Zuza
Długo po tym, jak Multi opuścił hotel, stałam w miejscu, wpatrując się na parking. Poczułam jakąś dziwną pustkę. Odjechał tak szybko, a jedyne co mi zostawił, to wspomnienia ze spędzonych razem dni i galerię pełną zdjęć z koncertu i naszej wycieczki. Nie miałam nic więcej i może to głupie i gwałtowne, ale przywiązałam się do niego. Dosłownie wczoraj wyznaliśmy sobie uczucia, a ja właśnie się poczułam, jakbym go straciła w ciągu sekundy...
- Chodź słońce, pojedziemy do chłopaków. - blondyn objął mnie ramieniem, wychodząc na zewnątrz. - Koniecznie musisz mi opowiedzieć, co się wydarzyło, bo nic nie pojmuje. - Matczak nawijał jak najęty, a ja nadal
przebywałam gdzieś poza realnym światem.Miałam tak wiele pytań a brak odpowiedzi. Jednym z nich było to, dlaczego Michał tak nagle musiał jechać załatwić sprawy biznesowe? Nie powinien mieć jakiejś osoby uprawnionej do tego typu rzeczy? Wydawało mi się, że koncerty i streamy, które miał na głowie to już jego maksimum obowiązków, czy może jednak krył jakieś sekrety, o których wspominał Tadek?
Zatrzymaliśmy się przed przystankiem i dokładnie w tej chwili ocknęłam się, siadając na ławkę. Moje nieprzytomne spojrzenie uciekało gdzieś w pustą przestrzeń. - Mówiłeś coś?
- Rany Zuza, nie kontaktujesz. Coś się stało, chcesz pogadać? - chłopak objął mnie ramieniem, na co wzruszyłam ramionami.
- Nie mówił ci o tym co się wydarzyło? - przechyliłam głowę na bok, pytając prosto z mostu.
- Coś wspominał. - wziął głębszy wdech, obejmując mnie ciaśniej ramieniem. - Jesteś już bezpieczna, zajmę się tobą podczas jego nieobecności tak, jak obiecałem.
- Tak, jasne ale tu chodzi o to, że ta sprawa nie została wyjaśniona na dodatek Michał, który zniknął od tak...
- I sądzisz że to jest powiązane? Nie myśl w ten sposób. On wróci, a my w tym czasie ogarniemy próby przed koncertem, a ty nam będziesz towarzyszyć, dobra?
- Nie wiem kurwa, mam złe przeczucia.
- Brylewska do cholery, przestań już o tym myśleć, bo jeszcze gorączki się nabawisz. Słuchaj, mówił, że będzie dzwonić, więc wystarczy uzbroić się w cierpliwość, no nie?
- Taa. - westchnęłam wymuszając uśmiech, przez co dostałam kuksańca w ramię.
- Matczak.
- No weź się uśmiechnij, zaraz Szczepek tu będzie i zabieramy cię wieczorem na afterek musisz się wyluzować.
***
Godzinę później podjechał po nas mój ukochany granatowy Mercedes-Benz, a ze środka wyjrzał do nas zadowolony szatyn. - Witam towarzystwo, zapraszam.
- Siema Szczepciu! - wykrzyknął blondyn, wskakując do niego z przodu.
- Hej. - wskoczyłam na tyły, opierając głowę o zagłówek.
- Co ty jakaś taka markotna? Spójrz jaka pogoda ładna, idziemy dziś na plażę?
- O nie, ja z wami nigdzie nie idę.
- No weź fajnie będzie.
- Z pomysłami tego zjeba... - zaczęłam patrząc na blondyna, który po usłyszeniu moich słów teatralnie złapał się za serce, odchylając głowę w tył.
- Ekskjuzmi? No weź przestań
- A pamiętasz Sylwester?
- Co się niby wydarzyło? - spytał, próbując najwyraźniej przywołać wspomnienia, na co razem ze Szczepanem parsknęliśmy śmiechem.
CZYTASZ
AK-47 || M.R.
Teen Fiction~ W każdym miejscu mogę być, liczy się gdzie jesteś ty ~ On - samotny i zniszczony przez życie. Po ostatnim związku skupił się na muzyce i streamowaniu. Popularny raper pod pseudonimem Youngmulti, który stroni od miejsc publicznych - wyjątkiem są w...