Wróciliśmy z Bieszczad o 2 w nocy. Plany były inne ale z naszym szczęściem wszystko się pokomplikowało. Na początku zaspaliśmy na pociąg, później na przesiadce Kubuś wszedł w awanturę z Turkiem, który twierdził, że Kuba go okradł. Na nasze szczęście po przeszukaniu obu delikwentów przez straż miejska wyszło ,że nikt nikomu nic nie podwędził. Oczywiście spóźniliśmy się na pociąg do naszego rodzinnego miasta i musieliśmy czekać do 23 na następny. Z pociągu prawie nas wyrzucili bo szanowny Pan Adam kłócił się z konduktorem, że jego legitymacja jest aktualna i dlaczego ma nie mieć zniżki. Myślałam ,że uduszę ich obu. Konduktora za to ,że rozmawia z tym jełopem a Adama za to ,że nie chciał dopłacić 3 złotych do tego durnego biletu. Po wyczerpującej podróży niemal od razu położyłam się spać. Nie miałam na nic siły.
-Jak było?-zapytał mój starszy o 2 lata brat.
-Bardzo dobrze. - odpowiedziałam mu bez większych szczegółów.
Mam dwójkę braci Michała, który jest starszy o 2 lata i młodszego o 4 lata Pawła. Jesteśmy jak typowe rodzeństwo. Czyli nie oddam pilota a kablem od ładowarki mogę Ci wyjebać ale gdy coś się będzie działo stanę w twojej obronie. Michał był z roku Leona. Chłopaki byli kiedyś dobrymi przyjaciółmi ale gdy mój brat dowiedział się całej prawdy o nim to mimo iż chłopak miał połamana rękę to ten wpadł na pomysł że rozwali mu ją jeszcze bardziej. Z tego co wiem Leon miał operację i wstawili mu 2 metalowe pręty. Za to Paweł był z naszej trójki najbardziej poukładany. Owszem lubił poimprezować miał swoich znajomych ale nigdy nie wchodził z nikim w bójki i nie przysparzał rodzicom tylu problemów co nasza dwójka. Po przeprowadzce nasz kontakt był bardzo słaby. Michał z racji tego ,że jest DJ to często podróżuje i nie ma go w domu, a Paweł wczoraj wrócił z Londynu ponieważ był na rocznej wymianie.
-Hej wszystkim. - rzucił Paweł wchodząc do kuchni.
-Hej. - odpowiedziałam i zabrałam się za jedzenie śniadania.
-To co Paweł za tydzień osiemnastka, trzeba się zabawić. Może jakaś większą impreza? Myślałeś nad tym? Chętnie ci pomogę. - powiedział Michał.
-A tak właśnie, w tą sobotę w remizie zapraszam was na moją osiemnastkę. Będzie dużo ludzi, a no i oczywiście macie zaproszenie z osobami towarzyszącymi. - uśmiechnął się i poszedł robić kawę. Ja jedynie wstałam, podziękowałam za zaproszenie i poszłam do pokoju.
Zaproszenie Leona mogło skończyć się bójką z moim bratem i szybkim opuszczeniem imprezy. Nie rozumiałam dlaczego mój brat tak źle reagował na niego skoro najbardziej w tej całej sytuacji byłam poszkodowana ja. Michał nie znając całej prawdy najebał mu jakby nigdy wcześniej się nie znali. Chyba ,że oni wiedzą coś o czym ja nie wiem i oboje to przede mną ukrywają. Z Leonem od ostatniej sytuacji i jego szczerego wyznania nasz kontakt wiele bardziej się polepszył. I tak miałam się dziś z nim spotkać ponieważ zaprosił mnie na "małą" randkę nad jeziorem niedaleko naszej wsi.
-Ten ostatni wyjazd był chyba najbardziej pojebany pod względem "organizacji" - powiedział Leon, który leżał na kocu.- Jak można wykłócać się z Turkiem i konduktorem o takie pierdoły. - śmiał się Leon, a ja razem z nim.
-Mina babki ze straży miejskiej bez cenna. "Ale co Panu ukradli" "Marian ja go kurwa nie rozumiem" - śmiałam się w niebo głosy razem z chłopakiem. To była piękna chwilą. Tylko my, jezioro i zachodzące słońce.
-Dasz zaprosić się na osiemnastkę mojego brata?-zapytałam.
-Jeżeli ci na tym zależy to pójdę ale nie chce żeby twój brat mnie pobił. Już jedna operacja mi wystarczy i blizna jaka po niej mam. - podwinął rękaw swojej koszuli i pokazał mi rękę. To było okropne a mojemu bratu powyrywam nogi z dupy i przyszyję do głowy. Mimowolnie z moich oczu popłynęły dwie duże łzy. Spuściłam głowę, nie chciałam żeby chłopak widział moja słabość.
-Hej, nie płacz. To nie twoja wina. Nic mi przecież nie jest. Przeżyłem to jakoś. Nie masz się czym martwić. - powiedział i chwycił mój podbródek tak żebym na niego spojrzała. Nie wytrzymałam, poryczałam się jak małe dziecko. Leon przytulił mnie i kołysał na boki. Jego uścisk działał na mnie kojąco. Trwaliśmy tak w uścisku przez 20 minut patrząc na zachodzące słońce.
-Laura, nigdy nie obwiniaj się za to co się stało. Jedyna osoba, która zjebała byłem ja. Nie zmienię przeszłości ale teraźniejszość i przyszłość już tak.
-Co masz na myśli?
-Chce być przy tobie i cię wspierać tak jak to było 3 lata temu. Daj nam szanse. Uwierz w nas.
-Leon zrozum mnie, chciałabym wybaczyłam Ci wszystko ale nie wiem czy jestem na to wszystko gotowa. Dajmy sobie czas, spędzajmy go tak jak dotychczas. Bądź najlepszymi przyjaciółmi.
-Rozumiem. Dajmy sobie czas i spędźmy go jak najlepiej potrafimy. - po tych słowach chłopak mnie objął i tak leżeliśmy przez następne pół godziny w błogiej ciszy delektując się swoja obecnością.
-Jeszcze raz dziękuję Ci, było fantastycznie. - zbliżyłam się i dałam chłopakowi lekkiego całusa w policzek. Ten jedynie oblał się mocnym rumieńcem. Wyszłam z samochodu i skierowałam się do domu. To co czekało mnie później zostanie w mojej pamięci na długi czas.
-Co z nim robiłaś? Już nie pamiętasz co ci zrobił. Mam Ci odświeżyć pamięć? - to był Michał a za nim stał ojciec, który nie za bardzo wiedział o co chodzi. - nie powiedziałaś ojcu dlaczego się wyprowadziłaś. Może ja mu powiem, co?. Otóż wasza córka wyprowadziła się z domu bo kochany Leonek namieszał jej w głowie a następnie kopnął w dupę. - ja jedynie stałam i z niedowierzaniem patrzyłam na mojego brata. Miałam ochotę mu wyjebać tak jak on to zrobił Leonowi.
-To prawda, Laura? - zapytał ojciec z powaga w głosie.
-Tak tato to prawda. Ale to, że Michał pobił Leona do tego stopnia, że ten ma 2 pręty w ręce to już nie ważne? - widziałam tylko reakcję mojego brata, który aż kipiał ze złości.
-Czy ciebie Michał pojebało do reszty. Może i Leon nie jest święty i zrobił krzywdę twojej siostrze ale czy to jest powód do przemocy. Nie tak cię wychowaliśmy z matką. Zejdź mi z oczu. A z tobą mamy do porozmawiania.- powiedział mój ojciec i gestem ręki pokazał abym poszła do kuchni. Tata zrobił mi i mojej mamie herbatę.
-To co powiedział Michał to niestety prawda. Ja wiem, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki ale on się zmienił. Stara się o moje względy i sam wie, że wtedy źle postąpił. Wybaczyłam mu.
-Laura my to wiemy, nie jesteśmy na ciebie wściekli po prostu domyśliliśmy się poniekąd powodu twojego wyjazdu ale chcieliśmy cała prawdę usłyszeć z twoich ust.
-Dziękuję. - chciałam już wstać ale zatrzymał mnie jeszcze tata.
-Pamiętaj, że jeżeli coś by się działo możesz do nas przyjść i porozmawiać. A z Leona zrobił się równy gość ostatnio pomagał mi naprawić ciągnik kiedy zepsuł mi się w środku lasu. - uśmiechnęłam się na te słowa i poszłam do pokoju. Mój telefon pokazał na wyświetlaczu nieodebrana wiadomość od Leona, nie czekając dłużej sprawdzałam co mógł chcieć ode mnie.
Leon😘:
Zostawiłaś u mnie w aucie bluzę.
Laura ❤️:
Oddasz mi przy okazji.
Leon 😘:
Dobrze. Wyśpij się. Dobranoc. 😘
Laura ❤️:
Dobranoc 🥰.
Odłożyłam telefon na szafkę i poszłam spać. Wiedziałam ,że muszę porozmawiać z Leonem o dzisiejszej sytuacji u mnie w domu i podziękować za pomoc mojemu ojcu z ciągnikiem.
CZYTASZ
Miłosny Faul
Novela Juvenil-Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi? - powiedziałam ,a z jego pokerowej twarzy nie mogłam wyczytać ani grama emocji. -O co mi chodzi. To chyba ja powinnam zapytać o co tobie chodzi. Od prawie dwóch lat robisz jakieś podchody żebym zwróciła na cie...