20. Doceniasz, kiedy stracisz

400 28 64
                                    


Ostrzeżenie: Ten rozdział może wzbudzić niepokój, możliwe akty przemocy, techniki manipulacji, zaburzenia psychiczne w tym rozdwojenie jaźni, oraz wiele innych sytuacji o charakterze seksualnym nie koniecznie tu ale później możliwe ich wystąpienie.

Wszystko jest fikcją i w żadnym stopniu nie pochwalam zachowań bohaterów - żeby była jasność.

Zryje wam to banie i nie mówcie, że nie ostrzegałam.

Niech was nic nie zmyli. Teraz zacznie się manipulacja."

Zuza

Michał Rychlik był moim bezpieczeństwem? Michał Rychlik? Moim bezpieczeństwem?
Czy napewno znany raper i streamer, a także prywatnie gangster, był moim bezpieczeństwem?

Wiele razy popełniałam błędy, jak każdy człowiek, ale zazwyczaj na błędach się uczyliśmy, by ich już nie powtarzać, a ja... ja je powtarzałam, bo zawsze nawet w najgorszym przypadku umiałam odnaleźć coś pozytywnego. Jak pieprzona optymistka. Czasem chciałabym umieć nie odczuwać żadnych emocji, albo w porę ugryźć się w język, by później tego nie żałować

Prawda okazała się bolesna tak bardzo, że roztrzaskała moje serce na kawałki, które on usilnie próbował skleić.

Zaufałam mu, zaryzykowałam dla niego.... Zaufałam osobie, która bez problemu mogła by mnie wyeliminować i nie mieć żadnych wyrzutów sumienia. Wyjazd do Pragi miał to tylko udowodnić.

Dzień wcześniej

- No i na co ci ta walizka? Wrócimy tu przecież do jutra. - oświadczył wytrącając mi ją z rąk.
Nie zdążyłam nawet nic powiedzieć ani chociażby mrugnąć okiem, gdy pociągnął mnie za nadgarstek wyprowadzając ze swojego pokoju.

- O co chodzi? - zmarszczyłam brwi, gdy nachylił się blisko mnie z zastraszającym spojrzeniem, aż wstrzymałam oddech. Widział to, a na jego ustach błysnął szyderczy uśmieszek.
Miałam złudne wrażenie, że w stosunku do mnie był potulny, a może był, ale poza tym potrafił też okazać stronę prawdziwego diabła.

- Zostajesz w Głubczycach, dopóki nie powiem inaczej. - oświadczył beznamiętnie, stanowczo ściskając mój nadgarstek.

- Michał, ale...

- Jeśli chociażby pomyślisz o ucieczce, nie zawaham się cię związać, rozumiesz? - kontynuował nie dając mi nawet dojść do słowa.

Co jest z nim nie tak?

- Powiedz, że zrozumiałaś. - powtórzył nieco ostrzej, a jego oczy spoglądały na mnie w oczekiwaniu.

Skinęłam głową, choć tak naprawdę chciałam teraz odejść w spokoju i zrozumieć, co się właśnie stało i skąd u niego ta agresja.

- Grzeczna dziewczynka. - puścił mój nadgarstek, czule teraz gładząc mnie po policzku. - Zabiorę cię na wymarzony wyjazd. Spodoba ci się.

- Okej, super... - szepnęłam wymuszając uśmiech.

- Ej, więcej entuzjazmu mój aniele. - odparł całkowicie innym tonem niż kilka minut temu. Takim delikatnym.

Zakręciło mi się w głowie.

- Nie mogę się doczekać. - wyrzuciłam to w końcu z siebie, po chwili rozglądając się po jego domu. - A Mikołaj, nie jedzie z nami?

AK-47 || M.R.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz