13. Blondyn

3.3K 65 128
                                    

*pov hailie*

Wyszłyśmy o 19. Przy operze byłyśmy o 19.36.
Gdy szłyśmy w strone kolejki Maya skręciła i wyprzedziła kolejkę, dużo osób się wkurzyło ale no życie.

-impreza zamknięta.- odezwał się ochroniarz.

-dla nas nigdy nie będzie zamknięta. Przepuść nas-odezwała się Maya.

-w takim razie poproszę imię i nazwisko-

- Maya Monet. Idioto.-

-oh tak już tędy proszę-biedny ochroniarz.

Ochroniarz nas wpuścił. Maya I, artina podeszły do obsługi a ja za nimi. Akurat zamawiały loże.

-poprosimy 3 osobową lożę.-powiedziała Martina.

-na nazwisko albo trzeba zamawiać wcześniej.- odpowiedziała kelnerka.

-na nazwisko monet.-powiedziała Maya.

-oh...za mną proszę.-

Kelnerka zaprowadziła nas do loży. Maya zamówiła bez alkoholowego drinka, martina wzięła coś mocnego a ja nie wiedziałam co brać.

-hailie kochanie. To twój panieński bierz co chcesz. Alkoholowe lub nie.-powiedziała Maya. Za jej zgodą wzięłam to ca Martina.

^^^
Ja z Martina byłyśmy lekko wstawione dlatego poszłyśmy na parkiet. Martina tańczyła że mną a później wyszła do toalety. Zostałam sama.
Poczułam czyjeś palce na moich biodrach.

-co taka piękna dama robi tutaj sama?- zapytał nieznajomy. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka o blond włosach i brązowych oczach. Dziwne połączenie.

-nie jestem sama.-powiedziałam i wyrwałam się z jego uścisku. Chłopak nie ustępował.

-nie zgrywaj nie dostępnej, może napijesz się czegoś?- ciągną to blondyn.

-słuchaj. nie jestem tutaj sama, bo jestem na swoim panieńskim. Jeszcze raz do mnie zagadasz to poroszw ochronę by cię wyprowadzono.-

-oj no weź. Niby co ty możesz mi zrobić. Zresztą ile masz lat co? Nie możesz 2yjść za mąż.- znowu się uczepił.

-posłuchaj pojutrze wychodzę za człowieka który zwykłym spojrzeniem jest w stanie Ci coś zrobić. Mam starszych braci, którzy kochają bić takich jak ty. Mam 16 lat.-syknełam-odejdź do póki jeszcze możesz.

-kochaniee no weź.-dalej ciągną. W tym momencie zaczęłam szukać wzrokiem Danilo (dałabym Sonnego ale tak jak mówiłam, porwanie przez clarisse już było ~autorka postawmy znicz dla sonnego. {°} [*] sonny kochamy cię) odrazu go zlokalizowałam i kiwnełam do niego głową, on szybko znalazł się blisko mnie.

-coś się stało pani Monet?- zapytał Danilo.

-tak, proszę poproś kogoś by wyprowadził tego pana-pokazałam na blondyna on na słowo Monet automatycznie zbladł. Bardzo dobrze.

-oczywiście, pani Monet.-

Właśnie wracałam do loży. Zobaczyłam napis Loża VIP Santan. Oho jeszcze Adrien z niej wyjdzie. Jak na moje zawołanie akurat otworzyły się drzwi i staną przede mną Adrien.

-perełko? Piłaś?- zapytał

-troszkę. Przepraszam.- odpowiedziałam

-Nic nie szkodzi tylko nie idź do swojej loży bo są tam twoi bracia.-mrugną do mnie.

-to gdzie mam iść?!!- krzyknęłam szeptem gdy usłyszałam głos Dylana.

-chodź- powiedzal Adrien i zaciągną mnie do swojej loży...

***********************************************

Na wspomnienie Sonny'ego aż mi się łzy pojawiły... znicze dla niego [*]

Jutro lub dziś nowy rozdział, niedługo rozdziały będą się rzadziej pojawiały bo rok szkolny itp.

MEGA DZIĘKI ZA GWIAZDKI I WYŚWIETLENIA.

Paaa

Rodzina Monet || Hailie Monet x Adrien SantanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz