🍀 Perspektywa Tanishy 🍀
ruinaoceanuWstałam z bólem głowy, który nijak się miał do przyjemności z wczoraj. Rozejrzałam się wokół, powoli siadając. Nie przejmowałam się tym, że cienka kołdra zsunęła się z mojego ciała, odsłaniając piersi. Po pierwsze Liam spał, a po drugie widział mnie już nago. Ze zmarszczonymi oczyma wstałam, zakładając na siebie czarną sukienkę z wczoraj, która niestety nie wyglądała już tak zjawiskowo jak w momencie, gdy przekroczyłam próg klubu.
Niemal na oślep próbowałam odnaleźć kuchnię, by następnie poszperać po szafkach w poszukiwaniu tabletek przeciwbólowych. Nie udało mi się i zamiast tego zahaczyłam o coś stopą, po czym upadłam na podłogę. Leżałam tam jakiś czas z bolącą głową. W końcu jednak usłyszałam jakieś szmeranie i uniosłam spojrzenie. Przed oczami ujrzałam parę ciemnych butów.
— O, Liam. Dobrze, że jesteś, głowa mi pęka. Masz może jakieś tabletki przeciwbólowe? — spytałam z jękiem bólu, by mu zobrazować, jak bardzo cierpiałam.
Przez moment chciałam nawet sobie obiecać, że już nie wezmę alkoholu na następnej imprezie, ale za bardzo lubiłam to uczucie, by się go wyrzekać. Wiedziałam, że od razu złamałabym tę obietnicę, więc nie miałam zamiaru jej nigdy składać.
— Nie jestem Liam. — Usłyszałam czyjś głos, a następnie śmiech.Ujrzałam smukłą dłoń, wyciąganą w moją stronę, którą przyjęłam. Była odziana w sygnety. Wyglądałam zapewnie okropnie i karciłam się w myślach za to, że nie potrafiłam z rana być piękna. Chciałam robić wrażenie na takich facetach jak on. Miał duże, brązowe oczy, piękny uśmiech, kilka piegów na policzkach i blond włosy, ułożone w artystycznym nieładzie. Podparłam się na jego brzuchu, by się nie przewrócić i pod zwiewną koszulą mogłam wyczuć ładnie umięśnione i nie przesadzone ciało.
Uniosłam spojrzenie raz jeszcze, tym razem po to, aby popatrzeć mu w oczy.
— Wyglądasz jak panda — powiedział w pewnym momencie. Miał na myśli rozmazany tusz do rzęs, który jeśli osadził się pod oczami, faktycznie mógł upodobnić mnie do tego zwierzęcia.
— Pandy są słodkie — wypaliłam. — I lubią tabletki przeciwbólowe.
— Już ci daję, spokojnie — powiedział, nakazując mi gestem usiąść na wysokim stołku. Uśmiechnęłam się w podzięce, podpierając głowę o rękę.
— Możesz przy okazji zrobić mi jakieś śniadanie — mruknęłam, łapiąc jego spojrzenie, gdy na chwilę się odwrócił. Mężczyzna prychnął cicho pod nosem. — Pandy lubią jeść.
— Masz rączki i nóżki, więc zrób sobie coś do jedzenia. Skoro planujesz z nami zamieszkać, to powinnaś wiedzieć, gdzie co jest i jak się tego używa — powiedział, podając mi szklankę wody i tabletkę, którą od razu wzięłam. Popiłam to chłodną wodą, która przyjemnie ugasiła pragnienie.
— O czym ty mówisz? — spytałam, marszcząc brwi.
— No jak to o czym? Jesteś naszą nową współlokatorką, no nie? — zadał pytanie, opierając ręce na blacie. Pokręciłam niepewnie głową, a on się głośno zaśmiał.
— O co ci chodzi?
— O ciebie i Liam'a — odparł, nie przestając się śmiać.
— Nie rozumiem.
— Czy wy...
— Nie powinno cię to obchodzić — powiedziałam, chcąc zabrać swoje rzeczy i wyjść stamtąd.
— Powinno, bo jak dotąd sądziłem, że mój przyjaciel to gej — odparł, dalej rozbawiony.
— Czekaj, Liam to gej? — spytałam wolno, chcąc to przetrawić, co przez ból głowy szło opornie. — Żartujesz, prawda?
— Nie.
— Musisz! Wkręcasz mnie — powiedziałam. Niemożliwe było to, żebym przespała się z gejem. Jak miałabym to wtedy interpretować?
— Nie wkręcam cię, słowo harcerza. — Jego rozbawiony ton głosu nieprzyjemnie kontrastował z powagą sytuacji.
— Byłeś harcerzem?— Nie, ale nie wkręcam cię. Przysięgam. Liam jakiś tydzień temu zerwał ze swoim chłopakiem, którego kochał i teraz baluje, by o nim zapomnieć — powiedział, w końcu się uspokajając.
— Ale pocieszyłeś — syknęłam.
— Możesz się cieszyć. Jesteś aż tak ładna, że nawet geje nie mogą ci się oprzeć — powiedział, znów wybuchając śmiechem.
Chciałam go kopnął, rzucić czymś w niego lub po prostu uderzyć. Niestety stał po drugiej stronie blatu, a ja byłam za bardzo zmęczona i zdruzgotana, by posunąć się do tego typu rzeczy.
— Lub wyglądam jak facet — jęknęłam, opierając głowę o chłodny blat, który przez chwilę błogo koił mój ból.
— Przestań, jesteś piękna, nawet w wydaniu pandy — odezwał się, podchodząc do mnie i kładąc mi dłoń na policzku. Uśmiechnięty przejechał delikatnie palcem po rozmazanym tuszu pod moim okiem.
Odepchnęłam go delikatnie. Nie miałam ochoty na takie zbliżenie, po tym czego się dowiedziałam. Choć było mi bardzo miło przez to, co powiedział, byłam prawie pewna, że kłamał. Nikt, nawet ja, nie wyglądał dobrze rankiem.
— O, Edmund. Widzę, że poznałeś już Tanishę. — Do moich uszu dotarł głos Liama, który brzmiał jakby ten był bardzo zadowolony.
Nie wiedziałam, z czego można było się tu cieszyć.
Wstałam nagle ze stołka, odsuwając się od Edmunda - swoją drogą, pasowało mu to imię.
— Czy ja wyglądam na chłopaka? — spytałam, wywołując zdziwienie na twarzy Liama oraz rozbawienie u Edmunda.
— Oczywiście, że nie — odparł. Nie dałam mu nic więcej powiedzieć.
— Dlaczego więc się ze mną przespałeś?— Chciałem spróbować czegoś nowego — odpowiedział.
Zaśmiałam się sztucznie. Chwyciłam swoją torebkę, która leżała na blacie od wczoraj. Sprawdziłam, czy na pewno wszystko ze sobą miałam – i gdy okazało się, że tak – uśmiechnęłam się do Liama, podchodząc bliżej.
— Mogłam się w sumie domyślić — mruknęłam. — Powodzenia w zapominaniu — dodałam, po czym cmoknęłam go w usta.
Niesiona różnymi emocjami, podeszłam jeszcze do Edmunda. Chwyciłam go za kark i pocałowałam.— Nie wiedziałem, że pandy tak dobrze całują.
— Teraz już wiesz — odparłam, a następnie opuściłam apartament.
Nie byłam jakoś wybornie wściekła na Liama, w końcu to nie jego wina, że prawdopodobnie był biseksualny. Byłam zła jedynie na całą tę sytuację. Stałam się królikiem doświadczalnym osoby, która przez eksperymenty odkryć chciała swoją prawdziwą seksualną orientację, zapominając przy tym o byłym chłopaku. Tyle nieszczęść i to już podczas mojej pierwszej imprezy w Miami...
Moje myśli nie chciały się uspokoić, przez co dalej bolała mnie głowa. Czułam jak mnie mdliło. Do tego bolały mnie stopy od niewygodnych butów. Dzień wcześniej stwierdziłam, że je założę, tylko dlatego, iż ładnie wyglądały - to był błąd.
Mój pobyt w Miami zaczął się naprawdę cudownie.______________________________________________
Witajcie, to znów ja!Podobała wam się niespodzianka jakiej doznała Tanisha? Czy raczej podzielacie jej odczucia związane z tym?
Dajcie znać w komentarzu!
Życzę wam miłego dnia/wieczoru/nocy oraz dużego uśmiechu <3
CZYTASZ
Thirsty For Lucky (Zakończone).
RomanceIle czasu minie, aż zrozumiesz siebie? Ile mężczyzn musisz poznać, by poczuć się kochanym? Ile łez wylejesz, aż staniesz się szczęśliwy? "Thirsty For Lucky" ~ opowieść ze świata "Thirsty For Love". 🌹 Obsada: 🍀 Tanisha Kapoor ~ @lathqe_ Pierwsza c...