🍀 Perspektywa Tanishy 🍀
ruinaoceanuMimo nieudanej gry i ponurych nastrojów, ja czułam się dobrze i nawet szybko udało mi się zasnąć. Ubrana w męskie spodenki w kolorze khaki oraz czarną bokserkę, wsiadłam na swojego Tigera, po czym ruszyłam w kierunku uczelni. Słońce wysoko wisiało już na niebie. Dzisiejszy dzień w pracy zaczynałam o jedenastej.
Jednak wyruszyłam wcześniej. Miałam dobry humor i chciałam przekazać go Danielowi, który wczoraj zaprosił mnie na kolejną randkę. Długo nie pisaliśmy, ale nie przeszkadzało mi to. Dogadywaliśmy się. Jednak była jedna rzecz, która mnie niepokoiła. Mężczyzna chciał ponowić sparing, bo podobno nie pokazał mi całego swojego talentu. Zaproponowałam, że może tym razem popatrzę, ale on uparł się, że muszę być jego przeciwniczką. Zbyłam to wzruszeniem ramion, w końcu gdzie najlepiej pokazać swoje umiejętności, jeśli nie na ringu?
Zaparkowałam pod najbliższą piekarnią. Zdejmując kask, uśmiechnęłam się sama do siebie, bo tak pięknie tam pachniało. Weszłam do środka, a nad moją głową rozbrzmiał dzwonek, który informował o nowym kliencie.
— Dzień dobry — przywitałam się z siwowłosą kobietą, która stała za ladą. — Pięknie tutaj pachnie — powiedziałam, podchodząc do niej. Moje oczy śledziły każdy smakołyk za szybą.
— Witaj słonko, jak mogę ci pomóc? — zadała pytanie, uśmiechając się. W kącikach jej oczu pojawiły się zmarszczki. W tym momencie usłyszałam dźwięk powiadomienia, ale zignorowałam to.
— Poproszę najlepszą drożdzówkę, jaką pani ma — oznajmiłam, odwzajemniając jej uśmiech.
— Już się robi — powiedziała, a następnie sięgnęła po papierowy woreczek i rękawiczki. Widziałam, jak sięga po jedną drożdżówkę, która pachniała niesamowicie, a następnie mi ją podała. Szybko zapłaciłam, a następnie wyszłam.
Od bardzo dawna nie uśmiechałam się tak szeroko jak wtedy i nie potrafiłam zrozumieć dlaczego. Przygryzłam wargę, aby zmniejszyć wykrzywienie ust, po czym sięgnęłam telefon, aby zobaczyć, czy czasami nie napisał do mnie Daniel. Powiadomienie było jednak od Tristana. Weszłam w konwersację, ujrzałam link do piosenki, a pod nią cyfry: "0:37 – 0:55". To było dziwne i tajemnicze, dlatego od razu weszłam w linka, a gdy tylko skupiłam się na tyle, aby ujrzeć wykonawcę, zamurowało mnie.
To była piosenka Michaela Patricka Kelly'ego.
Zresztą była to piosenka, którą często słuchałam rankiem: Good Morning Sunshine. Przesunęłam na czas, który mi wskazał, a to jeszcze bardziej powiększyło mój uśmiech. Może i teraz, z perspektywy osoby trzeciej, wyglądałam jak zakochana nastolatka, ale to było naprawdę miło.
Ja: Skąd znasz Paddy'ego?
Musiałam o to spytać, bo z tego co pamiętałam, Michael mówił, że nie mieli zbyt wielu fanów w Ameryce i nie robili tutaj koncertów. Mężczyzna w odpowiedzi wysłał linka do piosenki Nanana. Pokręciłam głową. To było wszystko. Wyczerpująca wiadomość, pomyślałam z przekąsem, ale mimo tego naprawdę sporo mi dała. Nie byłam jednak w stanie odpisać nic więcej, bo nagle czyjeś ręce wylądowały na moich biodrach. Wzdrygnęłam się, chcąc się odwrócić i uderzyć tę osobę, ale bardzo znajomy głos mnie powstrzymał.
— Co ty się tak szczerzysz do tego telefonu? — Usta Alexa wylądowały na płatku mojego ucha. Zęby delikatnie je podrażniły, a moje ciało mimowolnie oparło się o niego. Moje plecy i jego tors tworzyły jedność przez ten ułamek sekundy.
— Ciebie też miło widzieć — odpowiedziałam, odwracając się w jego kierunku. Jego ręce zsunęły się z mojego ciała. Znów staliśmy w odpowiedniej od siebie odległości. — Co tutaj robisz?
CZYTASZ
Thirsty For Lucky (Zakończone).
RomanceIle czasu minie, aż zrozumiesz siebie? Ile mężczyzn musisz poznać, by poczuć się kochanym? Ile łez wylejesz, aż staniesz się szczęśliwy? "Thirsty For Lucky" ~ opowieść ze świata "Thirsty For Love". 🌹 Obsada: 🍀 Tanisha Kapoor ~ @lathqe_ Pierwsza c...