*pov hailie*
Obudziłam się o 8. Poczułam coś ciężkiego przy mojej talii. Odwróciłam się i zobaczyłam Adriena przytulającego mnie. Zaczęłam się trochę wiercić, chciałam się wydostać a zarazem nie obudzić Adriena. Poczęłam trochę mocniejszy uścisk i Adrien mnie do siebie przysuną.
-Dzień Dobry perełko-przywitał sienlekko zaspanym głosem Adrien
-D-Dzień dobry-
-hailie?- zapytał
-tak?-
-czy mogę cię...nie nieważne zapomnij.- odpowiedział zakłopotany
-n...możesz mówić-odpowiedziałam-raczej nic się nie stanie.-
-mówiłem że nieważne.-
-No okej, jak chcesz- odpowiedziałam.
^^^
Była 12, a ja Siedziałam na kanapie i czytałam książkę. Oczywiście pisałam i dzwoniłam do reszty monetów, ale jakoś mi ich brakowało. Oczywiście wolała bym siedzieć przy Dylanie, bliźniakach albo Willu. Poprostu czułam się nieswojo w nowym otoczeniu. Nagle przyszedł Adrien i chyba chciał mnie pocałować w czoło, ale się opamiętał.
-mam coś dla ciebie- powiedział pokazująć na jakieś pudło.
-co to?- spytałam
-otwórz i zobacz.- lekko się zaśmiał.
Wstałam i podeszłam do pudła, gdy je otworzyłam zobaczyłam cudnego białego kotka z niebieskimi ślepiami.
-JAKI CUDNY!- Wykrzyczałam- ekhem...dziękuję.-
Ale przypał.-proszę, czy chcesz może coś jeszcze?- znów się zaśmiał mówiąc pierwsze słowo.-jak go nazwiesz? - zapytał.
-nie wiem, może Daktyl?-
-pytasz czy odpowiadasz?- ha ha ha no ale śmieszne. Popatrzyłam na niego z lekkim zażenowaniem. A on do mnie podszedł.
-Hailie?-odwróciłam wzrok od kota i znów na niego spojrzałam.-czy mogę cię przytulić?
Ja sama nie wiem. Dobra zgodzę się może będę mogła jutro odwiedzić braci.
-n-no...dobrze- dobra miejmy to za sobą.
Lekko mnie podniósł i obią rękami. Znowu poczułam te ciepło.
-Dziękuję, że się zgodziłaś-mhm.
Gdy ode mnie odszedł zobaczyłam jak się lekko uśmiecha. Całkiem ładny ma ten uśmiech. CZEKAJ CO?
^^^
Był już wieczór a adrien rozkazał być mi na dole o 19, mam też się ładnie ale wygodnie ubrać. Ubrałam ładne szerokie beżowe spodnie i biały top. Wyglądałam ładnie. Mam taką nadzieję. Na dole byłam o 18.50. Zobaczyłam tam Adriena ubrnego w czarne jeansy i biały t-shirt. Gdy mnie zobaczył od razu zagościł u niego uśmiech.
-witaj perełko, cudnie wyglądasz.- przywitał się
-dziękuję-dobra po co tu jestem?- a więc po co miałam przyjść?-
-poczekaj chwilę.-poczułam jak zakłada mi opaskę na oczy.-chodź za mną.
^^^
Jechaliśmy samochodem chyba z 30 minut. Zatrzymaliśmy się ale nie mogłam zdjąć opaski.
Szliśmy jeszcze kawałek gdy on się odezwał.-okej, zdejmij opaskę.-jak powiedział tak zrobiłam.
Zobaczyłam że zabrał mnie na plażę.
-I kolejny prezent perełko!-
***********************************************
402 słow!
LUDZIE MEGA DZIĘKI ZA 147 WYŚWIETLEŃ I 12 GŁOSÓW KOCHAM WASS <3333
Ocenka>>>>>>
Krytyka>>>>>
Komentarze>>>>>
![](https://img.wattpad.com/cover/349409254-288-k757043.jpg)
CZYTASZ
Rodzina Monet || Hailie Monet x Adrien Santan
FanfictionGdyby historia Hailie Monet i Adriena Santana zaczęła się na niefortunnej kolacji? 16-letnia Hailie zostaję postawiona przed faktem dokonanym. Czy zdoła pokochać wspólnika swoich braci?