Rozdział 6 - JA WRÓŻKĄ, ON IDEAŁEM
-Jak się czujesz? - skierował do mnie pytanie.
-Trochę lepiej, ale dalej mam wrażenie, że wszystko lekko wokół mnie kołuje. - była to prawda. Choć obraz by ł już wyraźny dalej nie był idealny. Po chwili ciszy dodałam - To jak było w końcu z tą kawą? Zgodziłeś się? - czułam, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a moja brew uniosła się pytająco.
-Tak! - szybko, wręcz wykrzyczał, zaśmiał się, złapał za czoło i delikatnie pochylił głowę starając się ukryć swoje zażenowanie tym, że tak się tym ucieszył i odparł odchrząkując uprzednio - To znaczy... Tak, zgodziłem się, ale nie zdążyliśmy ustalić szczegółów, a potem ty zemdlałaś i przez dwa dni spałaś. - zaszokował mnie tą informacją.
-Ile spałam!? Dwa dni!? - przeraziłam się i spoglądnęłam na okno po prawej stronie łóżka. Był już wieczór.
-Tak, ale to minęło jak z bicza strzelił. - nie mogłam w to uwierzyć.
Przez chwilę leżałam w ciszy, a Brian tylko patrzył się na mnie z tym swoim blaskiem w błękitnych oczach i delikatnym uśmiechem na idealnie, lekko opalonej twarzy. Ja patrzyłam na niego przez jakiś czas, póki nie zaczął:
-To co, może jutro? Twój lekarz mówił, że jeśli nie będzie przeciwwskazań, to dzisiaj cię wypiszą. Oczywiście, jeśli ci pasuje. - uśmiechnął się do mnie i czekał na odpowiedź.
-Bardzo chętnie. Chciałabym w końcu poznać cię lepiej. - uśmiechnęłam się do niego i po chwili dodałam - Opowiedz mi coś o sobie. Moja rodzina już ci pewnie o mnie tyle nagadała, że nie muszę nic mówić, a ja nic o tobie nie wiem, poza imieniem. - chciałabym dowiedzieć się o nim jak najwięcej, a każdy szczegół z pewnością byłby idealny, jak jego oczy, włosy, wzrost (190cm), ogólny wygląd, głos i o boże, nie wiem co jeszcze.
-No dobrze. O tobie wiem nie wiele, ale trzeba przyznać twoja mama, to ma gadane. - oboje zaśmialiśmy się delikatnie. - Ale tak naprawdę to nie wiem o tobie nic konkretnego, poza tym, że masz 16 lat, jak byłaś mała to twierdziłaś, że byłaś wróżką i rozkazywałaś wszystkim, i groziłaś, że jak czegoś nie zrobią, to zamienisz ich w ropuchę. Dowiedziałem się również, że w wieku 8 lat, biegając po podwórku poślizgnęłaś się na śliskiej murawie i skręciłaś kostkę. A gdy miałaś gips, to kazałaś się wszystkim nosić na rękach, lub na baranach. - patrzyłam na niego z uśmiechem na twarzy i wysłuchiwałam, jak te głupie historie pięknie brzmią w jego ustach. Mogłabym go słuchać i słuchać. Widać było, że to wszystko co się o mnie dowiedział.
-No dobrze, wystarczy już moich anegdotek. Teraz o tobie. - wtrąciłam i rozmarzyłam się w jego głosie.
-Więc, ja mam 17 lat. Niedawno wprowadziłem się do miasta. Moi rodzice rozwiedli się, gdy miałem 14 lat, mieszkam z mamą jakieś 5 kilometrów stąd. Uwielbiam pływać, nurkować i jeść lody czekoladowe. Mam psa imieniem Donny. Mam uczulenie na fałszywych przyjaciół i uwielbiam jeździć na motorze. Myślę, że to najważniejsze informacje. Ale jest sporo drobnostek, których teraz nie mogę sobie przypomnieć. - zaśmiał się ponownie.
Nagle do mojej sali wpadła moja mama z miną niewiniątka i powiedziała, że załatwiła mi już wypis i że mam się iść przebrać. Dała mi torbę z jakimiś rzeczami i powiedziała, że idzie po tatę i Talię do bufetu. Popatrzyłam na Briana. Uśmiechnął się do mnie i zaproponował:
-Może podprowadzę cię do łazienki. Nie chcę, by coś ci się stało. - zaśmiał się, a ja się zgodziłam. Wziął moją torbę na ramię i wyszłam razem z nim na korytarz szpitala. Wszystkie te światła, jakieś kolory, tłumy ludzi i panujący zaduch spowodował, że znów zrobiło mi się słabo. Gdy Brian tylko to zauważył złapał mnie za rękę, a nagle wszystkie te objawy ustały jak za dotknięciem magicznej różdżki. Popatrzyliśmy na siebie i uśmiechnęliśmy się w tym samym momencie.
Hej! Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale byłam strasznie zajęta. :D
Nie mogę uwierzyć, że mam na chwilę obecną 98 wyświetleń!!! I zastanawiam się, czy wolicie, żebym systematycznie dodawała po rozdziale co 3 dni, czy np. po 2 co tydzień? Chcę, by wam było wygodniej, więc pytam o opinię. :D
Pozdrawiam wszystkich czytających moje wypociny :* / AnGie
CZYTASZ
Inna niż wszyscy...
Science FictionKażdy z nas ma swoje myśli... Każdy z nas ma swoje zdanie... Każdy z nas boi się reakcji otoczenia na nas samych... Jedni bardziej, drudzy mniej... W życiu każdego przychodzi taki czas, że zastanawiamy się nad sensem życia. Kim jesteśmy? Dokąd zmier...