Rozdział 15

65 5 0
                                    

Rozdział 15 - NOWA JA? STARA RAVEN!

Wstałam jak co rano z łóżka. Poszłam do łazienki i wzięłam długi gorący prysznic. Wyszłam z kabiny i opatuliłam się puchatym szarym ręcznikiem. Wzięłam szczotkę do włosów i podeszłam do lustra. Zaczęłam rozczesywać włosy i przyglądać się swojemu ciału. Odkąd dostałam zyskałam moce lekko się zmieniłam. Moje włosy odrobinę urosły i zrobiły się ciemniejsze. Na mojej skórze wyrównał się koloryt, a kolor oczu był tak intensywny, jak nigdy. Rzęsy urosły i stały się gęstsze, a włosy na głowie zdrowsze. Ogólnie efekt był bardzo pozytywny. Moje kształty nawet się zaokrągliły. Znów spojrzałam na moje oczy i zaczęłam się im intensywnie przyglądać. Wydawały się odrobinę inne. Niby te same, ale nie takie same. Nagle doznałam szoku. Mrugnęłam, a moje oczy były całe czarne. Gałki oczne przybrały kolor czystej czerni. Szybko znów mrugnęłam, a efekt zniknął. Moje oczy wyglądały tak jak zawsze. Co się właśnie stało? Co to było? Czy to było prawdziwe, czy tylko miałam jakieś urojenie? Otrząsnęłam się ze stanu osłupienia i niepewnie znów mrugnęłam oczyma. Tym razem jednak nic się nie stało. Dla pewności powtórzyłam czynność kilka razy. Niestety, a może na szczęście bez efektów.

Wyszłam z łazienki i udałam się do komody na przeciwko łóżka. Wzięłam czystą bieliznę i ubrałam krótkie jeansowe spodenki i krótką koronkową bluzkę. Wytarłam mocniej włosy ręcznikiem i poszłam do łazienki po suszarkę. Przechodząc spojrzałam odruchowo w lustro. Nie zauważyłam nic dziwnego, więc poszłam dalej. Wyjęłam suszarkę z szafki obok i podeszłam do lustra. Włączyłam suszarkę, a po mojej ręce przeszedł dziwny, delikatny dreszcz. Nie przejęłam się nim zbytnio i po prostu wysuszyłam włosy. Już miałam odłączać suszarkę z prądu, ale dopiero w tedy zauważyłam fakt, że nie była ona podłączona do kontaktu, a kabel najzwyklej na świecie wisiał sobie swobodnie.

-J-jak to możliwe? - cicho do siebie i znów włączyłam niepodłączoną suszarkę do prądu. Znów dreszcz w ręce, ale ledwo zauważalny i o wiele delikatniejszy. Suszarka znów wydała z siebie dźwięk i ciepłe powietrze. Wyłączyłam ją i delikatnie odłożyłam na brzeg umywalki. Wpatrywałam się w nią przez chwilę i doszłam do wniosku, że mam chyba kolejne urojenie. Wyjęłam z szafki obok kosmetyczkę i położyłam ją na umywalce niewiele się zastanawiając, czym strąciłam suszarkę.

- Nie! - powiedziałam odrobinę głośniej, niż zamierzałam. Odruchowo wyciągnęłam rękę w kierunku przedmiotu. Ten zawisł w powietrzu, tuż nad ziemią. Moja moc mnie czasem przeraża. Pewnie to i jej sprawka z działaniem bez prądu. Co rusz odkrywam u siebie nowe umiejętności. Ale ta moc była naprawdę dziwna.

Usłyszałam nagle krzyk mojej siostry za ścianą:
- Mówię ci, coś się z nią dzieje. Dziwnie się ostatnio zachowuje. Zmieniła nawet swój wygląd. - delikatnie odsłoniłam ucho z opadających na nie włosów i założyłam je za narząd słuchu. - Chyba przeżywa kryzys wieku średniego, albo jakąś depresję. - te słowa wywołały u mnie delikatny uśmiech na twarzy.
- Eeee tam. Pewnie przesadzasz. Słyszałem ostatnio, że podobno "nastolatki" - chłopiec wyraźnie zaznaczył ironicznie ostatnie słowo. - są humorzaste i problemowe w okresie dojrzewania.

Byłam ciekawa gdzie on to słyszał, ale odpowiedź na to pytanie zaraz udzieliła moja siostra Thea:
- Znów oglądasz te programy dokumentalne? - zapytała ironizując. - Myślałam, że przeszła ci już ta faza, a jednak...
Wybuchłam niepowstrzymywanym śmiechem. Nie sądziłam, że brat Chrisa jest takim "dojrzałym" dzieckiem. A jednak. Pozory mylą.

Zdałam sobie sprawę, że suszarka wciąż tkwi w powietrzu. Spróbowałam ją nawet wziąć do ręki i przemieścić, ale ani drgnie. Pomyślałam, że może kopnięcie coś pomoże. Niestety. Nie pomogło, a wręcz przeciwnie. Suszarka była niczym kamień. A moja bosa stopa obolała i z widocznym siniakiem na podbiciu. Świetnie - pomyślałam. Zostawiając szatański przedmiot ruszyłam, kuśtykając do pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmasowywać stopę. Siniak zniknął w mgnieniu oka, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Hmmm.... Czy to nie przesada? Sama się wyleczyłam? Chwila... W szpitalu było tak samo. Lekarz mówił, że bardzo szybko się uleczyłam... Byłam pod coraz większym wrażeniem moich zdolności.

- - - - - - - - - - - 

Inna niż wszyscy...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz