18. pierwszy dzień jako małżeństwo

3.3K 61 56
                                    

*pov hailie*

Wczoraj powiedziałam tak...Kocham Adriena ale nadal nie jestem przekonana, że to była dobra decyzja.

-Dzień dobry ślicznotko-powiedział Adrien który zobaczył że nie śpię.

-hej- powiedziałam

-chcesz mieć ze mną dzieci?- zapytał

-czekaj co? Nie...znaczy... tak...nie teraz. Dopiero po dwudziestce albo trzydziestce.-

Zaśmiał się

-ale wiesz że ja już jestem po dwudziestce?-mówiąc to usiadł na mnie okrakiem

-M-MOJEJ DWUDZIESTCE!-wykrzyczalam

-a może mojej?- zapytał przybliżająx swoją twarz do mojej szyji.

-NIE MOJEJ!!- zepchnełam go z siebie i obruciłam się bokiem. On złapał mnie za ramie przez to nie mogłam się obrucić. Czułam jego oddech przy szyji dopóki nie poczułam ust.

-N-nie zostaw...- powiedziałam próbując się odwrócić.

-nie-wyszeptał odrywając się ode mnie po czym znów się wessał.

Westchnęłam tylko i pozwoliłam na dalsze losy. Zrobił mi parę malinek i skończył.

-było tak źle?-zapytał

-tak- burknełam wkurzona.

-okej. Ale nadal mnie kochasz tak?-

-no tak...-szepnełam.

A on się zaśmiał.

-nie śmiej się!-

-będę!-powiedział

-nie!-

-tak-

-uhhhh, idę spać!-powiedziałam. Adrien mnie przekręcił i przytulił.

-chodź na śniadanie, perełko-

-mhmm-

^^^

Była 13 ja siedziałam z książką i herbatą a Adrien oglądał jakiś film.

-hailie? Mam dla ciebie niespodziankę.- powiedział w pewnym momencie.

-jaką?- zapytałam.

-za dwa tygodnie wracasz do szkoły.-powiedział.

-Nqprawdę?! To super. Kiedy pojedziemy po zeszyty plecak i w ogóle?-zapytałam.

-teraz-powiedział-za 20 minut w garażu.-

-okej!-krzyknęłam i pobiegłam do pokoju.

^^^

Ubrałam się i zeszłam na dół, moim oczom ukazał się Adrien Santan w DRESACH!

-woow, że ty Adrien Santan w dresie?-zapytałam i trochę się zaśmiałam.

-hahaha, bardzo śmieszne ale teraz do samochodu-powiedział i ruszyliśmy do garażu.

Jechaliśmy jakieś 10 minut. Adrien zaparkował samochód i weszliśmy do galerii.

-tak- gdzie chcesz iść?- zapytał.

-możemy do empika?-

-oczywiście perełko-odpowiedział i szliśmy w stronę sklepu. Gdy byliśmy przed Empikiem zobaczyłam Jasona. Adrien zobaczył że się na niego patrzę.

-kto to?- zapytał.

-mój były, który chciał mnie wykorzystać. Możesz mnie przytulić-zapytałam gdy zobaczyłam że Jason mnie zauwarzył.

-oczywiście, idziemy?-

-mhm. Chodźmy.-

Wybrałam zeszyty, kilka książek, długopisy, zakreślacze, znaczniki, markery i karteczki samo przylepne. Wyszło 344.96 dolarów...

-przepraszam, że tak dużo na mnie wydałeś.- powiedziałam.

-hailie ale ty wiesz że ja tyle zarabiam co sekundę?- zapytał-sekunda zabrana z użycia nic nie znaczy, właśnie nie masz plecaka i piórnika.-

-Adrien a mogę torbę zamiast plecaka?-zapytalłam

-oczywiś...-nie dokończył bo ktoś mnie popchną. Naszczęście Adrien mnie złapał.

-znalazła się perełka monetów!-ktoś wykrzyczał, a ja się obróciłam i zobaczyłam Jasona.

*Pov Adrien*

Ktoś popchną moją perełkę...to ten jej były

-posłuchaj mnie chłopaku.-odezwał się Adrien.-albo przeprosisz Hailie w tym momencie albo będziesz miał doczynienia ze mną.-powiedziałem.

-Ta?! Bo co mi niby zrobisz staruchu. Widzę że sobie kolejnego znalazła, i co spałeś już z nią?-co za wstrętny bachor. Nie przeprosił więc zamachnąłem się i dałem mu w mordę.

-Nie. Twój. Interes. Dzieciaku-powiedziałem i złapałem hailie za rękę.-chodź, perełko.-uśmiechnąłem się a ona się we mnie wtuliła.

-to chcesz tą torbę?-zapytałem.

-tak. Jeżeli moge.-

-no to prowadź do sklepu.- powiedziałem.

^^^

Właśnie wracaliśmy ze sklepu, Hailie wygląda na szczęśliwą. To dobrze ale muszę się jej zapytać co z tym chłopakiem.

Gdy byliśmy pod rezydencją zapytałem.

-Perełko, mogę wiedzieć co cię łączyło z tym chłopakiem?-

-mhm. Zaczeło się parę lat temu gdy bracia wszystkiego mi zabraniali. Poznałam go w szkole, on mnie w sobie rozkochał. Chciał namówić do seksu ale gdy się nie zgadzałam znalazł sobie inną.-zaśmiała się- później Dylan zrzucił go że schodów.-powiedziała śmiejąc się.-należało mu się, gdy moi bracia pierwszy raz go pobili to znalazł se inną i ją opuścił po tym jak się całowali.-

-aha, dobra idziemy do domu?-zapytałem.

-jasne-

Była 18, Hailie leżała z Daktylem i czytała książke popijając lemoniadę. Nudziło mi się, bardzo mi się nudziło. Spotkania i sprawy organizacji na dziś już skończone, a filmu nie chce mi się oglądać. Zdecydowałem że położe się na kolanach Hailie. Gdy to zrobiłem ona niewzruszona zaczeła bawić się moimi włosami.

-masz mięciutkie włosy- zaśmiała się.

-wiem-

*********************************

Hejka

Ten rozdział był pisany od wczoraj ale jakoś nie miałam weny. Jest też on dłuższy niż zwykle. To tyle

BAJJJ

Rodzina Monet || Hailie Monet x Adrien SantanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz