18. Przerażająca myśl

4.1K 122 36
                                    

Cały tydzień się uczyłam. Czy to sama czy to z Luisem. Szczerze mówiąc, wolałam tą drugą opcję, bo przy blondynie przynajmniej potrafiłam się jakoś skupić. Sama próbowałam wielu sposobów, by zachować koncentrację, ale żaden nie podołał. Gdy puszczałam piosenki to zamiast czytać, śpiewałam i tańczyłam. Gdy siadałam do biurka to zamiast wkuwać, wpatrywałam się w czarną koszulkę Justina, poskładaną w idealną kostkę i świeżo upraną. Nie pachniała już nim, ale mimowolnie nie umiałam oderwać od niej oczów.

I tak wszystko zaczynało mi przypominać o nim.

Sama nie wiem, czemu. Nie chciałam tego, ale moja podświadomość robiła to za mnie. Każdego chłopaka z mojej szkoły zaczynałam w myślach porównywać do Foleya i krzywiłam się, że żaden nawet w kawałku nie mógłby do niego dorównać. Pod każdym względem.

Było to cholernie męczące i z każdym dniem zaczynałam żałować wszystkich moich decyzji.

Już nawet nie chce wspominać o tym, jak przez przypadek na mojego korepetytora powiedziałam „Justin". Dawno nie było mi tak wstyd i nawet nie chce wiedzieć, co by się działo, gdybym pomyliła imię kogoś bliskiego.

To upokarzające.

Szczególnie, że nie odezwał się do mnie przez ponad tydzień.

Z powrotu z Hiszpanii pamiętam mało. Prawie całą podróż przespałam, co wydawało mi się niemal niemożliwe. A jednak.

Ostatni raz, kiedy widziałam Justina, był w momencie, gdy dziesięć dni temu przywiózł mnie i moją siostrę z lotniska. Później nie widziałam go już w ogóle.

Nie wiedziałam, co się działo. Nikt nic o nim nie mówił. Nie wychodził z nami na spotkania, ani nie przychodził już do Emily. Kiedy chciałam zapytać kogokolwiek o niego od razu zmieniali temat i już wtedy wiedziałam, że coś jest nie tak.

- Emily ostatnio chodzi cały czas wkurzona – powiedziałam i zamknęłam moją szafkę. – Wczoraj, kiedy Luis poszedł po korepetycjach wbiła do mojego pokoju i zaczęła na mnie krzyczeć, żebym w końcu coś zrobiła w domu, a nie liczyła tylko na nią. I, że ona nie jest w tym domu sprzątaczką ani służącą.

Spojrzałam na moich przyjaciół z niezadowoloną miną. Naprawdę moja siostra nigdy tak nie matkowała jak w przeciągu ostatnich siedmiu dni. Maddy opuściła głowę, a Logan popatrzył na mnie ze zrozumieniem.

- Moja matka to samo – brunet przewrócił oczami – „ Ja tylko chodzę i sprzątam". – przedrzeźniał wysokim głosem, a ja na samą myśl, o tym, że znów ktoś tak do mnie powie, czułam rosnącą złość.

- No, ale to EMILY – uniosłam brwi – Jest tylko trzy lata starsza ode mnie. Trzy. A nagle zaczęła zachowywać się jak wielka pani domu.

- Może ma gorszy okres? – spytała niepewnie Maddison. Przeniosłam na nią wzrok i zauważyłam jak mocno zaciska usta. Ona też wydawała mi się od niedawna jakaś dziwna i nieobecna.

- Nie wiem – pokręciłam głową, już tracąc chęci do głębszego analizowania. – Dobrze wie, że mam teraz dużo nauki. Za niedługo piszemy egzaminy semestralne. Codziennie się uczę i raz w tygodniu spędzam cztery godziny z najlepszym uczniem tej szkoły. Nie mam czasu nawet zrobić bałaganu!

Przychodziłam ze szkoły i od razu rzucałam się do książek. Bardzo pragnęłam, by zdać jak najlepiej najbliższe testy. W końcu od tego zależała moja przyszłość.

- W sobotę jak byliśmy u was, to nie wydawała się jakaś inna. – dodała blondynka.

- To racja – przyznał Blake – Nawet żartowała z Maddy.

My first bottom #1 [18+] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz