4. Przyszłość i przeszłość.

5.1K 127 107
                                    

 Nie wiele myśląc pobiegłam w stronę korytarzu. Zatrzymałam się jednak, gdy ujrzałam postać wysokiego mężczyzny. W moim przedpokoju stał Justin i ściągał kurtkę, jak gdyby nigdy nic. Wtedy mój wzrok padł na przerażoną Ivy. Dziewczyna od razu podbiegła do mnie, a ja złapałam ja za ręce i przyciągnęłam, by była jeszcze bliżej mnie. Tak na wszelki wypadek.

- Coś ci zrobił? - zapytałam bardzo skupiona na czarnowłosej. W tle jedynie usłyszałam parsknięcie Foley'a.

Popatrzyłam na niego zdezorientowana czekając na jakieś wyjaśnienia, ale nie zabierało mu się na nie. Wyminął nas i poszedł w głąb mieszkania. 

- Nie, ale się wystraszyłam - wyszeptała. 

Nie wiem co robi tu Justin i po co. Czuję się tu zbyt komfortowo. Zapewne ma też kluczę do mieszkania, bo jestem pewna, że je zamykałam, a on jakimś cudem się tu dostał. Wiadomo, że to najlepszy przyjaciel mojej siostry, ale chyba powinnam wiedzieć takie rzeczy, jako prawna współlokatorka tego mieszkania.

- Poczekaj tu okej? - Flores kiwnęła głową, na znak, że rozumie. Ja ostatni raz pogłaskałam jej dłoń i poszłam w ślady Justina.

Zielonooki siedział na krześle przy aneksie kuchennym. Robił coś na telefonie. Zachowywał się jakby to było jego mieszkanie, a mnie miał totalnie gdzieś.  

Stanęłam naprzeciwko niego, a między nami był stół. Skrzyżowałam ręce na piersi i czekałam, aż brunet łaskawie na mnie spojrzy. 

Oczywiście nie doczekałam się tego, więc to ja musiałam ( chociaż bardzo nie chciałam) zacząć rozmowę. 

- Potrzebujesz czegoś? - spytałam z przesadnym słodkim głosem. Wyszczerzyłam się najbardziej sztucznie jak tylko potrafiłam. Po chwili w końcu dostałam zaszczyt jego uwagi. Widziałam, że żuł gumę, bo co chwilę ruszała się jego szczęka. Ubrany był tak samo, jak trzy godziny temu. Jedynie jego włosy są bardziej roztrzepane.

- Nie - wypowiedział i wrócił do patrzenia w telefon.

- To po co tu jesteś? 

- Żeby cię po wkurzać - głośno westchnęłam na jego słowa. Zepsuł mi wieczór z Ivy i przy okazji humor. Chciałam jakoś odpyskować mu na to, ale wtedy usłyszałam pukanie do drzwi. 

Zaciekawiło je również Justina, bo podniósł się z krzesła i z zaciętą miną spojrzał się na mnie. 

Wróciłam do miejsca, gdzie stała Ivy, była już ubrana i gotowa do wyjścia. Nie przyznam, że zdziwiło mnie to. Mieliśmy jeszcze dużo planów do zrobienia. Jednak wiem, że w towarzystwie przyjaciela mojej siostry, nie byłyśmy w stanie ich wykonać.

- To pewnie mój brat - oznajmiła dziewczyna, rzucając sobie swoją torbę na ramię. - Dziękuje Mia. Fajnie się bawiłam. 

Zaskoczyło mnie, że tak szybko zdążyła powiadomić go o to. Może był w okolicy lub coś.

Uśmiechnęłam się do niej i otwarłam drzwi. W progu stał chłopak starszy ode mnie. Miał delikatny zarost. Nie musiałam mieć potwierdzeń, że on jest z rodziny Flores, bo od razu zobaczyłam jego podobieństwo do siostry. Miał takie same kocie oczy i czarne, gęste włosy. Miał je zaczesane do tyłu, co dawało mu dużej eleganckości. Na sobie miał skurzaną kurtkę. Chłopak nie spuszczał młodszej siostry z wzroku.

Dziewczyna stanęła obok niego i wtedy jego wzrok padł na mnie. 

- Ivy idź już do samochodu - powiedział spokojnie. Obydwoje patrzyliśmy jak ona schodzi po schodach. - Nie wiedziałem, że moja siostra ma takie koleżanki - zachichotałam na jego słowa.

My first bottom #1 [18+] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz