-Ja naprawdę nie mam się w co ubrać. Wygrzebałam już chyba wszystko z mojej szafy. Masz wybierz coś z tego. - powiedziałam do mojej przyjaciółki. Kamilę poznałam jeszcze w podstawówce. Niemal od razu załapałyśmy dobry kontakt, a później poszłyśmy razem do tego samego liceum. Robiłyśmy razem tyle krzywych akcji, że w momencie kiedy skończyłyśmy podstawówkę nauczyciele odetchnęli z ulgą bo mieli nas serdecznie dosyć. Nigdy nie zapomnę wyjazdu do Hiszpanii. Pierwsza wycieczka za granicę, przynajmniej dla nas. Uciekłyśmy wtedy z hotelu i kupiłyśmy najtańsze wino. Włóczyłyśmy się po ulicach Sevilli, lekko podbite i nie znające totalnie hiszpańskiego. Miałyśmy głęboko w poważaniu czy ktoś z naszych nauczycieli nas szuka. Bawiłyśmy się świetnie. Poznałyśmy nawet trzech sympatycznych Hiszpanów, którzy byli z naszego roku. Oprowadzili nas po całej Sevilli. Nie będę tutaj wspominać akcji z ucieczka przed policją, która skończyła się naszą wygraną. Jak się później okazało jeden z nich został piłkarzem i mam okazję z nim na co dzień pracować. Po powrocie do hotelu miałyśmy nie mały wpierdol od nauczycieli. Chcieli odesłać nas do Polski ale gdy usłyszeli słowa mojego ojca, który z największym spokojem powiedział tylko "skoro się znalazły to w czym problem, Pani też nigdy młoda i głupia nie była" do końca wyjazdu pilnowali nas jak oka w głowie.
-Dobra a może ta sukienka. Jest ciemna i idealna na takie okazję. Na pewno spodobasz się w niej wszystkim.
-Myślisz? A może jednak ta? - pokazałam na leżący obok materiał.
-Ta wygląda jak z pomocy dla powodzian. Weź ubierz tą. - wcisnęła mi do ręki materiał i wypędziła do łazienki. Za niecałe 2 godziny zaczynała się impreza a ja byłam w totalnym proszku. Dokładnie umyłam włosy i całe ciało. Następnie Kamila zrobiła mi makijaż i ułożyła włosy. Wyglądałam w jej opinii szałowo. Była 17:30 a do drzwi zadzwonił Leon. Chłopak ubrał się bardzo elegancko jak na niego przystało. Czarna koszula idealnie opinała jego umięśniona klatkę piersiową, tego samego koloru spodnie z czarnym paskiem komponowały się idealnie. Do tego wszystkiego miał czarne lakierki. Jego włosy były rozwalone na wszystkie strony ale dodawały mu uroku. Przytuliłam go na powitanie a ten to odwzajemnił. Z Kamila zbił żółwika jak to miał w zwyczaju.
-Wglądacie razem pięknie. Muszę zrobić wam pamiątkowe zdjęcie. - wyciągnęła swój telefon i zrobiła nam szybkie fotki.
-To co możemy iść? - zapytał Leon.
-Tak jak najbardziej.-wzięłam prezent, który zrobiliśmy razem z Leonem i poszliśmy w stronę remizy. Pawłowi kupiliśmy bilet na skok ze spadochronu. Zawsze się tym fascynował i postanowiliśmy spełnić jego marzenie. Przed remiza zgromadziła się cała moja rodzina. Nie chciałam z nimi zbytnio rozmawiać więc jedynie powiedziałam "cześć" i weszłam do sali. Sala udekorowana była przepięknie. Muszę przyznać, że Michał bardzo się postarał i chodź w duchu go nie trawiłam po ostatniej awanturze to nie miałam zastrzeżeń. Usiedliśmy w wyznaczonym miejscu i zaczęliśmy imprezę. Bardzo dużo rozmawialiśmy z Leonem. Tak naprawdę nie kończyły nam się tematy do rozmów. Oczywiście nie obyło się bez ciągłych zaczepek Michała w naszym kierunku ale Leon nie dawał się sprowokować. Odpowiadał z kulturą i grzecznością co bardzo mi imponowało. Muszę przyznać, że do chłopaka lgnęły bardzo dzieci bo co chwilę przybiegał do nas syn Dominika-Antoś. Leon brał go na kolana i bawił się samochodzikami. Wyglądali bardzo słodko i jestem pewna, że chłopak będzie idealnym ojcem w przyszłości. Po 23 kiedy rodzina pojechała do domów a na imprezie zostało tylko młode towarzystwo zaczęła się prawdziwa impreza. Duża część młodzieży przeceniła swoje umiejętności w piciu alkoholu i wylądowali tam gdzie przyzwoity człowiek podczas jelitówki. My zdecydowaliśmy, że nie dotykamy dziś alkoholu. Nie mamy idealnego towarzystwa do picia a sami nie będziemy pić. Oczywiście tańczyłam z solenizantem, tata i kilkoma kolegami Pawła. Bawiłam się świetne. Nagle z głośników rozbrzmiał utwór Eda Sheerana "Perfect". Była to muzyka dla moich uszu. Niespodziewanie podszedł do mnie Leon i wyciągnął rękę.
-Dasz zaprosić się do tańca? - zapytał z uśmiechem od ucha do ucha.
-Oczywiście. - odpowiedziałam szybko i po chwili już byliśmy na parkiecie. Nie byliśmy wybitnymi tancerzami ale ten utwór był nam pisany. Kołysaliśmy się lekko, przytuleni do siebie, co jakiś czas chłopak obracał mnie. To była kolejna piękna chwila. Skończyliśmy nasz taniec i wróciliśmy do stołu. Oparłam głowę o ramię chłopaka a ten mnie objął swoim ramieniem. Do stolika podszedł mój ojciec.
-Jak się bawicie? Dopiero co wy mieliście osiemnastkę. - zaśmiał się. Pamiętam jak dziś swoją osiemnastkę. Cała ekipa zrobiła mi ogromną niespodziankę. Leon żeby się wyróżnić dał mi naszyjnik, który noszę do dziś.
-Bardzo dobrze. Świetna impreza naprawdę. - odpowiedział Leon.
-Cieszę się, że wam się podoba.
Zbliżała się 4 nad ranem a my wracaliśmy do domu. Ze zmęczenia ledwo patrzyłam na oczy więc Leon uznał, że weźmie mnie na plecy. Dotarliśmy do mojego pokoju. Leon nie miał ciuchów więc jedyne w czym mógł spać to same bokserki. Chłopak widział moje zakłopotanie i niemal od razu się przykrył. Ja poszłam do łazienki. Resztkami sił zmyłam makijaż, przebrałam się do piżamy i poszłam do łóżka. Położyłam się obok Leona, który już spał. Przykryłam nas kocem i niemal od razu odpłynęłam wtulona w ciepła klatkę piersiowa chłopaka.
CZYTASZ
Miłosny Faul
Teen Fiction-Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi? - powiedziałam ,a z jego pokerowej twarzy nie mogłam wyczytać ani grama emocji. -O co mi chodzi. To chyba ja powinnam zapytać o co tobie chodzi. Od prawie dwóch lat robisz jakieś podchody żebym zwróciła na cie...