Rozdział 34

1.9K 47 11
                                    

Pov-Hailie

Dzisiaj miałam jechać do ,, domu". Nie chciałam mieszkać z tyloma mężczyznami. Nie wierzyłam w żadne ich słowo. Do szpitala przyjechał po mnie Dylan, bynajmniej tak się przedstawił i pomógł mi się spakować. Chłopak wziął moją walizkę i zaniósł ją do samochodu.

- Wsiadaj dziewczynko.

Miałam mały mętlik w głowie, gdzieś słyszałam to przezwisko ale nie wiem gdzie. Mniejsza o większość już po chwili siedziałam na siedzeniu pasażera. Ruszyliśmy z parkingu, jechaliśmy około pół godziny. Dojechaliśmy do ogromnego domu, albo raczej willi. Weszliśmy do środka. W kuchni zastałam mężczyznę siedzącego w garniturze i pijącego kawę w kubku z Star Wars, prawdopodobnie był to jeden z moich braci, ale problem w tym, że nie pamiętam który. Dylan zaprowadził mnie do pokoju. Przyniósł przy okazji moje rzeczy.

Wielki ten pokój. Rozejrzałam się wokół i zaczęłam się rozpakowywać. W pewnym momencie znalazłam w szafie małe pudełeczko. Wahałam się czy otworzyć i sprawdzić co jest w środku, w końcu to moje chyba. Bez powodu nie było by tego w moim pokoju. Dobra raz się żyje otwieram.

Nie mogłam uwierzyć. Perły... Czas stanął, a raczej zaczął się cofać..

Śmierć mamy, przeprowadzka, bracia to się naprawdę wydarzyło.

Mona i Leo moi przyjaciele..

Tata, Tajlandia i wakacje..  Dylan z pokojówką

Nasze wspólne wieczory i przekomażanki, wspólne treningi i jazdy motorem, oglądanie krainy lodu..

I perły. Perły od Adriena.. rozmowa w gabinecie i kłamstwa Vincenta, reszty, Adriena wypadek na ulicy przed rezydencją, wszystkie porwania i.. i-i g-gwałty-y 

To było na prawdę. Muszę sobie wszystko poukładać a następnie porozmawiać z Vincentem.. Trzymając perły w ręku zeszłam na dół zastając tam całe moje rodzeństwo i Adriena.

Zapraszam na mojego tt może nie ma tak wielu filmików o monetach ale są mądre słowa Sonia_love25

Rodzina monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz