24. Niespodzianka

4.3K 138 67
                                    







- No dalej, idź – poganiał mnie Logan. Maddy stała obok niego i posyłała mi zachęcający uśmiech.

- Czemu, ja? – zapytałam szeptem obracając się całkowicie w ich stronę. Staliśmy dosłownie parę metrów od chłopaka, a oni gadali tak głośno, że byłam pewna, że zaraz nas usłyszy.

- Bo do ciebie ma słabość – mruknęła blondynka – I ludzie się ciebie boją.

Posłałam jej spojrzenie spod byka. To wcale nie jest fajne!

A następnie popchnęła mnie trochę za mocno niż powinna, przez co straciłam równowagę. Zatoczyłam się do tyłu. Jedna noga potknęła się o drugą i już czułam jak mój tyłek będzie mnie niemiłosiernie piekł, gdy uderzy o twardą podłogę. Wtedy jednak, jak w typowych beznadziejnych komediach romantycznych, oplotły mnie męskie ramiona.

Poczułam jak jego silne ręce zaciskają się na mojej talii. Wciągnęłam gwałtownie powietrze, bo, mimo że nie widziałam jego twarzy, byłam pewna, że to on. Pozwoliłam, by pomógł mi wstać na równe nogi, po czym dość pokracznie się od niego odlepiłam.

- Mia? – spytał Harry z zmarszczonymi brwiami. Wciąż trzymał mnie za ramię. – Co się stało?

- O hej! – zawołałam siląc się na szeroki uśmiech – Co ty tu robisz? Dawno cię nie widziałam. Nie spodziewałam się ciebie tu.

Lepiej się zamknij się Mia.

- Ee...Chodzę do szkoły? – wydawał się dość zmieszany.

- Fajnie! – poklepałam go po ramieniu – Ja też!

Jestem pewna, że usłyszałam rechot Logana za sobą.

- Co tam u ciebie Harry? – zagadałam. Chciałam, żeby ta rozmowa wyszła dość naturalnie, ale moja osoba całkowicie to niszczyła. – Dawno nie gadaliśmy.

Ostatnim razem jak rozmawialiśmy, byliśmy razem w grupie na biologii. Wtedy Brown powiedział mi sporo rzeczy, które powinnam wiedzieć zanim zaczęliśmy się spotykać. Potem była jakaś jednorazowa akcja z jego przyjacielem Max'em i od tamtego czasu w sumie nie mieliśmy okazji gadać.

- Nawet spoko – wzruszył ramionami. – A u ciebie też?

- No jakoś żyję – zaśmiałam się niezręcznie. Przegryzłam wargę zastanawiając się jak kulturalnie przejść do tematu, który chce poruszyć. Wzrok bruneta podążył za moimi ruchami i zatrzymał się dosłownie na chwilę na moich ustach. Zauważyłam jak mocno przełknął ślinę i dopiero po tym opuścił swoją dłoń z mojego ramienia. Uśmiechnęłam się delikatnie, bo dotarło do mnie, jaką władzę mam. – Dobra powiem prosto z mostu.

- Słucham – odchrząknął.

- Bo ogólnie jutro jest ta twoja impreza tak? – spytałam niepozornie. Brunet kiwnął głową na potwierdzenie – No i jakby ja dostałam zaproszenie. Podobnie jak Logan i Maddy. I tak się zastanawiamy czy przypadkiem nie pomyliłeś osób.

Ku mojemu zaskoczeniu Brown zaczął głośno się śmiać.

- Nie Mia. – pokiwał głową – Nie pomyliłem osób.

- To...Dlaczego? – zapytałam marszcząc brwi. Mieliśmy wspólną przeszłość i jako tako nie skończyliśmy dobrze. Do teraz czasem jest mi niezręcznie, gdy mijaliśmy się na korytarzu.

- Chce żebyście tam byli – odpowiedział od razu – Nie widziałem powodu, by was nie zapraszać. Jednak jak dla was jest to niekomfortowe to nie musicie przychodzić.

Byłam pod wrażeniem.

- Nie...- zacięłam się – Z chęcią przyjdziemy.

- Cieszę się – uśmiechnął się do mnie szeroko, a jego miodowe oczy rozbłysły. – Muszę już iść. – obrócił się do połowy, ale jeszcze dodał. – Ważne to chce by wszyscy byli ubrani na biało. Przekaż Loganowi i Maddy.

My first bottom #1 [18+] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz