Rozdział 9

3.8K 52 21
                                    

O nie tylko nie to. A jak ktoś mnie znowu porwie. Tylko nie ten koszmar nie dam rady następnym razem.

-Aaa...- zaczęłam krzyczeć, ale osoba stojąca za mną położyła mi rękę na ustach.

- Ciii... mała Hailie to tylko ja.

- Nie strasz mnie tak. Myślałam, że ktoś mnie porwał.

Poszłam się położyć do pokoju, ale nie mogłam usnąć. Postanowiłam, że sprawdzę czy Shane śpi. Wyszłam z pokoju i udałam się pod drzwi ze złotym "S" i w nie zapukałam. Po usłyszeniu zaproszenia weszłam do pokoju zamykając za sobą drzwi.

- Co się stało mała Hailie?- zapytał brat.

- Nie mogę zasnąć.

- Chodź.- zawołał robiąc mi miejsce na łóżku. Shane był bez koszulki, ale mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie wtuliłam się w niego jeszcze mocniej. Obudziłam się w jego objęciach o 11⁵⁰. O 12¹⁰ wyszłam z pokoju i poszłam do siebie zrobić poranną toaletę. Zeszłam do kuchni, w której zastałam tylko Vince'a, który kończył swoją kawę.

- Cześć Vince.- przywitałam się.

- Witaj Hailie, jak się spało?- zapytał.

- Dobrze, a tobie?- odbiłam piłeczkę.

- Nie narzekam.

- Vince, a ty nie w pracy?

- Nie mam wolne.

- Jadłeś śniadanie?

- Nie.

Na szczęście kończyłam robić pancakes'a, więc wyłożyłam na talerz i mu podałam.

- Dziękuję Hailie, ale nie jestem głodny.

- Vince zawsze powtarzasz, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia.

- No niech już będzie.

W tym samym czasie co smażyłam  już drugiego do kuchni wszedł Dylan.

- A co tu tak pachnie?

- Robię pancakes, chcesz Dylan?

- Pewnie.

- Oki- podałam Dylanowi talerz, gdy do kuchni wszedł Tony.

- Oki- podałam Dylanowi talerz, gdy do kuchni wszedł Tony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Next jutro

Rodzina monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz