5. prezent.

4.7K 90 102
                                    

*pov hailie*

Obudziłam się o 8. Poczułam coś ciężkiego przy mojej talii. Odwróciłam się i zobaczyłam Adriena przytulającego mnie. Zaczęłam się trochę wiercić, chciałam się wydostać a zarazem nie obudzić Adriena. Poczęłam trochę mocniejszy uścisk i Adrien mnie do siebie przysuną.

-Dzień Dobry perełko-przywitał sienlekko zaspanym głosem Adrien

-D-Dzień dobry-

-hailie?- zapytał

-tak?-

-czy mogę cię...nie nieważne zapomnij.- odpowiedział zakłopotany

-n...możesz mówić-odpowiedziałam-raczej nic się nie stanie.-

-mówiłem że nieważne.-

-No okej, jak chcesz- odpowiedziałam.

^^^

Była 12, a ja Siedziałam na kanapie i czytałam książkę. Oczywiście pisałam i dzwoniłam do reszty monetów, ale jakoś mi ich brakowało. Oczywiście wolała bym siedzieć przy Dylanie, bliźniakach albo Willu. Poprostu czułam się nieswojo w nowym otoczeniu. Nagle przyszedł Adrien i chyba chciał mnie pocałować w czoło, ale się opamiętał.

-mam coś dla ciebie- powiedział pokazująć na jakieś pudło.

-co to?- spytałam

-otwórz i zobacz.- lekko się zaśmiał.

Wstałam i podeszłam do pudła, gdy je otworzyłam zobaczyłam cudnego białego kotka z niebieskimi ślepiami.

-JAKI CUDNY!- Wykrzyczałam- ekhem...dziękuję.-
Ale przypał.

-proszę, czy chcesz może coś jeszcze?- znów się zaśmiał mówiąc pierwsze słowo.-jak go nazwiesz? - zapytał.

-nie wiem, może Daktyl?-

-pytasz czy odpowiadasz?- ha ha ha no ale śmieszne. Popatrzyłam na niego z lekkim zażenowaniem. A on do mnie podszedł.

-Hailie?-odwróciłam wzrok od kota i znów na niego spojrzałam.-czy mogę cię przytulić?

Ja sama nie wiem. Dobra zgodzę się może będę mogła jutro odwiedzić braci.

-n-no...dobrze- dobra miejmy to za sobą.

Lekko mnie podniósł i obią rękami. Znowu poczułam te ciepło.

-Dziękuję, że się zgodziłaś-mhm.

Gdy ode mnie odszedł zobaczyłam jak się lekko uśmiecha. Całkiem ładny ma ten uśmiech. CZEKAJ CO?

^^^

Był już wieczór a adrien rozkazał być mi na dole o 19, mam też się ładnie ale wygodnie ubrać. Ubrałam ładne szerokie beżowe spodnie i biały top. Wyglądałam ładnie. Mam taką nadzieję. Na dole byłam o 18.50. Zobaczyłam tam Adriena ubrnego w czarne jeansy i biały t-shirt. Gdy mnie zobaczył od razu zagościł u niego uśmiech.

-witaj perełko, cudnie wyglądasz.- przywitał się

-dziękuję-dobra po co tu jestem?- a więc po co miałam przyjść?-

-poczekaj chwilę.-poczułam jak zakłada mi opaskę na oczy.-chodź za mną.

^^^

Jechaliśmy samochodem chyba z 30 minut. Zatrzymaliśmy się ale nie mogłam zdjąć opaski.
Szliśmy jeszcze kawałek gdy on się odezwał.

-okej, zdejmij opaskę.-jak powiedział tak zrobiłam.

Zobaczyłam że zabrał mnie na plażę.

-I kolejny prezent perełko!-

***********************************************

402 słow!

LUDZIE MEGA DZIĘKI ZA 147 WYŚWIETLEŃ I 12 GŁOSÓW KOCHAM WASS <3333

Ocenka>>>>>>

Krytyka>>>>>

Komentarze>>>>>

Rodzina Monet || Hailie Monet x Adrien SantanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz