23. Czasu nie cofniemy

3.9K 127 38
                                    

Obudziłam się dobre dwie godziny temu, jednak wciąż nie wstałam z łóżka. Jedynie obserwowałam i myślałam. Leżałam na boku przykryta, aż pod samą brodę. Było mi tak wygodnie, że mogłabym tu zostać na zawsze.

Całe szczęście, że była sobota, bo Emily to by mnie zabiła, gdybym opuściła kolejny dzień w szkolę. Zastanawiało mnie, jakim cudem moja siostra jeszcze nie panikowała i nie zwołała całego Daly City, by mnie szukać. Później sobie przypomniałam, że przecież Justin jest jej najlepszym przyjacielem i zapewne poinformował ją gdzie się zatrzymałam na noc.

A jeszcze potem dotarło do mnie, co zrobiłam.

Przespałam się z najlepszym przyjacielem mojej siostry.

Przespałam się z Justinem Foley'em.

Zrobiłam to pełni świadoma i to nawet ja zainicjowałam. Czy czuję się z tym źle? Nie.

Jesteśmy przecież dorosłymi ludźmi tak? Wyładowaliśmy jedynie emocje w łóżku. To przecież normalne. Dużo razy już tak robiłam.

Ale nigdy nie czułam tego uczucia...

Grymas pojawił się na mojej twarzy, gdy znów pomyślałam o Emily. Skoro jest najlepszą przyjaciółką Foley'a, to chyba dowie się o tym, co z nim zrobiłam. Ja pewnie opowiem Otisowi, Loganowi i Maddy o wszystkim z szczegółami.

Chyba.

Jeszcze nie wiem, czy chcę się z kimś tym dzielić. Sama nie wiem czy chcę zapomnieć o tej nocy. Czuję w sobie taki mętlik, że każda moja myśl i analiza, sprawiają, że moja głowa pulsuję jak na ostrym kacu.

Nie odrywałam wzroku od śpiącego Justina. Leżał na plecach z odkrytym do połowy torsem. Wyglądał tak pięknie i spokojnie, że mogłabym cieszyć się tym widokiem już zawsze.

Śpiąc wydawał się być całkowicie bezbronny. Na co dzień nie miało się okazji widzieć go takiego „odkrytego" i to w tym było piękne.

- Gapisz się – odezwał się nagle, z wciąż zamkniętymi oczami.

- Nie prawda – skłamała, delikatnie się uśmiechając.

- Gapisz się od dwóch godzin – powtórzył dosadnie. Powinno mnie zdziwić to, że on również nie śpi od dłuższego czasu, ale już przyzwyczaiłam się do tego, że chłopak lubi mnie zaskakiwać.

- Może – przyznałam się bezwstydnie.

Obydwoje milczeliśmy. Nie bałam się konsekwencji, ale okropnie bałam się, że będzie niezręcznie. Przy Justinie zaczęłam czuć się wyjątkowo komfortowo i nie chciałam, by jedno wydarzenie sprawiło, że już tak nie będzie.

Co powinnam powiedzieć?

Fajnie było? Byłeś doskonały? Nie mogę się doczekać kolejnego razu?

Chyba spaliłabym się ze wstydu. Jednak cisza mi wystarczy.

Zawsze uciekałam nad rankiem z łóżka mężczyzny, z którym spędzałam noc. Zazwyczaj nawet nie znałam ich imion. Zdarzało się, że byli ode mnie starsi o kilkanaście lat i byłam ich jednonocną kochanką. Byli też tacy, którzy mieli dziwne fantazję i jak o nich teraz myślę robi mi się niedobrze, ale wtedy byłam tak porobiona, że nic mi nie przeszkadzało.

Co śmieszne, Justin jest pierwszym „normalnym" chłopakiem, z którym uprawiałam seks. Dosłownie. Jest jedynym, z którym miałam jakąś relację przed. Nie liczę tu mojego pierwszego chłopaka, który na boku miał żonę i dzieci.

To brzmi absurdalnie.

- Pójdę wziąć prysznic i się trochę ogarnąć – mruknęłam. Musiałam wyglądać okropnie. Wczoraj nawet nie zmyłam makijażu.

My first bottom #1 [18+] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz