32 | najlepsze niespodzianki

194 10 26
                                    

W sobotę i niedzielę przeznaczyliśmy czas na relaks i zapoznanie z okolicą, a od poniedziałku planowałem zacząć zwiedzać różne punkty. Do obejrzenia mieliśmy Pałac Cesarski, Tokio Skytree i koniecznie Tsukiji Market, czyli największy market rybny na świecie oraz inne miejsca w stolicy.

Będąc w drugiej z wymienionych atrakcji, gdzie Kamila pstrykała mnóstwo zdjęć, poczułem wibracje mojego telefonu.

— Cześć Bartek! — odezwał się znajomy głos, a ja na migi dałem znać mojej dziewczynie, że zaraz wrócę.

— No witam cię, Patryk — uśmiechnąłem się, odchodząc w inny kąt punktu widokowego.

— To co? Kiedy robimy sesję dla zakochanej pary?

— To niespodzianka dla niej. Myślę, że się ucieszy — mruknąłem.

— Błagam cię! A która by się nie cieszyła z sesji fotograficznej na tle kwitnących drzewek wiśniowych?

— W sumie prawda. To kiedy mógłbyś to dla nas zrobić?

— W środę pasuje? Jutro mam zarezerwowane zdjęcia na ślubie, więc nie dam rady.

— Na kacu będziesz robił zdjęcia?

— A w życiu! Maksymalnie jedno piwko wypiję i kończę robotę. Przed 11 będę a domu to się wyśpię, a w środę zrobię wam taką sesję, że nawet ty będziesz w szoku.

— No to czekam na ten szok — zaśmiałem się — Dobra, to widzimy się pojutrze. A kasa?

— A przestań, znamy się już tyle lat, że co ja będę wyciągać od ciebie kasę. Chyba że kupisz mi papier do zdjęć i tusz do drukarki to nie musisz nic więcej płacić — parsknął śmiechem — Nie no, sam papier wystarczy.

— Niech ci będzie. Ogarnę ci ten papier, a teraz odpoczywaj przez jutrzejszym imprezowaniem — dodałem.

— Ta, przyda się. Dobra, to ja kończę. Trzymaj się ciepło i pozdrów swoją ukochaną.

— Sam pozdrowisz ją po sesji, bo narazie nic nie ma wiedzieć.

— A ty jak zwykle tajemniczy. No co facet… Niech ci będzie. Do potem!

— Do środy — uśmiechnąłem się i rozłączyłem się.

Wróciłem do brunetki, przytulając się do niej od tyłu i obejmując dłońmi wokół jej talii.

— Ooo, jesteś już — szepnęła, lekko wzdrygając się na mój nagły dotyk.

— Wróciłem. Zrobiłaś sporo zdjęć?

— Oj tak. Chyba zaraz pamięć w telefonie zaraz mi się zapełni — zachichotała słodko.

— Gotowa na kolejną atrakcję?

— Oczywiście. Pójdę, gdzie mnie zaprowadzisz i będziesz ze mną. Wszędzie.

— W takim razie zapraszam ze mną — odsunąłem się od niej, ale pozostawiłem wyciągniętą dłoń w jej stronę.

— Z miłą chęcią — odwzajemniła mój gest, po czym zjechaliśmy windą na sam dół, a potem podjechaliśmy metrem do następnego punktu dzisiejszego planu.

***

Poniedziałek i wtorek zleciały nam bardzo szybko, ale ciekawie i praktycznie. W środę, gdy się oboje przebudziliśmy, zagadnąłem:

— Dzisiaj jest specjalny dzień, kochanie.

— A czemu taki specjalny? Jakieś uroczystości będą się dziać w mieście czy jak? — spytała, zakładając niebieskie jeansy na swoje zgrabne pośladki — Musisz tak wwiercać we mnie swoje spojrzenie akurat tam? — odwróciła się w moim kierunku.

JESTEŚ MOIM SŁOŃCEM ⦁ Bartosz Kurek ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz