🍀 Perspektywa Tanishy 🍀
ruinaoceanuGdy tylko stanęłam na chodniku – który miał ze sto stopni i parzył moje stopy przez sandałki na cienkiej, kremowej podeszwie – zauważyłam czarną limuzynę, parkującą pod naszą willą.
Wow, któryś z domowników znalazł sobie niezłe towarzystwo – pomyślałam.
Nałożyłam na nos te same okulary przeciwsłoneczne, które wcześniej miałam już na sobie i chciałam ruszyć w umówione miejsce, gdzie zamierzałam spotkać się z Ciro, ale mężczyzna właśnie wyszedł z limuzyny, która chwilę wcześniej mnie zaskoczyła.
Miał na sobie jasną, kremową koszulę, przez którą bardzo dobrze było widać jego opalony i umięśniony tors, a do tego – jakby nie było gorączki na zewnątrz – włożył czarne spodnie. Ciemne włosy miał zaczesane do tyłu i jedynie jeden kosmyk opadał swobodnie na czoło. Swoje nieziemsko niebieskie oczy zakrył ciemnymi okularami, aby słońce go nie raziło. Zamurowało mnie i przez dłuższy czas wgapiałam się w jego tors.
Szansę na odezwanie się, miałam dopiero w momencie, gdy do mnie podszedł i musnął ustami mój policzek, łaskocząc go nieco swoim kilkudniowym zarostem.
— Co tutaj robisz? — spytałam, patrząc na niego uważnie. Złapał rączkę mojej białej, niedużej walizki i uśmiechnął się do mnie, pokazując proste zęby. — Nie umawialiśmy się pod willą — stwierdziłam, po czym popatrzyłam na pojazd. — Ani na limuzynę.
— Wiem — odparł z delikatnym uśmiechem, gdy wziął mnie pod ramię i zaprowadził do pojazdu. — Ale nie chciałem, byś przez pół miasta męczyła się z tą walizką.
Uśmiechnęłam się pod nosem w odpowiedzi. Jakim cudem ktoś taki chodził po ziemi i nie miał żadnej partnerki? Przecież to ideał. Zapakował moją walizkę do niewielkiego bagażnika, o którym nie miałam pojęcia. Zawsze wydawało mi się, że te pojazdy nie mają bagażnika, bo zamiast niego znajdowało się jacuzzi.
Następnie otworzył mi drzwi i weszliśmy do środka. Od razu uderzyło we mnie chłodne powietrze, które sprawiło mi ogromną ulgę. Byłam przyzwyczajona do upałów, ale dzień dzisiejszy przechodził sam siebie, a było już późne popołudnie.
— Tanisho? — spytał, podając mi jakiegoś drinka, którego przyjęłam z wdzięcznością. Wiedziałam, że powinnam być bardziej rozważna, ale byłam bardzo spragniona i widok tylu kostek lodu, sprawił, że nie myślałam jasno.
— Tak? — Odebrałam drinka i wzięłam łyka, zerkając na niego.
— Tak się zastanawiałem — zaczął, zdejmując okulary. Skapnęłam się, że też mam je na nosie, więc czym prędzej je zdjęłam. — Nie chciałabyś odpocząć w innym państwie?
Popatrzyłam na niego wielkimi oczyma. W innym państwie?
— Jak to?
— Mam domek w Sewilli, moglibyśmy tam polecieć. Oczywiście jeśli chcesz — wyjaśnił, wpatrując się we mnie niebieskimi tęczówkami. — Możemy też pojechać gdzieś bliżej, tak żebyś czuła się dobrze.
— Żartujesz? Sewilla brzmi cudownie — zawołałam, dopijając drinka, po czym posłałam mu szeroki uśmiech.
Ciro wpatrywał się we mnie w milczeniu. Zastanawiałam się o czym myśli i miałam ogromną nadzieję, że nie o tym, iż okazałam się złym towarzystwem do tej podróży. Znałam hiszpański, bo był to ukochany język mojej mamy, poza tym uczyłam się go w szkole.
— Polecimy moim prywatnym samolotem, co zaoszczędzi nam kilku długich godzin na lotnisku — odezwał się znów, łącząc nasze spojrzenia. Jego oczy nie dość, że miały odcień ciemnego niebieskiego, kryły w sobie mądrość i inteligencję, a oprócz tego, gdy tak na mnie patrzył, wydawały się smutne.
CZYTASZ
Thirsty For Lucky (Zakończone).
Storie d'amoreIle czasu minie, aż zrozumiesz siebie? Ile mężczyzn musisz poznać, by poczuć się kochanym? Ile łez wylejesz, aż staniesz się szczęśliwy? "Thirsty For Lucky" ~ opowieść ze świata "Thirsty For Love". 🌹 Obsada: 🍀 Tanisha Kapoor ~ @lathqe_ Pierwsza c...