona albo ty, przedstawisz naszego podejrzanego Jeremiemu. Jeśli Licho to Gary, miejmy nadzieję, że Podpora to wyczuje.
– Skoro skupiasz się teraz na sobie, dlaczego zależy ci na unicestwieniu tego demona?
– Wkroczył na mój teren. Nikt nie będzie zabijał ludzi, którymi mam zamiar rządzić.
– No na to nie wpadłam... A... Jaki cel ma Jeremi?
Dobrochna skrzywiła się.
– On po prostu chce ratować innych. Jest żałosny z tą swoją dobrocią. Mógłby zajść dużo dalej, gdyby był trochę mniej ciapowaty.
– Spotykam się z nim dziś o północy – oznajmiłam, ale moje wyznanie nie zrobiło na Dobrochnie żadnego wrażenia.
– Why not – powiedziała, wracając do pakowania ubrań. – Oboje tak samo wierzycie w bzdurne, szlachetne ideały, uważam, że idealnie do siebie pasujecie.
– To dlaczego wkurzyłaś się, kiedy trzymaliśmy się za ręce?
Dziewczyna uśmiechnęła się złośliwie.
– Poczułam się zazdrosna, Po. Jakby nie patrzeć, kiedy robiłam wam to nocne zdjęcie, był jeszcze moim chłopakiem, a bardzo nie lubię, kiedy ktoś zabiera moją własność.
Rozmowa zaczynała mnie coraz bardziej męczyć.
– Przecież nikogo ci nie zabrałam.
– A jednak idziesz z nim na randkę dzisiejszej nocy.
– To nie jest ra...
– Pola – przerwała mi Dobrochna, posyłając znaczące spojrzenie. – Rozumiem, że jesteś naiwna, ale wszystko ma swoje granice. To JEST randka.
– I teraz nie masz nic przeciwko niej? – zapytałam podejrzliwie, a dziewczyna wzruszyła ramionami.
– Jeremi nie jest już mój, a jeśli ktoś was zobaczy razem, tym lepiej dla mnie: potwierdzicie tylko plotki, które starannie rozsiewam.
Pokręciłam z niedowierzaniem głową.
– Dobrochna... dosłownie nie mogę znaleźć słów, aby opisać to, jak bardzo jestem...
– ...zawiedziona? – dokończyła za mnie smutno Dobrochna. – Masz do tego prawo. Wiesz, kiedyś Pola Coelho zdradziła mi, że nie na wszystko mamy w życiu wpływ i trzeba po prostu płynąć z prądem. Radziłabym ci zastosować się do tej rady i się nie wychylać.
– To groźba...?
– Bardziej siostrzana rada.
CZYTASZ
Aquarius [ZOSTANIE WYDANY!!!]
RomanceRomans, starosłowiańskie gusła, a to wszystko podane w letnim, lekkim klimacie? Chyba mam coś dla CIEBIE! Pola Walczak po tym, jak upubliczniła kłamstwa i rozstanie najsłynniejszej pary polskich influencerów, z hukiem wylatuje z pracy i pod wpływem...