6. Tonąc w głębi błękitu.

682 20 15
                                    

Zuza

Czym tak właściwie dla nas jest fikcją?

Dla jednych zmyśloną historią, w której występują bohaterowie i zdarzenia totalnie wymyślone przez autora książki, a dla drugich faktyczne wydarzenie z istniejącą osobą, z tym że nie da się w to uwierzyć.

I tym drugim typem, byłam ja.

Chociaż z popularnymi osobami miałam już styczność, tak z Michałem było całkowicie coś innego, tym bardziej że do tej pory znałam go jedynie z internetu i od czasu do czasu oglądałam jego streamy, czym się zresztą sama przyznałam, ale nie spodziewałabym się, że zobaczę go na żywo, a jeszcze bardziej w to, że będę z nim jeździć motorem. Szaleństwo.

Większość jego widzów znała go z tego, że siedzi w tym swoim pokoju, nie wychodzi z domu i obraża ludzi na lewo i prawo, albo jeszcze lepiej, że jest hologramem lub, że ma brata bliźniaka. Zabawne.
A ja już od pierwszego spotkania potrafiłam wyczuć w nim emocje i poznać go z tej prawdziwej strony.

Z ciężko bijącym sercem wpatrywałam się w jego oczy, gdy nadal swoją dłonią podtrzymywał mój podbródek. Jego głębia oczu potrafiła zgubić. To spojrzenie było tak zniewalające.

- Miło było się znowu zobaczyć. - odważyłam pierwsza się odezwać, delikatnie łapiąc go za nadgarstek, którym podtrzymywał mój podbródek. - Nigdy tego nie zapomnę.

- Wzajemnie. - odparł posyłając mi uśmiech, czym również wywołał go u mnie. - I staraj się nie gubić więcej bluzy. - dodał żartobliwie, odsuwając rękę z mojej twarzy.

- Zabawne doprawdy. - przechyliłam głowę w bok, odwracając się na pięcie. - A ty nie zapomnij drogi do Głubczyc. - rzuciłam, po chwili słysząc jego śmiech.

- Spadam. - oświadczył, z gracją wsiadając do samochodu. Zmarszczyłam brwi, przyglądając się temu uważnie, bo nie ukrywam przyciągało to uwagę. Chłopak skupiony na sobie, zerknął w lusterko, poprawiając head banda i wystające spod niego dredy, które żyły własnym życiem. Zaśmiałam się pod nosem, odruchowo przybliżając do siebie bluzę, która pachniała nim, a także wnętrzem samochodu. Napewno już jej nie wypiorę.

Pomimo wieczora na zewnątrz nadal było ciepło, dlatego i aura sprawiła przyjemną i nie chciało się wracać do domu. Zamyślona i znajdująca się całkowicie poza światem realnym, szłam przed siebie, zapominając o obecności Michała, dopóki ten nie zajechał mi drogi twardą oponą.

- Oszalałeś?

- Tak tylko sprawdzam twoją uwagę. - zakpił, nasuwając na nos okulary. - To dla kamuflażu. - wyjaśnił, gdy chciałam już otworzyć usta. - Trzymaj się. - zasunął szybę, wyjeżdżając z podjazdu, tym samym zostawiając mnie samą.

- Pa. - zdążyłam jedynie wyszeptać lekko sparaliżowana. Ogarnęło mnie dziwne uczucie zimna przebiegające po ciele bardzo bliskie dreszczu.

O mój Boże, naprawdę wpadłam mu w oko.

***

Wracając do domu, liczyłam na spokojny wieczór, który spędzę na oglądaniu serialu, jak bardzo się pomyliłam?

Nieoczekiwanie w kuchni przy stole zobaczyłam Tadka i już wiedziałam, co to oznacza.

Co on tu w ogóle robi i jakim prawem przebywa w moim schronie ja się pytam? Normalnie może i bym się ucieszyła, ale nie w tej sytuacji.
Jak ja nie cierpię takiego zachowania, gdy ktoś wpada bez zapowiedzi, rozsiadając się, jak u siebie.
Gdzie poszanowanie prywatności?

AK-47 || M.R.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz