Zuza
Jak z zegarkiem w ręku o osiemnastej kończyłam już robić makijaż, by wyrobić się z Michałem na przyjazd taksówki. Na szybko odłożyłam wszystko do szafki, zbiegając schodami na dół.
- Mamo, wychodzę. - krzyknęłam w akompaniamencie moich kroków.
- Tak, już wszystko wiem.
- Chwila, co? Wygadał się. - zerknęłam podejrzliwie na blondyna, który jedynie odwrócił wzrok, zaciskając usta w cienką linię. Patrzcie państwo, niewiniątko.
- Niestety. - rodzicielka zaśmiała się, gdy pokazałam język w jego stronę. - Nie wytrzymał, ale to dobrze poznasz ludzi. Jestem za.
- Oczywiście. - prychnęłam sarkastycznie zakładając buty. - Żadna nowość.
- Gotowa? - spytał chłopak, podchodząc na korytarz.
- Jak widzisz, idziemy?
- Idziemy.
- Udanej zabawy i do jutra w takim razie. - rzuciła blondynka, kiedy złapałam za klamkę, by wyjść na zewnątrz.
- Tak do jutra, w razie czego będę jeszcze pisać. Kocham cię, pa.
- Też cię kocham, bawcie się dobrze.
- Do widzenia!
Wyszliśmy przed dom, podchodząc pod bramę, bo zazwyczaj tam stawały taksówki. Oparłam się w tym czasie o Michała, by poprawić sznurówki butów, które bez powodu mi się rozwiązały. Na całe szczęście nie miałam na sobie żadnej spódniczki ani sukienki,więc swobodnie mogłam schylić się nad chłopakiem.
- Pięknie wyglądasz. - rzucił totalnie z nikąd, poprawiając palcem kosmyk moich włosów, który zabrał widoczność. Tak zdecydowanie powinnam je skrócić.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się wracając do poprzedniej pozycji. Tak naprawdę na tą całą imprezę nie miałam w planach się jakkolwiek szykować, bądź stroić. Przeciwnie, tu chodziło o wygodę, dlatego ubrałam zwyczajne czarne spodnie z łańcuchami i kieszeniami oraz tego samego koloru bluzkę i w razie czego czerwoną rozpinaną bluzę. Nigdy nie wiadomo kiedy się przyda.
Staliśmy patrząc na siebie w milczeniu. Taka długa przerwa potrafiła dobić. Nie chciałam pytać o to, co robił podczas gdy nie mogliśmy się widzieć, bo to głupie, zamiast tego objęłam go mocno rękami za szyję dając tym samym znak, żeby mnie więcej nie opuszczał.
***
Kilka minut późnej pod bramę domu podjechał granatowy Mercedes-Benz zatrzymując się tuż przed nami. I wszystko było by spoko,gdy nie fakt,że problem w tym że on w żadnym stopniu nie przypinał taksówki.
- Spóźnimy się. - rzuciłam nerwowo w stronę Michała, który pokręcił głową patrząc w moją stronę.
- Chodź.
- Michał, to nie taksówka, to pomyłka. - odparłam, wychylając się dyskretnie.
- Zaufaj mi. - blondyn wyszedł za bramę trzymając mnie za rękę. - Myślę, że kierowcę znasz. - kontynuował, a w tym samym czasie szyby samochodu uchyliły się, a przez nie spojrzała znajoma mi osoba.
No nie wierzę. Przez drzwi samochodu spoglądał na mnie Tadek Stanisławski, poszerzając swój uśmiech.
- Siema Zuza. Elo stary, wsiadajcie. - krzyknął, machając do nas ręką.
CZYTASZ
AK-47 || M.R.
Teen Fiction~ W każdym miejscu mogę być, liczy się gdzie jesteś ty ~ On - samotny i zniszczony przez życie. Po ostatnim związku skupił się na muzyce i streamowaniu. Popularny raper pod pseudonimem Youngmulti, który stroni od miejsc publicznych - wyjątkiem są w...