Rozdział 12

3.7K 122 47
                                    

O 18⁰⁰ poszłam do Shane'a do pokoju.

- Shane?

- No co tam?

- Robimy?- wyciągnęłam zza pleców maseczki.

- Jeszcze się pytasz?

Wyjaśniłam bratu szczegóły. Miał się odświeżyć ubrać piżamę u przyjść do mnie. Nałożyliśmy maseczki i oboje obejrzeliśmy Barbie.

- Shane, prawda czy wyzwanie.

- Wyzwanie.

- Dobra to idź do Tony'iego i...

Pov- Shane:  

Ściągnęliśmy maseczki i zeszliśmy na dół. Dylan i Tony oglądali jakiś serial w salonie. Podszedłem do brata i pocałowałem go w policzek.

- Kurwa, spierdalaj!

Hailie i Dylan wybuchli śmiechem. No i oczywiście z nikąd w salonie pojawił się Vincent.

- Jutro jedziemy na bankiet o 17.00, więc proszę abyście byli gotowi.

- A z jakiej okazji jest ten bankiet?

- Nie wiem, wiem tylko tyle, że organizuje go Adrien Santan.

Pov- Hailie:

Kurwa tylko nie on. Dobra jakoś przeżyje.

---------------------------

Następny rozdział pojawi się jak dacie 10 gwiazdek. Miłego dnia / nocy.

Rodzina monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz