11. narzeczeństwo

3.3K 84 25
                                    

*pov hailie*

-tak...-

Adrien nałożył pierścionek na mój palec i się uśmiechną. Widownia zaczęła wiwatować i klaskać. Widziałam że moji bracia klaszczą dla estetyki każdy z nich miał wymuszony uśmiechną No oprócz vince'a.

-dziękuję-szepną mi do ucha adrien.

-za co?-odszepnełam

-że się zgodziłaś. To musi być dla ciebie trudne.

-I tak nie miałam wyboru- cały czas szeptaliśmy.

^^^

Później chodziłam z adrienem po sali, a ludzie nam gratulowali itp. Poszłam do bufetu gdzie stali bliźniacy.

-hej-mruknełam do nich.

-cześć młoda- przywitał się Tony I mnie lekko obją.

-Hej Hailie- Dokładnie to co jego brat zrobił Tony.-chcesz szampana?

-mogę?-zapytałam.

-pewnie nie ale nikt nie widzi. Zresztą wychodzisz za mąż a nie można ci wypić lampki szampana?-stwierdził Tony.

-w sumie racja.-przytaknełam- ale na razie nie chce-

-jak sobie życzysz.-

-w ogóle Hailie jakie będziesz mieć nazwisko?- zapytał Shane.-bo musisz być santan. Jakby coś.

-No to pewnie Hailie Monet-Santan. Bo mojego nazwiska się nigdy nie pozbędę.

-to dobrze.

Gadaliśmy trochę a później zaczęłam się zbierać i czekałam na Adriena albo Vince'a.

-o pereełkoo tuu jsteś.-adrien chyba pijany-sszuukałeeem ciee poo całejj sAAlii.-tak on jest pijany. Co. Za. Wstyd.

-Adrien jesteś pijany, boże boże boże. Dobra chodź daj kluczyki bo prowadzę. Nie mam nie.-rozkazałam, a on posłusznie wyją mi kluczyki do auta. Naszczęście przed wakacjami zdałam prawo jazdy.

-perełkoo? Mogę buzii?-nie.

-nie, wsiadaj do samochodu.-

- nie ma buzi mnie nie ma w samochodzie.- powiedział pijany adrien.

-ughh. Dobra ale w domu dobrze?-

-Jasne perełkoo-

^^^

30 minut później byliśmy w domu, byli byśmy szybciej ale Adrien miał...problemy.

-słońce, perełko, kotecku, obiecałaś...-zajęczał gdy niosłam go do sypialni.

-dobrze zaraz-

Gdy doszliśmy do sypialni. Adrien znów zajęczał.

-boże Adri4n zaraz idę się umyć tobie też to radzę.-prawie płakałam.

^^^

Gdy wychodziłam adrien leżał w samych bokserkach na łóżku. Ale spał. Naszczęscie.
Powoli sie położyłam na mojej części łóżka.

-obiecałaaś. Buziii.- zajęczał myślałam że śpi, noo.

-mhm-odwróciłam sie do niego bo wiedziałam że to jest przegrana gra. Przysunełam sie lekko i pocałowałam w usta, ale delikatnie po czym sie oderwałam bo miał być buziak a nie pocałunek.

-dziękuuje koteckuu.-

-idź spać, albo siedź cicho-rozkazałam

-dobrze, pani Santan.-

-nie adrien, monet-santan. Nie pozbywam się mojego nazwiska-

-dobrze, pani Monet-Santan.

-mhm dobranoc-

-nawzajem perełkoo-

***********************************************

MEGA DZIĘKUJE ZA 70 GWIAZDEK I 1000 WYŚWIETLEŃ JESTEŚCIE MEGA. KOCHAM WAS <3333.

DZIŚ NOWY ROZDZIAŁ!

BAJJJJ

Rodzina Monet || Hailie Monet x Adrien SantanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz