Dodatek: Gniazdo II

953 62 21
                                    


Uwaga, rozdział zawiera sceny erotyczne i przeznaczone dla dojrzałego czytelnika. Uprzedzam i życzę dobrej zabawy.



Dystans do piedestału został znowu skrócony do zaledwie połowy kroku. Moja twarz wyglądała naprawdę nieatrakcyjnie gdy odbijała się z dołu w skorupce. Godne zapamiętania, nie pokazywać się z tej perspektywy Adanowi bo widać mi drugi podbródek. 

Cóż, całe szczęście smok był zbyt zajęty powstrzymywaniem wymiotów ze stresu i wniebowzięcia. Naprawdę jego twarz nie była w stanie niczego ukryć. Nie do pomyślenia jak długo uważałem go za enigmatycznego. Zaśmiałem się sam do siebie na tą myśl. Adan chyba wziął to do siebie, bo mocniej ścisnął moją rękę i nieco gwałtowniej przycisnął ją płasko do jajka, sam zrobił to samo, tym razem jednak już nie na mojej dłoni, ale obok niej. Złapał mnie również za wolną rękę. Staliśmy obok siebie, on w pełni skupienia, ja z ciekawością obserwując ruch jego oczu pod opuszczonymi powiekami. Jego wargi poruszyły się płynnie. Widać formułka którą recytował była wyuczona co do głoski. 

Kiedy ostatnia sylaba popłynęła praktycznie bezdźwięcznie w powietrze, nastrój się zmienił. Zastygłem. Jedynym co się poruszało było jajko. Zadrgało pod moją dłonią. Przez chwilę zmroził mnie strach, że przez to entuzjastyczne kiwanie się na boki i wibracje delikatny owal spadnie z kamienia. Westchnąłem z ulgi i zachwytu gdy ruch się ustabilizował. Dzika energia na moich oczach zmieniała się w coś bardziej ukształtowanego. To było już? Nie... A może? 

Obróciłem głowę jedynie na chwilkę, chcąc zapytać smoka cichutko czy mam się spodziewać czegoś jeszcze, i właśnie wtedy, na złość, stało się. 

Życie nie bierze się znikąd. To było pewne. 

Z przerażeniem zdałem sobie sprawę że nie mogę oderwać ręki od jaja. Nie próbowałem, ale byłem pewien. Jakby we wnętrzu mojej dłoni otworzył się portal z którego jakiś prąd wydzierał całe wnętrze. Nieznośne ssanie pozostawiało mnie bez siły w nogach. Pustka piekła, nie była lodowata jak bym się spodziewał. Stałem jeszcze tylko dlatego, bo moje kolana zablokowały się w tej pozycji. 

Widziałem że nie jestem w tym sam, ale widocznie gorzej to znosiłem. Adan tylko lekko się skrzywił, nie dawał przerwać swojego skupienia. Nawet by mi to imponowało gdyby nie to wysysanie duszy. 

Zorientowałem się że dyszę dopiero kiedy mój oddech zagłuszył wszystko inne. 

Moja przyklejona do jaja dłoń była jedynym co trzymało mnie w pionie, więc gdy wir zniknął jak ucięty nożem, od razu ugięły się pode mną nogi. Oddech smoka był tylko troszeczkę przyśpieszony. Szlag, czy to moja kondycja tak mnie zgubiła? Wolałbym to zwalić na brak ostrzeżenia. 

Adan również oderwał swoje palce od jajka, chociaż o wiele mniej gwałtownie. Oby tylko zgrywał takiego spokojnego, bo jeszcze pomyślę że to tylko mnie tak wydrążyło, a to by było wybitnie niesprawiedliwe. 

- Uh... Mogłeś mnie chociaż ostrzec. - wydyszałem. Coś... Dziwnego zbierało się w moim podbrzuszu. Jakbym połknął gorący kamień który nie dość że zaczynał parzyć jak cholera, to jeszcze był cięższy niż ja cały razy dwa. To niemożliwe żeby to było to... Magiczny skutek uboczny dziwnego smoczego rytuału miałby być czymś tak trywialnym jak napalenie? Nie, to nie pasuje do żadnej przyzwoitej bajki na dobranoc. 

Rany, może ja miałem znieść jakieś jajo? O cholera, lepiej nie. No przed tym to już musiałby mnie ostrzec! Takie czary wypada zaopatrzyć w jakiś czytelny formularz! Na pewno zaznaczyłbym na nim "brak zgody na znoszenie jajka wielkości dwóch moich głów".

Drakonis Severus (bxb)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz