Po dotarciu do swojego pokoju, poszłam szybko wziąć prysznic i położyłam się do łóżka. Nim zasnęłam, postanowiłam wejść na swojego Instagrama i zaakceptować prośbę na obserwowanie, którą wysłałam z konta Liama, a także zaobserwować jego profil. Jego konto było publiczne, więc od razu pobieżnie przejrzałam galerię jego zdjęć i polubiłam ostanie z nich, na którym pozował razem z uroczym psem.
Czy to był jego zwierzak?
Po chwili poczułam się senna, więc odłożyłam telefon na szafkę koło łóżka i ułożyłam się wygodnie na poduszce, czekając aż zmorzy mnie sen. Niestety moja przygoda w krainie Morfeusza nie trwała zbyt długo, ponieważ koło godziny piątej, zbudziły mnie dźwięki pijanej Cat i Chrisa, którzy próbowali dostać się do pokoju.
Znowu uroki mieszkania w akademiku, pomyślałam.
Gdy przyjaciółce z pomocą chłopaka nareszcie udało się trafić do łóżka, nakryłam głowę swoją poduszką, modląc się jeszcze o chwilę snu. Rozbudzona przez nagłą pobudkę, nie mogłam zasnąć jeszcze długo, po tym jak moją przyjaciółkę i jej chłopaka utuliły do snu wypite procenty.
***
Ostatecznie obudziłam się, gdy na zegarku dochodziło w pół do jedenastej, a dwójka moich przyjaciół jeszcze słodko spała na łóżku Cat. Od razu poszłam do łazienki, aby odbyć poranną toaletę i przebrałam się z piżamy w coś na co dzień. Następnie udałam się do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie i z gotowymi kanapkami i herbatą wróciłam do pokoju, gdzie zakochana para powoli budziła się do życia. Musiałam przyznać, że jak na dzień po imprezie, czułam się całkiem dobrze, czego nie mogłam powiedzieć o moich obecnych współlokatorach. Oboje wyglądali koszmarnie.
— Ooo jesteś kochana — powiedziała mnie Cat, zbliżając się niebezpiecznie do mojego talerza z kanapkami.
Na szczęście zareagowałam w samą porę, zanim zdążyła ukraść jedną z talerza.
— Łapy precz od moich kanapek, zrób sobie swoje — powiedziałam.
— Nie wspomożesz skacowanej przyjaciółki? — spytała, robiąc obrażoną minę.
— Trzeba było tyle nie pić — odparłam.
— Nie masz serca — stwierdziła, krzywiąc się.
Jej reakcja była na tyle zabawna, że nie potrafiłam zachować powagi i roześmiałam się, powodując, że Cat skrzyżowała ręce, udając śmiertelnie obrażoną.
— No dobra i tak mnie kochasz — droczyłam się z nią.
— Czy ja o czymś nie wiem — zareagował Chris, śmiejąc się z naszej wymiany zdań.
— Kochanie, musisz się z tym pogodzić, ale spokojnie, w moim sercu starczy miejsca dla was obojga — zażartowała Cat, rozśmieszając nas oboje.
Gdy Cat i Chris się już trochę ogarnęli, poszli na miasto coś zjeść i spędzić czas we dwójkę. Ja natomiast zostałam w pokoju i zajęłam się nauką. Nie trwało to jednak długo, ponieważ mój spokój przerwało powiadomienie z Instagrama. Nie potrafiąc pohamować ciekawości, od razu wzięłam telefon do ręki i odpaliłam aplikację. Okazało się, że była to wiadomość od Liama.
Hej — napisał.
Odpisałam mu tym samym, czekając na dalszy rozwój konwersacji.
Jak po imprezie? Czujesz się już lepiej? — zapytał.
Tak, dzięki — odpisałam. — A ty, długo jeszcze się bawiłeś?
Nie, kiedy cię odprowadziłem wróciłem już do domu
Przykro mi, że zepsułam ci imprezę — odpisałam, naprawdę czując w tym swoją winę.
Daj spokój, to nie twoja wina. Poza tym, wczoraj bawiłem się z tobą świetnie
Miło mi to słyszeć — odparłam.
Powinnam napisać mu to samo?
Co robisz? — zapytał chłopak.
Uczę się
Widzę, że pilna z ciebie uczennica — odpisał.
Czy powinnam przyjąć to jako komplement?
W takim razie pewnie ci przeszkadzam — napisał po chwili, gdy nie odpowiedziałam od razu na jego wiadomość.
Nim zdążyłam mu odpisać, do pokoju wróciła moja współlokatorka. Wyglądała na zmęczoną i smutną.
— Już pojechał? — zapytałam.
— Tak, odprowadziłam go na dworzec, już za nim tęsknię — przyznała smutna.
— Nie mógł jeszcze zostać? — zapytałam.
— Niestety, chciał wrócić dzisiaj wieczorem, żeby jutro mieć jeszcze dzień na naukę. Profesor z jednego przedmiotu zapowiedział im już że będzie robił wejściówki na każdych zajęciach.
— Najgorzej. Przyjedzie za tydzień? — zapytałam.
— Może ja do niego pojadę — odparła. — A właśnie, a propos chłopaków. Całkiem fajny ten Liam.
— Wydaję się fajny — zgodziłam się.
— Podoba ci się?
— Jest całkiem przystojny — powiedziałam.
— Tylko tyle? — zapytała, a ja wyruszyłam ramionami.
Za mało go znałam, żeby powiedzieć coś więcej.
— Jak się wam udał wczoraj spacer? — dopytywała dalej.
— Odprowadził mnie pod akademik i tyle.
W tym momencie mój telefon zawibrował, na ekranie zobaczyłam nową wiadomość od Liama. Ten fakt nie umknął bystremu oku mojej przyjaciółki.
— To on? — zapytała zaskoczona.
— Zapytał o mojego Instagrama, więc mu podałam. Pisaliśmy chwilę zanim przyszłaś.
— Ja tu wypytuję o niego od pięciu minut i dopiero teraz mi mówisz?!
— Nie ma o czym — stwierdziłam nieśmiało.
— Oj dziewczyno, jak to nie ma o czym! Myślę, że naprawdę wpadłaś mu w oko — zaśmiała się, klaszcząc w dłonie i podskakując na łóżku.
Naprawdę nie rozumiałam ,o co robiła taki hałas. Przecież to jeszcze nic wielkiego.
— Co napisał?
— Kiedy skończę się uczyć.
— Myśli, że się uczysz? — spytała zdziwiona.
— Uczyłam, dopóki nie wróciłaś.
— A, teraz to moja wina? — zaśmiała się Cat.
— Tego nie powiedziałam.
— Ok, lepiej odpisz Liamowi, nie każ mu czekać zbyt długo — zasugerowała.
— Nic mu się nie stanie, jak chwilę poczeka na odpowiedź.
— Aaa rozumiem, zgrywasz niedostępną — zażartowała Cat.
— Co mam mu odpisać? — zapytałam.
— Że wieczorem jesteś wolna — zasugerowała przyjaciółka, uśmiechając się do mnie.
Nie odpowiedziałam na jej komentarz. Przewróciłam tylko oczami i rozsiadłam się wygodnie na łóżku z telefonem. Dla niej to było takie proste, ale ja potrzebowałam więcej czasu. Chciałam najpierw z nim trochę popisać, poznać go lepiej, zanim zdecyduję się na spotkanie. Chyba, że on wyskoczy z jakąś inicjatywą pierwszy.
— Dzięki za twoje złote rady, sama sobie poradzę — stwierdziłam.
— Sama pytałaś — zaśmiała się Cat.
------------
PS. Kolejny rozdział pojawi się we wtorek o 16. Myślę, że to będzie nasza stała godzina publikacji 😉
CZYTASZ
Je t'aime, to znaczy kocham cię
RomantikCzym jest miłość? Ona przychodzi niespodziewanie, z nieznanej strony. Pochłania cię i zmienia w innego człowieka, który patrzy na świat w różowych okularach. Czasami sprawia, że cierpisz, ale nie wyobrażasz sobie już życia bez niej. Pierwsza miłość...