Lizać

90 6 0
                                    

Sparaliżowany wstydem Ghost jedyne, co może zrobić, to trzymać mocno w pięści koc, który na szczęście zakrywa najważniejsze części ciała, gdy błąka się, szukając wyjaśnień dla Johnny'ego, dlaczego polizał swoją TWARZ.

Kiedy poczuł dłonie tamtego przeczesujące jego włosy, nie wiedział, że zawrócił! Ghost myślał, że nadal jest wilkiem i nie zastanawiał się dwa razy, zanim polizał Johnny'ego po twarzy, aby okazać mu uczucia.

I to było najgorsze w tym wszystkim.

Duch celowo go polizał. Jego zamiar okazania Johnny'emu uczuć, coś w rodzaju pocałunku, był jasny jak słońce. Nie ma mowy, żeby udało mu się z tego wybrnąć. Bez słowa Ghost wyjawił Johnny'emu swoje uczucia i teraz ich przyjaźń dobiegła końca.

„Przynajmniej najpierw zabierz mnie na kolację, poruczniku” – Soap uśmiecha się nieśmiało.

„…co?” Ghost przerywa spiralę zawstydzenia.

Potem jest cicho. Atmosfera napięta jest w oczekiwaniu, gdy obaj mężczyźni patrzą sobie w oczy. Wszystko, co chcieliby powiedzieć, ale boją się powiedzieć, mają na końcu języka.

Johnny chce uspokoić Simona, dać mu znać, że wszystko w porządku, a oni mogą z tego żartować i wrócić do tego, jak było. Jednak Johnny chce, żeby to znaczyło coś więcej, aby stało się dla nich okazją do tego, aby w końcu dokonać tego skoku i przyznać, że jego uczucia zamieniły się w coś więcej niż przyjaźń.

Simon chce wrócić do poprzedniego stanu, przyjąć ofertę Johnny'ego i mieć w życiu jedną prostą rzecz. Jednak Simon chce wykonać ten skok na nieznane terytorium, podążać za swoimi nadziejami na coś więcej i przekonać się, czy jego uczucia nie są tak jednostronne, jak sobie wyobrażał.

Chcą siebie. Potrzebują siebie nawzajem. Ale czy są na tyle odważni, aby mieć siebie nawzajem?

Simon podejmuje decyzję za nich obojga.

„Nie znam tutaj żadnych dobrych restauracji” – mówi.

Delikatne odrzucenie, przypomnienie, gdzie są i co robią. Dlaczego Ghost nigdy nie będzie mógł mieć Johnny’ego.

Johnny nie akceptuje decyzji Simona.

„Znam bufet, dziwne wiejskie dekoracje i cholernie tłuste amerykańskie jedzenie” – mówi.

Ghost uważnie przygląda się Johnny'emu, dostrzegając w jego oczach znajome uwielbienie. Poczucie winy za to, że muszę go trzymać z daleka, pogłębia się.

„Johnny, nie możemy” – mówi cicho Ghost.

„No dalej, poruczniku, przynajmniej tyle możesz zrobić, żeby wynagrodzić ten beznadziejny pierwszy pocałunek” – Johnny nabiera śmiałości.

To wywołuje reakcję Ducha, powodując, że wilkołak zakrywa twarz ze wstydu i dusi się, widząc, że Johnny otwarcie nazywa to ich pierwszym pocałunkiem.

Johnny ma nadzieję, że polizanie policzka, na które słusznie zasługuje, da Ghostowi wskazówkę, że się z tego nie wycofa. Ten Duch będzie musiał stawić temu czoła i faktycznie porozmawiać, zamiast to ignorować.

Spoglądając na Johnny'ego spomiędzy dłoni, Ghost prycha. To całkowicie niesprawiedliwe, że Johnny jest tak opanowany… w tej kwestii.

„Jeśli wyjście nie jest twoją rzeczą, możesz mnie po prostu porządnie pocałować i dojdziemy do porozumienia” – drażni się śmiało Johnny.

Oczy Ghosta rozszerzają się, a jego twarz pokrywa mocny rumieniec.

Wtedy Ghost zdaje sobie sprawę, że Johnny równie mocno się rumieni. W końcu zauważa, że dłonie bawią się brzegiem jego koszuli, co Johnny zwykle robi, gdy jest zdenerwowany.

WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz