Do salonu wszedł ZSRR a zaraz za nim PRL.
- Witajcie Towarzy...- Powiedziała ZSRR ale przerwał kiedy mnie zobaczył.
W salonie na moment nastała lekko niezręczna cisza.
ZSRR i PRL wpatrywali się we mnie zaskoczeni, dziadek i tata wpatrywali się lekko zdenerwowani w nich, a mama jedynie stała z boku obserwując to wszystko.- Umm... Witaj ZSRR, PRL- Powiedziałem po chwili niepewnie i pomachałem do nich.
Przede mną od razu staneli dziadek i 2RP zasłaniając mnie.
- Polska... Jak cudownie cię znowu widzieć- Odparł ZSRR uśmiechając się i nie zwracając większej uwagi na dziadka oraz 2Rp, podszedł do mnie.
Łatwo przesunął 2Rp, był w końcu od niego wyższy o ponad 30 centymetrów.
Chciał złapać mnie za rękę i zapewne pocałować w nią, jednak długo tu nie pozostał bo 2Rp natychmiast go odepchał.
Co dość śmieszne wyglądało zważywszy na różnicę ich wzrostów.- Czego chcecie- Warknął 2Rp zasłaniając mnie ponownie.
- Ohh braciszku. Nie pozwolisz mi się przywitać z MOIM synem? - Odezwał się wreszcie PRL i podszedł do mnie.
Nie podobało mi się to że zaznaczył to przed ostatnie słowo.
- On nie jest twoim synem- Powiedzieli twardo tata oraz dziadek.
- Jest. Biologicznie. Prawnie to ty mi go odebrałeś tak jak żonę. Co, twoja ci umarła to musiałeś wziąć brata żonę hm? - Powiedział unosząc brwi.
Tata lekko napiął mięśnie widocznie się powstrzymując przed wybuchnięciem.- Katowałeś ją. I jeszcze Polskę chciałeś. Polska miał wtedy 9 lat dopiero. Był nic niewinnym dzieckiem a ty dla tego swojego komunizmu chciałeś go skrzywdzić- Powiedziawszy to przytulił mnie do siebie.
PRL na ten gest zawarczał głośno.
- Spokojnie PRL. Oni chcą ciebie tylko sprowokować- Odparł ZSRR kiedy ten chciał podejść bliżej.
- Mam mu pozwolić tak się do mnie odzywać? Nic nie wie a się wypowiada- Powiedział spoglądając na ZSRR'a.Tata widząc że PRL nie jest skupiony już tylko na nim, puścił mnie i podszedł do PRL'a.
- Oh. A co to jest- Spytał odczepiając coś z kurtki PRL'a.
Przede mną stanął dziadek.
W dłoni trzymał coś małego, złotego.
- Jest złoty... Najwyższa ranga. Ciekawe jak sobie go zapewniłeś. Przez łóżko? - Spytał z wyraźną kpinął, spoglądając na PRL'a.
- PRL zasłóżył mi się lojalnością i oddaniem. Ciężko pracuję. Ma najwięcej obowiązków z domu. Oczywiście nie licząc mnie. Błędnie myślisz że kiedykolwiek próbował załatwić coś przez łóżko. Oczywiście czasem śpimy w jednym łóżku ale jako przyjaciele. A z resztą... Co ty możesz wiedzieć o Bliższych relacjach z kimkolwiek? Zawsze wszystkich, nawet swoją rodzinę traktowałeś strasznie zimno- Odparł nadal spokojny Rosjanin.
Spokojny jak zawsze.
ZSRR żadko dawaj ponosić się emocjom.
To była jego mocna strona.
Tata widocznie mniej umiał utrzymać swoje emocje na wodzach, ponieważ już chwilę później mocno się napiął i widocznie chciał wyciągnąć coś zza paska.
Mama widząc to podeszła do niego i złapała za jego rękę.- Idźcie stąd. Nikt nie chce mieć problemów. I nam i wam jest to nie potrzebne- Powiedziała ze spokojem mama.
ZSRR spojrzał na nią i kiwnął głową.
- Chodź PRL. Mamy jeszcze obowiązki do zrobienia. Przy okazji musisz mi zdać raport- Odparł ZSRR łapiąc za rękę PRL'a.- Co proszę?! - Krzyknął PRL.
- Nie. Nie odpuszczę- Warknął wyrywając się.
- Musisz- Powiedział ZSRR spoglądając na PRL'a wzrokiem mówiącym żeby już lepiej nie kontynuował tej małej kłótni pomiędzy nimi.
PRL spojrzał na niego po czym zacianął usta w wąską linię i kiwnął głową.
- Chodź- Złapał go ponownie za dłoń i pociągnął do drzwi.
Po chwili usłyszeliśmy trzask.Dopiero teraz zdążyłem się rozejrzeć.
Wcześniej jakoś nie przykładałem większej uwagi na pomieszczenie w jakim się znajduję.
Byliśmy w dość dużym pokoju.
Zapewne salonie.
Był cały biały.
Na środku stała kanapa także biała po boku niej stały szare siedzenia.
Na środku pokoju wisiał duży biało-niebieski żyrandol.
Większość podłogi była pokryta białym puchatym dywanem.
Przed kanapą przy ścianie był kominek oraz duży obraz nad nim.
Przedstawiał całą rodzinę, począwszy od zapewne rodziców dziadka aż po 2Rp oraz Polskę Walczącą.
CZYTASZ
Nie takie szczęśliwe zakończenie- Poprawione
FantasyHistoria opowiada o miejscu w którym mieszkają kraje. Kraje wreszcie czują się bezpieczne. Na reszcie mogą skupić się na swoich uczuciach, życiach i relacjach z innymi krajami. Jednak po pewnym czasie okazuje sie że kraj na pozór prawdomówny i godny...