Zmieszana przepchałam się między ludźmi, aby jakoś wydostać się ze środka parkietu. Nagle za sobą usłyszałam głos mojej przyjaciółki.
– Co to było? – spytała, a na swoim ramieniu poczułam jej dłoń.
– Co dokładnie? – zbyłam ją, idąc dalej przed siebie.
– Lea, mówię poważnie, wszystko widziałam. – Cat stanęła naprzeciwko mnie, zagradzając mi drogę.
Nie mogłam już dalej uciekać. Kotłowało się we mnie wiele sprzecznych emocji. Czułam się zażenowana i wściekła, a za chwilę targał mną ogromny żal i smutek. Miałam wrażenie, jakbym miała zaraz wybuchnąć. Potrzebowałam jakiegoś ujścia. Spojrzałam w oczy Cat, a obraz przede mną stał się zamazany. Z moich oczu pociekły soczyste łzy. Nie byłam w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa.
– Lepiej stąd chodźmy. – Cat popatrzyła na mnie wzrokiem pełnym współczucia, chwyciła mnie za ramię i poprowadziła do wyjścia.
Gdy znalazłyśmy się na zewnątrz, uderzyło mnie rześkie nocne powietrze, które aż przytykało. Zima dawała o sobie coraz mocniej znać. Dopiero na tym mrozie, mogłam trochę otrzeźwieć. Cat dała mi przestrzeń, której potrzebowałam, aby zebrać myśli. Nie naciskała. Po prostu stała obok mnie, wspierając w milczeniu i czekając, aż sama będę gotowa, aby coś powiedzieć.
– Chyba czuję coś do Ashley – powiedziałam w pustą przestrzeń, ani na chwilę nie patrząc w stronę przyjaciółki. Nie miałam takiej odwagi.
– Chyba? Lea, czy ty w ogóle siebie słyszysz?!
– Ja wiem, jak to brzmi, okej? Myślisz, że to planowałam?! – Byłam wzburzona.
– Przecież jesteś z jej bratem!
– Wiem Cat, nie musisz mi tego powtarzać.
– Co zamierzasz teraz zrobić?
– Nie mam bladego pojęcia... – powiedziałam, osuwając się po ścianie budynku w dół i zakrywając swoją twarz w dłoniach.
– Powinnaś jak najszybciej zerwać z Liamem.
Dobrze o tym wiedziałam, ale bałam się tej rozmowy bardziej niż jakiegokolwiek egzaminu, bardziej niż czegokolwiek innego.
– Och Lea, w co ty się wpakowałaś? – W głosie Cat słyszałam jedynie współczucie, a także odrobinę smutku.
Brunetka przykucnęła przy mnie, a jej ręka znalazła się na moich plecach, gładząc mnie pocieszająco.
– Wracajmy lepiej do akademika – rzekła po chwili.
Przytaknęłam, po czym podniosłam się razem z nią znad ziemi. Obie wróciłyśmy do środka, aby pożegnać się z resztą. Dziewczyny były zawiedzione, że już się zbieramy, na szczęście niezawodna asertywność Cat i tym razem zdziałała cuda. Co ja bym bez niej zrobiła.
***
Gdy znalazłyśmy się już w naszym pokoju, był środek nocy. Przebrana w piżamę usiadłam na swoim materacu i sięgnęłam po telefon. Z niepokojem odkryłam, że Liam próbował się ze mną skontaktować od kilku godzin. Wiedziałam, że muszę mu czym prędzej odpisać i poprosić o spotkanie. Chociaż na samą myśl przed tym co musiałam zrobić, trzęsłam się jak osika.
Hej, przepraszam, że się nie odzywałam. Byłam z Cat w klubie. Dopiero co zerwała z Chrisem i mnie potrzebowała. Nie zauważyłam wiadomości
Kiedy wysłałam wiadomość, nie liczyłam na szybką odpowiedź, w końcu było bardzo późno. Jednak okazało się, że Liam także nie spał. I od razu odpisał.
Zamartwiałem się, że coś się stało. Nie rób tak więcej!
Od razu zrobiło mi się głupio. Faktycznie powinnam go poinformować wcześniej o moich planach. Gdybym była na jego miejscu pewnie też nie mogłabym spać z nerwów.
Przepraszam. Wiem, że musiałeś się martwić
W porządku. Ważne, że jesteś cała 😘 - odpisał.
Teraz albo nigdy Lea.
Miałbyś jutro czas na spotkanie?
Masz na myśli dzisiaj?
Tak... Zapomniałam, że już ta godzina...
Jasne. Zawsze chce się z tobą zobaczyć. Będę czekał na ciebie pod akademikiem o 14. Może być?
Jasne. Do zobaczenia
Śpij dobrze piękna 😘
Czytając jego wiadomości, ogarnął mnie ogromny smutek i wyrzuty sumienia. Od miesięcy się nim bawiłam... Widać było, że Liam już poważnie zaangażował się w nasz związek, podczas gdy ja nie byłam w stanie odwzajemnić jego uczuć. Naprawdę nie chciałam, aby tak wyszło. Gdybym tylko mogła cofnąć czas, nigdy bym do tego nie dopuściła. Ale mleko się już rozlało, a ja teraz musiałam podwinąć rękawy i posprzątać ten cały syf, który stworzyłam na własne życzenie. Miałam tylko nadzieję, że Liam mnie nie znienawidzi, gdy wyznam mu prawdę.
CZYTASZ
Je t'aime, to znaczy kocham cię
RomanceCzym jest miłość? Ona przychodzi niespodziewanie, z nieznanej strony. Pochłania cię i zmienia w innego człowieka, który patrzy na świat w różowych okularach. Czasami sprawia, że cierpisz, ale nie wyobrażasz sobie już życia bez niej. Pierwsza miłość...