🍀 Perspektywa Tanishy 🍀
ruinaoceanuPrzychodząc do pracy, nie zdawałam sobie sprawy z tego, że pierwszego dnia będę tak dogłębnie zapoznana z jednym studentem. Raczej myślałam, że będę siedzieć przy biurku i czytać sobie książki, po czym od czasu do czasu pilnować ciszy.
Co prawda siedziałam, ale na ziemi, pomiędzy tomikami z poezją, które leżały w nieładzie przez nasz poprzedni akt, niebędący zgodny z regulaminem biblioteki oraz pracy, ale jednak to zrobiłam i czułam się niesamowicie. Opierałam się o regał z książkami, patrząc na blondyna z ciemnymi oczyma.
— Nie przedstawiłeś mi się jeszcze — powiedziałam po chwili.
— Ty mi także, ale piękna niewiasto, czy to nie nawet lepiej? — spytał, wpatrując się w swój notes, gdzie znów coś zapisywał.
— Czemu? — zadałam pytanie, gdy wstałam, sięgając po "Skowyt", nad którym chciałam spędzić następne kilka godzin. Oparłam się łokciem o prawie pusty regał, z którego spadły książki, podczas gdy my uprawialiśmy poezję swoimi ciałami.
— Gdy nie znamy swoich imion, nie możemy się w sobie zakochać — odpowiedział pewnie, unosząc na moment na mnie spojrzenie. Jego brązowe oczy zza szkieł okularów świdrowały moją sylwetkę.
— Polemizowałabym — odparłam od razu, bawiąc się książką. — Jestem pewna, że istnieje para, która zakochała się w sobie, mimo iż nie znała swoich imion. To możliwe — dodałam pewnie.
Chłopak uśmiechnął się, po czym wstał, zamykając notes.
— Tak, możliwe — odparł pewnie, znów naruszając moją przestrzeń osobistą. — Ale tylko wtedy, gdy widują się codziennie, na przykład w kawiarni lub w bibliotece, jak my, moja piękna niewiasto — dodał szeptem, odgarniając z mojej twarzy luźny kosmyk ciemnych włosów. Z krótkimi włosami był taki problem, że nawet jeśli zakładałam je za ucho, często wypadały. — Ale taka miłość często polega na czymś głębszym.
— Dobrze, że nie wierzę w miłość — powiedziałam, patrząc w jego piękne oczy, które wydawały się błyszczeć.
Nie rozumiałam kompletnie, co miał na myśli. Według mnie miłość sama w sobie była czymś głębszym. Pokiwałam jednak głową i powiedziałam, co powiedziałam, wywołując u niego uśmiech.
— Tak, piękna niewiasto, ja też nie wierzę w miłość, wierzę natomiast w przeznaczenie — powiedział, składając delikatny pocałunek na moich ustach. — I wierzę, że między nami miało dojść do tego, do czego doszło. W końcu dzięki tobie, piękna niewiasto. — Przerwał na moment, kładąc dłoń na moim karku, po czym mocno mnie do siebie przyciągnął. Nasze klatki piersiowe się stykały, a moje usta delikatnie rozchyliły. — Mam teraz głowę pełną różnorodnych pomysłów. To, że moje palce mogły błądzić po twym pięknym ciele — mówił, przejeżdżając nimi po moich plecach, co wywołało dreszcze przyjemności, gdy musiałam zamknąć oczy. — Sprawiły, że teraz jedyne czego pragnę, to tworzyć swą własną poezję. Poezję o namiętności, o niewieście, poezji erotycznej, ale pełnej uczuć. Poezji, której nigdy tworzyć się nie odważyłem. Ale dzięki tobie te bariery wokół mnie upadły.
Po tych jego słowach zapadła między nami cisza, która została przerwana nabraniem powietrza, a następnie namiętnym pocałunkiem. Jego ręce zacisnęły się na moich biodrach, przytrzymując mnie. Gdyby nie to, upadłabym na podłogę. Spotkałam od swojego przybycia do Miami mnóstwo mężczyzn, a tylko czwórka z nich mogła wywołać we mnie takie reakcje, a jednym był właśnie ten młody poeta. Po kilku długich chwilach, podczas gdy mój mózg zamglony był przyjemnością, oderwaliśmy się od siebie.
CZYTASZ
Thirsty For Lucky (Zakończone).
RomanceIle czasu minie, aż zrozumiesz siebie? Ile mężczyzn musisz poznać, by poczuć się kochanym? Ile łez wylejesz, aż staniesz się szczęśliwy? "Thirsty For Lucky" ~ opowieść ze świata "Thirsty For Love". 🌹 Obsada: 🍀 Tanisha Kapoor ~ @lathqe_ Pierwsza c...