Cały kolejny tydzień na szczęście zleciał mi bez zbędnych wrażeń. Dni upływały na chodzeniu na uczelnie i nauce, a także rozmowach z Liamem. Nasza relacja powoli wracała do normalności. Właśnie był piątek i wracałam do akademika po ostatnich zajęciach. Ostatnio coraz bardziej rozmijałam się z Cat, która znowu spędzała weekend u swojego chłopaka. Jedyny plus był taki, że bardzo często byłam sama w naszym pokoju i mogłam się w spokoju uczyć, ale coraz bardziej brakowało mi towarzystwa mojej najlepszej przyjaciółki. Ostatnio moje kontakty ograniczały się do spotkań z moimi znajomymi na uczelni oraz spędzania czasu z Liamem. Od czasu jego urodzin, nie miałam już więcej okazji porozmawiać z jego siostrą. Byłam prawie pewna, że po telefonie, który do niej wykonałam, nie będę mogła spojrzeć jej w oczy... Mimo że wydawało się, że podczas imprezy złapałyśmy porozumienie, nasze kontakty ograniczały się jedynie do sprawdzania swoich relacji na Instagramie, co na chwilę obecną mi odpowiadało. Choć czasami żałowałam, że mam dostęp do jej konta, ponieważ co chwilę widziałam jak chwali się swoimi randkami, czy kolejnymi imprezami. Zdecydowanie brunetka prowadziła dużo ciekawsze życie towarzyskie, ale była ona zupełnie innym typem osoby niż ja, a mój stan rzeczy w zupełności mi odpowiadał.
Rozmyślając o tym wszystkim dotarłam do mojego pokoju, jednak nie za długo mogłam cieszyć się samotnością, ponieważ odezwał się mój telefon.
- Hej skarbie. - Usłyszałam głos Liama w telefonie.
- Hej. Już nie możesz wytrzymać do wieczora? - spytałam, nawiązując do naszych wieczornych planów, które zakładały wieczór filmowy.
- No właśnie, co do tego... Plan trochę uległ zmianie. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz.
- Co się stało?
- Odezwał się dzisiaj do mnie mój przyjaciel z dzieciństwa. Przyjechał dziś do miasta i chce się spotkać. Nie widzieliśmy się wieki.
- Ok, rozumiem - odparłam trochę zawiedziona, że zostałam wystawiona i będę musiała spędzić ten wieczór sama.
- Chciałabyś pójść ze mną? Jackson bardzo chciałby poznać moją dziewczynę.
Zdziwiłam się. Z jednej strony miło, że jednak uwzględniał mnie w swoich planach, ale z drugiej strony, nienawidziła, gdy ktoś informował mnie o jakimś spotkaniu na kilka godzin przed. Jednak w głosie Liama wyczułam, jak bardzo mu na tym zależało, dlatego moje serce natychmiast zmiękło. Poza tym, wolałam mieć na niego oko, aby znowu zbytnio się nie upił.
- Ok, niech będzie - zgodziłam się.
- Super, podjadę po ciebie za godzinę - powiedział i od razu się rozłączył.
Tak szybko? - zdenerwowałam się, od razu biegnąc do szafy w poszukiwaniu odpowiednich ubrań.
Nie lubiłam działać w pośpiechu. Energicznie przerzucałam swoje ciuchy, jednak nic się nie nadawało. Dlaczego nie było tu Cat, gdy jej potrzebowałam?
***
Kiedy Liam podjechał pod mój akademik, na szczęście udało mi się już wyrobić, mimo że nie obyło się bez paniki. Ciągle trochę się stresowałam tym, że miałam poznać jego starego przyjaciela. Zależało mi na tym, aby mnie polubił. Podróż zleciała nam szybko i nim się obejrzałam, Liam już zaparkował pod pubem, gdzie mieliśmy się spotkać. Gdy weszliśmy do środka, ciemny blondyn średniego wzrostu o lekkim zaroście i niezwykle przyjaznych oczach, które miały głęboki odcień zieleni, czekał już na nas w środku.
- Hej stary, kopę lat - przywitał się z Liamem, ściskając go.
- Właśnie, ile to już minęło? Osiem, dziewięć lat? - odrzekł brunet.
CZYTASZ
Je t'aime, to znaczy kocham cię
RomanceCzym jest miłość? Ona przychodzi niespodziewanie, z nieznanej strony. Pochłania cię i zmienia w innego człowieka, który patrzy na świat w różowych okularach. Czasami sprawia, że cierpisz, ale nie wyobrażasz sobie już życia bez niej. Pierwsza miłość...