Duch powoli odzyskuje przytomność. Jedyne, czego jest świadomy, to ból, który odczuwa na całym ciele. Potem następuje zmęczenie, które zdaje się zanikać w kościach.
Chciałby, żeby na tym się skończyło. Żeby nie musiał się budzić i stawiać czoła rzeczywistości.
Wie, co na pewno znajdzie. Wspomnienia jego walki z Johnnym krwawią w jego pamięci, poczucie winy wpełza do jego klatki piersiowej, gdy pragnie, aby jego ostatnie słowa do niego nie były obelgami.
Johnny nie żyje. A Duch go zabił.
Wie, że to zrobił. Biorąc pod uwagę, jak nieustępliwy jest wilk, Duch nie ma wątpliwości, że albo zabił go tam, gdzie stał, albo upolował Soapa i go zamordował.
Niewyraźnie otwiera oczy. Na początku wszystko jest trochę nieostre i białe, ale potem wszystko nabiera ostrości.
Strach wypełnia jego serce, ponieważ dokładnie wie, gdzie się znajduje. Szpital. Jego najmniej ulubione miejsce na świecie.
Pytanie brzmi: dlaczego on tu jest?
Próbuje się poruszyć, ale okazuje się, że nie może. Rozglądając się najlepiej jak potrafi, domyśla się dlaczego. Jest przywiązany do łóżka. Czarne szelki kontrastują z ponurą szpitalną koszulą, którą ma na sobie.
Wzdychając, pozwala głowie spocząć na poduszce. Biorąc wszystko pod uwagę, logiczne jest, dlaczego mieliby go tak powstrzymywać.
Dźwięk poruszającej się klamki przykuwa jego uwagę i kieruje głowę w stronę drzwi, które widzi, że są otwarte. Oczy Ducha rozszerzają się na widok Soapa wchodzącego niedbale, jakby nie miał być zmasakrowanym trupem gnijącym na ziemi.
„Wreszcie otwarte są wszystkie dobre godziny odwiedzin, co oznacza, że w końcu możesz zobaczyć swojego ulubionego Johnny’ego… o cholera, obudziłeś się…” Soap nieco zaskakuje na widok całkowicie przytomnego Ducha.
„Czy jesteś prawdziwy…” – mówi cicho Ghost, a na jego zdemaskowanej twarzy widać wyraz nawiedzenia.
Soap jest nieco zaskoczony tym pytaniem, zdezorientowany, dlaczego nie miałby być prawdziwy. Dopóki nie przypomina sobie, że Ghost był wczoraj bardzo bliski zabicia go.
„Jestem prawdziwy, Simon.” Soap podchodzi do niego, siada na krześle obok jego łóżka i przysuwa je bliżej.
Zastanawia się, czy położyć pocieszającą dłoń na dłoni Ducha i uspokoić jego umysł dotykiem.
Ale postanawia tego nie robić, przypominając sobie, jak przebiegł jego wczorajszy impulsywny uścisk.
„Przyznam, że prawie mnie zjadłeś” – mówi Soap.
Zasmucony wyraz twarzy Ghosta przypomina kopniętego szczeniaka pozostawionego na ulicy. Część Soapa jest wciąż trochę zła za to wszystko, co powiedział mu wczoraj Duch, a druga część chce po prostu wybaczyć, zapomnieć i upewnić się, że z Duchem wszystko w porządku.
„Ale nie zrobiłeś tego, przyszedł patrol i cię spłoszył. Pobiegłem za tobą, bo biegałeś po bazie i zostałeś ostrzelany, aż wbiegłeś do lasu” – wspomina Soap. „Ja, Duke i Price poszliśmy za tobą ze środkiem uspokajającym dla koni, który dała mu siostra Duke’a. No i weź to, jego siostra jest dziwaczną pielęgniarką, która miała ten zestaw do testów na wściekliznę. To znaczy, jakie są szanse…
„Poczekaj…” Duch mu przerywa. „Kim jest książę?”
„No cóż, wczoraj miał być twoim trenerem psów, ale zdecydowałeś się zrobić kwokę i niepokoić swojego wilka” – warczy Soap.

CZYTASZ
Wolf
FantasyPo ukąszeniu przez genetycznie zmodyfikowanego wilczaka Ghost zamienia się w wilkołaka. Modele 141 są żałośnie słabo przygotowane, aby poradzić sobie ze zmianą tego kalibru. Są jednak gotowi pomóc Duchowi uporać się z tą dolegliwością w każdy możliw...